Co roku na dziko złomuje się u nas setki tysięcy samochodów, bo sprzyjają temu dziurawe przepisy. To katastrofa dla przyrody, a stosowanie używanych części z demontowanych aut w razie wypadku może się skończyć tragedią.
Polska pozostanie jednym z nielicznych państw Unii Europejskiej, które nie gromadzą danych i nie informują w dowodzie rejestracyjnym o toksyczności spalin auta - wytykają rządowi koncerny motoryzacyjne.
Niedługo do 1 mld zł dobiją opłaty, jakie wyłożyli kierowcy na Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców. A ciągle nie jest pewne, czy statystyki pojazdów zarejestrowanych w Polsce nie są zawyżone o kilka milionów sztuk.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.