Szłam ostatnio ulicą Gołębią w Krakowie, kiedy dotarło do mnie, że przecież kilka godzin wcześniej właśnie o tej ulicy czytałam w książce, którą mam aktualnie na czytniku.
Tam, gdzie Boy się myli, ma zarazem rację, a przynajmniej myli się ładnie. Żaden inny tłumacz z żadnego innego języka nie wywalczył takiej monumentalnej pozycji.
Boy [Tadeusz Żeleński] zjawił się w moim życiu w bardzo nieodpowiednim momencie. Wypłynęliśmy z Jerzym, zdawało się, na spokojne wody rodzinnego życia, z uroczym synkiem, pieniędzmi, które nagle poczęły się nam sypać na głowę. I w takiej chwili...
Posłowie PiS uznali aborcję za "największą wojnę w historii ludzkości". W ferworze walki żaden nie miał głowy, żeby zgłosić chęć adopcji ciężko upośledzonego dziecka. Teraz dostaną drugą szansę. Naszym kosztem
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.