Obaj wybitni sportowcy wygrali - i tylko oni od inauguracyjnych zawodów w 1953 roku - wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni. Ale Polak osiągnął nawet ciut więcej niż Niemiec.
Kamil Stoch drugi raz z rzędu najlepszy w Turnieju Czterech Skoczni. Triumfując na skoczni w Bischofshofen, wyrównał osiągnięcie Svena Hannawalda, który wygrał wszystkie cztery konkursy prestiżowego turnieju.
Każdy rekord jest do pobicia. Także ten Svena Hannawalda. Ale nie na tym jestem skupiony - mówił Kamil Stoch,zdecydowany lider 66. TCS.
Wszystko wskazuje na to, że Kamil Stoch będzie dziewiątym skoczkiem w historii i pierwszym Polakiem, który obroni tytuł w Turnieju Czterech Skoczni. Wygrał również na Bergisel i przed ostatnim konkursem w Bischofshofen ma aż 64,5 pkt przewagi nad...
Najlepszy w Oberstdorfie, najlepszy w Garmisch-Partenkirchen, najlepszy w Innsbrucku. Trudno sobie wyobrazić, by Kamil Stoch nie wygrał Turnieju Czterech Skoczni. Pytanie, czy osiągnie to po triumfie we wszystkich czterech konkursach.
- Jego skoki działają mocno na psychikę rywali. Sprawiają, że Richard Freitag czuje, iż nie ma marginesu na najmniejszy błąd - mówi Maciej Kot.
- Kamil jest w wyższej formie niż rok temu, gdy triumfował w Turnieju Czterech Skoczni. Może powtórzyć wyczyn Svena Hannawalda i wygrać wszystkie konkursy, ale to nie jest naszym celem - mówi Stefan Horngacher, trener polskich skoczków.
W środę na Bergisel Kamil Stoch znów skakał najlepiej. W czwartek będzie bronił pozycji lidera 66. Turnieju Czterech Skoczni.
- Po takim konkursie jak w Oberstdorfie praca trenera staje się lekka, łatwa i przyjemna. Od rana widzi wokół same uśmiechnięte twarze i zawodników, z których każdy pali się do pracy - mówi trener polskich skoczków.
Sześciu polskich skoczków wystąpi w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen. Po pierwszych zawodach liderem Turnieju Czterech Skoczni jest Kamil Stoch.
W piątek w Zakopanem kończy się przegląd polskich kadr w skokach narciarskich, a Stefan Horngacher zdecyduje, czy na 66. Turniej Czterech Skoczni zabierze 17-letniego siostrzeńca Adama Małysza Tomasza Pilcha.
Lider PŚ Richard Freitag i Kamil Stoch największymi wygranymi w Engelbergu. Po dwa razy stawali na podium. O ile dla Freitaga było to potwierdzenie wielkiej formy, o tyle dla dwukrotnego mistrza igrzysk w Soczi jej zwiastun.
- Co odróżnia polskich skoczków od innych nacji? Że nigdy nie kwestionują decyzji trenera - mówi Stefan Horngacher. Być może to zdanie zawiera tajemnicę sukcesu austriackiego szkoleniowca.
- Kamil Stoch i presja przed Pjongczangiem? Nonsens. Już swoje zrobił. Pojedzie, by cieszyć się igrzyskami - mówi trener skoczków Stefan Horngacher
Historyczny sezon czas zacząć. Po raz pierwszy Puchar Świata w skokach narciarskich startuje w Polsce. W Wiśle trwają kwalifikacje do niedzielnych zawodów, w sobotę konkurs drużynowy
- Tort, jakim są skoki narciarskie, je się łyżeczką, a nie chochlą. Chochlą można się zakrztusić - mówi Dawid Kubacki, zwycięzca letniego Grand Prix przed startem Pucharu Świata w Wiśle
Dawid Kubacki wygrał konkurs Letniego Grand Prix w Hinzenbach. Drugi był Piotr Żyła, trzeci Czech Roman Koudelka.
- Wygrać letnie Grand Prix byłoby fajnie, ale ja nie mam tu nic do powiedzenia. Decyzję o odpuszczeniu zawodów w Japonii i Rosji podjął trener. Mogę tylko przyznać mu rację - mówi bezdyskusyjny lider cyklu Dawid Kubacki.
- Chcemy, by inauguracja sezonu Pucharu Świata została w Wiśle na stałe - mówi Adam Małysz. Ale dziś najważniejsze dla skoczków są przygotowania do przyszłorocznych igrzysk w Pjongczang.
Mieliśmy złote medale igrzysk, mistrzostw świata, Kryształowe Kule. Zdobywane przez fenomenalnych skoczków takich jak Adam Małysz i Kamil Stoch. Ale takiego sezonu w polskich skokach nie było.
- Nie, nie czułem lęku, skacząc poza granicę 250 m. Zawsze marzyłem, by pokonać w locie ćwierć kilometra, ale nie przypuszczałem, że uda się właśnie dziś, na tej skoczni - mówi Kamil Stoch.
Marzenie o najlepszej drużynie sezonu stało się faktem w dramatycznym konkursie w Planicy, gdzie polscy skoczkowie podźwignęli się z szóstego miejsca na podium. A Kamil Stoch pobił wszelkie rekordy.
Stefan Kraft był klasą dla siebie w piątkowym konkursie lotów na Letalnicy. Walczącego z nim o Kryształową Kulę Kamila Stocha pokonał aż o 38,1 pkt.
- Polska potrzebowała Horngachera, a on Polski - mówi Adam Małysz. - Nie wziąłbym posady byle gdzie - dodaje Austriak. A więc małżeństwo z rozsądku, z którego urodził się nieprawdopodobny sezon skoków.
Wygrywając w Vikersund, Kamil Stoch wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air, a w wyścigu o Kryształową Kulę traci już tylko 31 pkt do Stefana Krafta.
Austriak jest nie do pokonania. Znowu wygrał, szósty raz w tym sezonie, i znów powiększył przewagę nad Kamilem Stochem. Polak skacze coraz lepiej, ale do podium w Trondheim zabrakło 4,5 pkt
Stefan Kraft wygrał konkurs w Trondheim. Kamil Stoch był piąty. Jego strata w klasyfikacji generalnej urosła do 86 punktów.
Sześć konkursów przed końcem Pucharu Świata Kamil Stoch ma 60 pkt przewagi nad Stefanem Kraftem. Ale za Austriakiem przemawiają forma i okoliczności.
Sam nie miał szans na sukcesy z drużyną. Gdyby nie on, Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch prawdopodobnie nie zostaliby mistrzami świata.
- Dla mnie to życiowy sukces, bo zawsze wierzyłem w tę drużynę i wiedziałem, że uda się nam razem zrobić coś wielkiego - powiedział Kamil Stoch ze złotym medalem na szyi i po odśpiewaniu "Mazurka Dąbrowskiego" na centralnym placu w Lahti.
Pierwszy raz w historii reprezentacja Polski zdobyła złoto w konkursie drużynowym na wielkiej imprezie. W Lahti Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch wyprzedzili Norwegię i Austrię.
Jeśli w sobotnim konkursie drużynowym polscy skoczkowie będą skakali tak jak w czwartkowym indywidualnym, zdobędą złoto mistrzostw świata w Lahti. Największymi rywalami zawodników Stefana Horngachera będą Norwegowie.
Piotr Żyła zajął trzecie miejsce w konkursie na dużej skoczni podczas mistrzostw świata. Drugi złoty medal w Lahti zdobył Stefan Kraft.
- Horngacher odmienił nasze skoki o 180 stopni. Bo to nie były zmiany kosmetyczne. Wcześniej przez siedem lat zwalczałem swój naturalny styl skakania. Stefan mnie uwolnił od tego - mówi Maciej Kot.
- Chcielibyśmy wygrywać zawsze, ale się nie da. Dla mnie trzy miejsca w ósemce na skoczni normalnej w Lahti to był bardzo dobry wynik. Rozumiem jednak, że na mistrzostwach świata wszyscy czekają na medale
- Wszystkich przepełnia euforia świetnego sezonu naszych skoczków, ale zachowajmy chłodne głowy. Lepiej liczyć medale po mistrzostwach świata niż przed nimi - mówi Adam Małysz
Gwiazdami mają być polscy skoczkowie - faworyci każdego z trzech konkursów. Wczoraj zaczęły się mistrzostwa świata w Lahti. Na skoczni przegrały z wiatrem.
Z 18. miejsca po pierwszej serii Kamil Stoch awansował na szóste. Wygrał Maciej Kot po wspaniałym skoku w drugiej serii. Drugi był Stefan Kraft.
Maciej Kot wygrał konkurs Pucharu Świata w Pjongczangu. Kamil Stoch był szósty i utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.
Stefan Kraft zdecydowanie wygrał próbę przedolimpijską w Pjongczang. Na skoczni, na której za rok odbędą się igrzyska, Kamil Stoch był trzeci. W Pucharze Świata przewaga Polaka zmalała do 100 pkt.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.