Jan Englert zmienił kolejną inscenizację klasyka w polityczno-medialny performans na ogólnokrajową skalę. Bo kto ekscytowałby się dyrektorskim wystawieniem "Hamleta" bez atmosfery skandalu i pytań o nepotyzm?
Jan Englert wystawi w stołecznym Teatrze Narodowym swoją ostatnią sztukę. Obsadził w niej żonę i córkę. I rozpętał burzę.
Żadnych masek nie wkładam. Jeśli już coś wkładam, to zbroję. Maski to błazny zmieniają - mówi Jan Englert.
Aktorka Beata Ścibakówna w naszym cyklu "Kulturalnie poleca" opowiada o tym co czyta, czego słucha, co ogląda i zaprasza na spektakl "Kilka dziewczyn" w Teatrze Narodowym
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.