W kieleckiej Galerii Korona jest mały lokalik, który bardzo lubię odwiedzać. Dwa lata temu w Hanaya Sushi skradli moje serce fantastyczna kaczką.
Dzisiaj zapraszam na pierwszą część przewodnika po kieleckich śniadaniach.
Stara kamienica na początku skweru Szarych Szeregów, z kapitalnym ogródkiem, w którym świetnie przesiaduje się w upalne letnie wieczory. Wnętrze przenosi nas do czasów belle epoque.
Do restauracji Oranżeria trafić można na dwa sposoby: przechodząc przez hotel Best Western lub od strony parkingu przy dawnym kinie Romantica. Ma ona dwie sale, jedna mniej formalna, używana głównie do serwowania śniadań, druga - bardziej elegancka....
O kieleckiej restauracji Monte Carlo wspominałem w pierwszym felietonie na łamach ?Magazynu?, polecając ichniejszą golonkę. Nie ukrywam, że bardzo lubię tam przychodzić, bo jedzenie pyszne, obsługa na piątkę, a ceny niewygórowane.
Ostatnio opisywałem restauracje, w których rachunek dla dwóch osób mocno przekraczał 100 zł. Pomyślałem sobie, że warto może przybliżyć też miejsca, w których można smacznie zjeść, nie rujnując przy tym portfela. Jednym z takich jest Wrzosowy Bufet.
Czy znajdzie się kielczanin urodzony przed 1980 rokiem, który nigdy nie był w Winnicy? W czasach, kiedy zegarki nie łączyły się z telefonami, za to potrafiły grać 7 melodyjek, był to pokazowy lokal gastronomiczny, w którym podejmowano zagraniczne...
Jestem fanem jedzenia i piłki ręcznej. Połączyć jedno z drugim można w Kielcach w restauracji Karola Bieleckiego - Solna 12.
Nowy rok, nowe postanowienia, a wśród nich wybija się jedno - przejdę na dietę. Po świątecznym szaleństwie przychodzą wyrzuty kalorii (kaloria to takie wredne coś, co zwęża nam ubrania w szafie, gdy śpimy). Tak przynajmniej wynikało z wpisów setek...
Jak mawiał pewien krytyk teatralny - najlepsza sztuka to sztuka mięsa. I ja się z nim zgadzam, szczególnie po wizycie w stylizowanym na amerykański diner Rockabilly Grill&Whisky Bar, który pod koniec ubiegłego roku otworzył swe podwoje na kieleckim...
Nie oszukujmy się - wszyscy lubią pizzę lub przynajmniej raz w życiu ją jedli, a nasze miasto w pizzerie obfituje. Nie wszędzie jednak oferują tą zbliżoną do ideału.
Od razu przyznaję, że nieco mnie poniosło z tymi amiszami, ale kiedy zobaczyłem ekipę Pazibrody, takie skojarzenie przyszło mi na myśl. Charakterystyczne brody, kapelusze - no wypisz wymaluj - amisze. Ale nie o wyglądzie właścicieli chciałem...
Dziś o pierwszym w Kielcach barze z hamburgerami. Bo choć można było wcześniej zjeść w naszym mieście prawdziwe burgery, to Burger&Co. Homemade Slow Fast Food na ulicy Bodzentyńskiej 3/1 jako pierwszy przyjął formułę klasycznego burger baru.
Gdy pytam kogoś o kuchnię turecką, w większości słyszę odpowiedź: kebab. W połowie lat 90. XX wieku stał się on najpopularniejszą uliczną potrawą w Polsce i do dziś nie oddał prowadzenia.
W większości kieleckich lokali w menu znajdziemy albo makarony, albo pizzę. Najwyraźniej kuchnia włoska cieszy się w naszym mieście dużym powodzeniem. Może wynika to po prostu z zamiłowania Polaków do wszelkiej maści klusek?
Copyright © Agora SA