Ciemny, listopadowy wieczór. Przed gabinetem, w którym siedzi Julek Rawicz, młodzi ludzie rozmawiają o tym, jak spędzili dzień. - Byłem na Żoliborzu, pisałem o skupie makulatury - mówi jeden. - A ja w Wawrze i piszę o miejscu, w którym robi się jeże...
Copyright © Agora SA