Piłkarze Arki przestrzegają przed ostatnią w tabeli Pogonią Szczecin (mecz w sobotę, godz. 15.30). Dla większości z nich zwycięstwo "Portowców" na terenie Lechii Gdańsk nie było wielką niespodzianką. Sama ma też niemały dylemat.
Rafał Murawski na prośbę władz Pogoni Szczecin złożył rezygnację z funkcji członka rady nadzorczej Arka Gdynia.
Ponad 10 lat Arka Gdynia czeka na wygraną z Pogonią Szczecin w meczu o stawkę. Szczególnie ostatnie pięć spotkań to absolutna katastrofa.
Bohater meczu z Górnikiem Zabrze, Damian Zbozień, rozgrywa swój najlepszy sezon w piłkarskiej karierze. Golem w doliczonym czasie gry nie tylko dał Arce zwycięstwo, ale pobił swój przedsezonowy cel liczbowy.
Choć do podziału na grupę mistrzowską i spadkową w Lotto Ekstraklasie pozostało jeszcze dziesięć spotkań, to już teraz Arka ma 31 punktów, czyli tyle, ile w poprzednim sezonie po całej rundzie zasadniczej.
Mimo heroicznego zwycięstwa nad dotychczasowym liderem ekstraklasy - Górnikiem Zabrze, ciężko szczególnie wyróżnić jakiegokolwiek piłkarza Arki. Bohaterem kluczowej akcji został jednak Damian Zbozień. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Golem w ostatnich sekundach Arka zapewniła sobie trzy punkty w meczu z liderem, Górnikiem Zabrze. - Skoro nasz obrońca znajduje się w 93. minucie w polu karnym, to znak, że dążyliśmy do zdobycia bramki - mówił po spotkaniu trener Leszek Ojrzyński.
Piłkarze Arki Gdynia rzutem na taśmę ograli lidera ekstraklasy, Górnika Zabrze 1:0. Goście po raz drugi w tym sezonie kończyli mecz bez zdobyczy bramkowej.
Pomocnik Arki Grzegorz Piesio jest pewny: - Górnik nie może powiedzieć, że jest w tym meczu faworytem. Gramy u siebie i lider musi przygotować się na trudną przeprawę.
Po raz drugi na przestrzeni dwóch tygodni Arka staje przed trudnym zadaniem mentalnym. Jak po efektownym zwycięstwie nie wpuścić w swoje szeregi rozprężenia? - Teraz jest inaczej, bo gramy z liderem, sensacją ligi. To motywacja sama w sobie -...
Po miszmaszu w Płocku Arka i jej trener stanęli na wysokości taktycznego zadania w Kielcach przeciwko Koronie (3:0). Plan przygotowany przez Leszka Ojrzyńskiego okazał się strzałem w dziesiątkę. O jego pełną realizację zadbali z kolei piłkarze.
Dwie asysty i gol, udział przy wszystkich bramkach - to dorobek czwórki obrońców Arki w meczu z Koroną Kielce (3:0). Niebywałe osiągnięcie, które nieczęsto się zdarza w piłce nożnej. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Po trzech porażkach w Kielcach w roli szkoleniowca przeciwnych drużyn Leszek Ojrzyński w końcu wygrał i to w znakomitym stylu. Jego Arka pokonała Koronę aż 3:0.
Korona Kielce przegrała z Arką Gdynia 0:3, tym samym kończąc serię dziewięciu meczów w lidze bez porażki. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego dali prawdziwy popis gry w defensywie.
Piłkarze Arki przerwali trwającą 12 meczów bez porażki serię Korony, wygrywając w Kielcach 3:0. Gdynianie zagrali perfekcyjnie taktycznie i w pełni zasłużyli na tak wysoki rezultat.
W piątek uroczyście otwarto przystanki Pomorskiej Kolei Metropolitalnej w Gdyni. Pociągi PKM zaczną regularnie zatrzymywać się na stacjach Gdynia Stadion i Gdynia Karwiny od niedzieli. - To rewolucja transportowa - mówili podczas uroczystości...
Markę w ekstraklasie obecny szkoleniowiec Arki wyrobił sobie dzięki sukcesom w Kielcach. Oprócz wyniku sportowego, nadał drużynie niebywały charakter, który obecny jest do dzisiaj.
Po fatalnym występie w Płocku piłkarze Arki zagrają na jeszcze trudniejszym terenie w Kielcach z Koroną (sobota, godz. 18). Dla niektórych zawodników żółto-niebieskich to miejsce, w którym tylko przegrywali.
Wyjazdowa Arka dała się hermetycznie zamknąć stałym fragmentom gry. Gdyby nie one, nie miałaby w dorobku ani jednego gola poza domem.
- My chyba po prostu raz na jakiś czas musimy dać d... - te słowa Damiana Zbozienia w zasadzie mówią wszystko. Arka potrafi rozgromić rywala, po czym doprowadzić swoich kibiców do białej gorączki. Ogromna dysproporcja, którą ciężko wytłumaczyć.
Ich przygoda z gdyńskim klubem trwała bardzo krótko, bo zaledwie pół roku. W poniedziałek obaj rozwiązali kontrakty za porozumieniem stron.
W żołnierskich słowach postawę Arki w Płocku z Wisłą ocenił jej obrońca Damian Zbozień. Goście przegrali jedynie 0:2, choć powinni znacznie wyżej.
- Różne sytuacje zdarzają się na boisku, ale Giorgi chciał iść do końca, mimo że nie miał szans na dojście. Widział, że będę pierwszy do piłki, a mimo to wystawił nogę. Dla mnie to głupota zawodnika - ocenił starcie z zawodnikiem Wisły Płock...
Wytłumaczyć postawę zawodników Arki z płocczanami jest niezwykle trudno. Zamiast emanować pewnością po wysokim 5:0 tydzień temu, zespół był w kompletnej rozsypce. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Chyba tylko w polskiej ekstraklasie można wygrać 5:0, a tydzień później zaprezentować festiwal błędów rodem z czasów juniorskich i fatalny poziom piłkarski. Tak zachowała się Arka, która po rekordowym triumfie w lidze katastrofalnie zagrała siedem...
Trzy zwycięstwa z rzędu to najlepsza jak dotąd ligowa passa Arki w ekstraklasie od momentu powrotu do elity po 23 latach z nią rozłąki. W najbliższą sobotę w Płocku przeciwko Wiśle (15.30) zespół ma szansę wyrównać ten skromny rekord.
Po przyzwoitym występie w Arce przeciwko Chrobremu Głogów w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski Filip Jazvić liczy na szansę w lidze. Czy już w sobotę przeciwko Wiśle Płock?
Gdy Michał Żebrakowski przychodził do Arki, wiadomo było, że szans na grę nie będzie otrzymywał zbyt wiele. Ostatnią dostał w rewanżowym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski z Chrobrym Głogów (1:1).
Arka bez problemów mogła wypunktować w rewanżu 1/4 finału Pucharu Polski Chrobrego Głogów, ale tego nie zrobiła. Ostatecznie tylko zremisowała w Gdyni 1:1, a trener Leszek Ojrzyński na konferencji odetchnął.
Zespół Arki Gdynia poznał rywala w półfinale Pucharu Polski. Obrońca trofeum zagra z obecną rewelacją ekstraklasy Koroną Kielce.
Dzięki dwubramkowej zaliczce z pierwszego meczu z Chrobrym Głogów, Arka awansowała do półfinału Pucharu Polski. Rewanż pozostawił jednak wiele do życzenia.
Wysokie zwycięstwo 3:0 w Suwałkach z Wigrami w 1/2 finału poprzedniej edycji Pucharu Polski, pozwoliło Arce wówczas Grzegorza Nicińskiego swobodnie myśleć o finale. W rewanżu jednak o mało co nie doszło do kompromitacji. Teraz trener sam zagra w...
- Obecność trenera Nicińskiego może być dla niektórych piłkarzy dodatkową motywacją. Ci, którzy u niego nie grali zbyt często, będą chcieli teraz pokazać, że wtedy jednak się nadawali - mówi pomocnik Arki Michał Nalepa.
W środę (godz. 18) Arkę czeka rewanż ćwierćfinału Pucharu Polski z Chrobrym Głogów. Trener Leszek Ojrzyński ma nie tylko komfort wygranej z pierwszego meczu (2:0), ale też ten kadrowy. Ilu zmian w składzie dokona?
Najbardziej krytykowany w ostatnich tygodniach w Arce Mateusz Szwoch odpalił w meczu z Sandecją Nowy Sącz (5:0). Dwukrotnie trafił z rzutów karnych i zagrał bardzo dobre zawody.
- Bagaż doświadczeń nauczył mnie w życiu cierpliwości. Czasami dobrze jest poczekać na swoją szansę. To buduje pokorę w piłkarzu - mówi o otrzymanym w końcu zaufaniu od trenera Arki pomocnik Siergiej Kriwiec.
Kanonada strzelecka, którą piłkarze Arki urządzili sobie na Sandecji Nowy Sącz (5:0), ma przełożenie w ocenach piłkarzy. Wielu z nich zasłużyło na pochwały. Oceny trojmiasto.wyborcza.pl w skali 1-6.
Przed meczem z Sandecją Nowy Sącz trener Arki przestrzegał zawodników, że żadne prowadzenie nie jest bezpieczne, jako przykład podając Borussię Dortmund, która straciła właśnie czterobramkową przewagę.
Najmniejszych problemów z pokonaniem Sandecji Nowy Sącz nie mieli piłkarze Arki. Zaaplikowali gościom pięć goli, dominując w każdym elemencie gry. Swoją rolę odegrał też system VAR.
Pięć straconych bramek i czwarta porażka w ośmiu ostatnich kolejkach. Sandecja Nowy Sącz przegrała 0:5 z Arką Gdynia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.