Blizna to przecież ślad po cesarce, dzięki której masz syna. Siwe pasmo pojawiło się w czasie wielu przepłakanych nocy, kiedy on był z inną. Dajmy się zauważyć, ale nie przez doskonałość, lecz poprzez niedoskonałość właśnie.
Nie, to nie ja wymyśliłam ten tytuł. Ja zadałabym pytanie: jak ludzie odwdzięczają się zwierzętom za miłość?
Roztropni byli ci architekci od Mirowa i Muranowa, nie ma co. Poustawiali bloki tak, jakby chcieli zrobić prezent tym, co przyjdą tu kiedyś w poszukiwaniu placu pod budowę.
Sama napisałam z pięć tekstów o pomysłach na zagospodarowanie placu. W swej pisarskiej wyobraźni proponowałam nawet stworzenie publicznych kąpielisk. A co mi tam, i tak żadna z wizji się nie spełni. Bo - powtarzam - plac Defilad jest placem...
Od lat promocja Warszawy opiera się na klasyce: Chopin, Skłodowska-Curie, Syrenka i Pałac Kultury. Ale wyobraźmy sobie, że zachęcamy turystów do przyjazdu, oferując pokazanie kultowych klubów, sal prób czy domów, w których mieszkali wybitni muzycy....
Dotkliwym przykładem są otwarte bramki specjalne na niemal każdej stacji metra. Można przez nie przejść bez biletu, pójść na łatwiznę. Jedna otwarta bramka podważa wszystkie reguły gry. Ośmiesza umowę społeczną - płacimy za bilety, by podróżować...
W wywiadzie Jandy komentatorów nie oburzał fakt, że nie ma ludzi do pracy, lecz to, że Janda ma gosposię.
Spóźniłam się. Może o pół roku, a może tylko o miesiąc. - Niestety, już nie może rozmawiać - powiedział znajomy, który przypadkiem okazał się sąsiadem Zbigniewa Pakalskiego.
Rekonstrukcja - oto słowo klucz, paradoksalnie upodabniające prawicowych specjalistów od urbanistyki do twórców znienawidzonego przez nich Pałacu Kultury, którzy na wszelki wypadek naszpikowali go hojnie dosłownymi cytatami z polskości - pisze Beata...
Stary kawał mówi o tym, że w Krakowie poznasz warszawiaka po tym, że wypada z dworca jak z procy i zatrzymuje się dopiero przy Plantach. A gdzie warszawiak zatrzymuje się w Warszawie? W grobie - pisze Sylwia Chutnik.
Czasem na mojej dzielnicowej grupie na Fejsbuku pojawiają się gniewne komentarze: "Może nareszcie usuną te koszmarne peerelowskie blaszaki". Potem zaczyna się wojna w komentarzach i można przeczytać, że to miejsce rodem z poprzedniego systemu,...
Nie przyszpilajcie Czarnego Romana po śmierci do muru. Chodząca legenda Warszawy długo tam nie wytrzyma. Świetnie, że pojawił się pomysł na przywołanie obecności Czarnego Romana w przestrzeni miasta. Tylko sposób, w jaki grupa życzliwych jego...
Przykro mi, Halo Koszyki, ale twoja skromniejsza kuzynka bije cię na głowę. Nie olśniewa, nie pręży się dumnie, nie zapowiadała nawet przed światem swojego debiutu w nowej roli przy użyciu kwiecistych słów
W notce na skrzydełku mojej powieści pewna redaktorka napisała: "Krystyna Kofta, urodzona w Poznaniu Warszawianka" - Spacer literacki. Moja piosenka o mojej Warszawie, odc. 10.
W zeszłym roku nie maszerowałam. Nie maszerowałam zresztą nigdy, jednak postanowiłam pobiec. Gdzieś w ogonie, w piątej strefie startowej, ale to mało ważne. Była to moja pierwsza dycha na amatorskich zawodach.
Zombi krążą po Warszawie. Nie okolicznościowe, związane z Halloween. Te, o których mowa, snują się po ulicach niezależnie od pory dnia i roku. Nie są naszą stołeczną specjalnością, widać je w miastach na całym świecie.
Gdyby rzeczywiście cała Polska czytała dzieciom, to może nie starczyłoby jej czasu na bezproduktywne dysputy i jałowe spory. Po prostu zajęłaby się głośną lekturą bajki o żabce czy zagubionym kotku, a nie awanturami. I choćby dlatego warto brać...
Lwów, lipiec. Zaproszono mnie na jednodniowy wyjazd autorski. Noc w pociągu, dzień w mieście, wieczorne czytanie w lokalnym klubie (na Wschodzie spotkania autorskie to przede wszystkim głośne czytanie fragmentów książek), później nocny do Warszawy....
Saska Kępa - dziwne miejsce. Prawobrzeżne, podmokłe i niskie, przyczajone w dolince. Żeby się z niego wydostać, trzeba się gdzieś wspiąć, jakoś wdrapać.
- Sama ponad dekadę temu też wysiadałam tutaj z krakowskiego pociągu i nie miałam pojęcia, jak czytać to miasto, zupełnie niepodobne do innych dużych polskich miast - pisze Beata Chomątowska
Nie wątpię, że istnieją tacy, którzy wolą codziennie płacić mandaty mając to dokładnie oszacowane, wliczone w koszty. A jednak kiedy patrzę na handlującą na brzegu chodnika pietruszką, którą spisuje mundurowy, nie czuję jakoś zadowolenia, że...
Treblinka to miejsce, ukryte w lesie nieco ponad 100 km od Warszawy, 75 lat temu stało się jej częścią.
"KOD-owiec", "lewak" i "przeciwnik dobrej zmiany" musi wystarczyć z braku elementu prawdziwie nienarodowego, o ciemniejszej karnacji czy podejrzanego o islamizm.
Marta Mizuro* Rozmawia z Elżbietą Krawczyk, wrocławianką od urodzenia, mężatką, niebawem po raz drugi zostanie mamą. W MPK we Wrocławiu pracuje od blisko dwóch lat, w ubiegłym roku zajęła pierwsze wśród kobiet w II Ogólnopolskim Konkursie...
Przedmieścia stolicy, zwłaszcza latem, kuszą zielenią i utęsknioną lokalnością. Zimą - śmierdzą
Kiedy świeci słońce, to właściwie tego nie widać. Człowiek instynktownie kieruje się w stronę parków lub choćby skromnych alejek. Zadowolony zakłada okulary przeciwsłoneczne i ma wszystko w nosie.
Dla Stanów Zjednoczonych i Europy nadszedł dzień sądu. Zachód, jaki znamy, zbliża się do końca swoich dni.
Ścieżek rowerowych przybywa, rowery miejskie biją rekordy udostępnień, projekty odpowiadające na potrzeby rowerzystów królują w budżetach partycypacyjnych. Chyba nikt już nie kojarzy jazdy na rowerze wyłącznie ze sportem. Ale organizatorom...
Gdybyście mnie jednak zapytali pięć lat temu, czy nawet rok temu, powiedziałabym wam, że czymś niewyobrażalnym jest przekształcenie spiskowej teorii smoleńskiej w ideologię państwową. A jednak tak się stało.
Czy wizyta Franciszka odmieni Polskę? Głosy z lewa, prawa i środka
Boris wypada. Gove rośnie w siłę, Gove słabnie. Ratunkiem jest May; nie, jest zbyt autorytarna. Z zaplecza pojawia się Leadsom; nie, ma zbyt mało doświadczenia. Jeżeli nie wiesz, o czym mówię, oznacza to, że w ciągu ostatnich paru dni nie śledziłeś...
Wezwałem was dzisiaj - zniecierpliwił się w końcu Prezes - żeby się zająć sprawą bezczelnych ataków na...
- Wezwałem was, żebyśmy się zastanowili nad pilną sprawą - powiedział Prezes.
Pewnej nocy Prezes miał ich wszystkich dość do tego stopnia, że nikogo do siebie nie wezwał.
Skąd na toruńskim Rynku Staromiejskim wziął się grający na skrzypcach flisak, otoczony wianuszkiem zasłuchanych żab? Od kiedy to przygrywa się żabom na skrzypcach? I od kiedy to płazy są takie muzykalne?
My, Pańscy rodacy, normalni ludzie, jesteśmy już zmęczeni tym ?podnoszeniem Polski ze zgliszcz?. Proszę, aby w swoim niszczycielskim zapale się Pan zatrzymał.
Śląsk pachnie czerwienią, czaruje energią i możliwościami. Tylko w niedzielę pachnie roladami, gumiklyjzami (kluski śląskie) i modrą kapustą. Jeszcze zistą (babka piaskowa). U mnie szarlotką, podawaną ze szlagzaną (bita śmietana ).
Sierpień i kwiecień to miesiące, które przypominają mi, jak bardzo różnią się dwa moje miasta.
CYKL "W IMIĘ OJCA, CÓRKI I SYNA". Myślałam o nim: mały bohater. Miał niecałe metr sześćdziesiąt wzrostu. Matka była wyższa, szczupła i piękna. Pewnie dlatego był o nią szaleńczo zazdrosny.
W Warszawie jest coraz mniej prawdziwych księgarń, zwłaszcza tych niezależnych, niesieciowych, dobrze zaopatrzonych, z kompetentnym personelem, oferujących coś znacznie więcej niż konkurencyjne ceny
Copyright © Agora SA