Bezdomne, głodne, ćwiartowane zwierzęta - to dość powszechny widok. Rozmowa z Olgą Tokarczuk o jej powieści "Prowadź swój pług przez kości umarłych"
Amerykańscy naukowcy potwierdzają: ludzie, którzy przeklinają, lepiej znoszą ból i szybciej wyrzucają na zewnątrz złe emocje. Są, jak podejrzewam, po prostu bardziej zadowoleni i wypoczęci.
Przez ponad tydzień mieszkańcy Warszawy tłumnie gromadzili się pod Pałacem Prezydenckim, Sejmem i Sądem Najwyższym, aby wyrazić swój sprzeciw dla PiS-owskich ustaw dotyczących sądów. Tym razem manifestacje miały szczególny charakter - odbywały się w...
Festiwal rozpoczął się w piątek i potrwa łącznie trzy dni. Na początek płocczanie wysłuchali Scholi Gregoriańskiej z Łodzi.
W sobotni wieczór w klubie Zachęta odbędzie się druga impreza z muzyką elektroniczną w ramach nowego cyklu "Przegląd". Podczas pierwszej w Płocku zaprezentowali się Fisherboyz, a gościem imprezy była An On Bast. Tym razem w Zachęcie posłuchamy...
Stelka śpiewała "Boys, boys, boys", Agata "Marię Magdalenę", a ja i Ola "Mamy po dwadzieścia lat", bo nie znałyśmy żadnego kawałka Janet. Dziś zrobiłybyśmy olbrzymi transparent i strajk. Po prostu są takie chwile, kiedy bez bandy ani rusz.
AKADEMIA OPOWIEŚCI. Pod koniec lat osiemdziesiątych miałam osiem lat i często jeździłam z rodzicami nocnym tramwajem do wujka Wieśka "na wiśniówkę".
Rocznica zaprzysiężenia rządu w "Wiadomościach". "To był rok wytężonej pracy" - ocenia sama premier Szydło. "To był rok bardzo wytężonej pracy" - dodaje Jarosław Sellin, wiceminister kultury
Boję się, że ludzie są już zmęczeni bronieniem Mieszkowskiego, którego politycy regularnie chcą odwoływać ze stanowiska. On nie był zmęczony. broniąc wizji artystycznej takich reżyserów jak Warlikowski czy Jarzyna. To w jego teatrze pracuje Lupa -...
Włączają się panowie stojący za mną w kolejce pryz kasie. Najpierw minami, to znaczy wykonują serię min z cyklu "namysł", "refleksja filozoficzna", "zaskoczenie". A potem mówią, że to dziwne, ale też nie wiedzą, jak sie nayzwa ten przedmiot...
Po chwilowym rauszu podkręcanym przez jazz i cukier, światełka i alkohol, kolorowe papiery i walkę o konstytucję znów jesteśmy tylko i wyłącznie sobą: Kubusiami, misiami, które próbują się przecisnąć gdzieś dalej
Różne są szkoły: jedni mówią, że życzeń nie należy wypowiadać na głos, bo tracą swoją moc. Że tylko buzując w ukryciu, są w stanie wytworzyć odpowiednią ilość energii, żeby się spełnić.
Jakie to pokrzepiające, kiedy okazuje się, że wiersz, który ceniliśmy za szczególną trafność i lekkość, jest pokłosiem wielomiesięcznych wysiłków. Nasze poczucie dziejowej niesprawiedliwości gwałtownie maleje.
Wystarczy w pogodę z pierwszym śniegiem wejść do pierwszej lepszej z brzegu knajpki i zamówić sobie lampkę podgrzanej metaxy, by odległość między Forum Muzyki a Ratuszem wydawała się nieco inna niż zwykle.
Murakami dostarcza tych co zawsze argumentów swoim wyznawcom - i krytykom. Tytuł "Mężczyźni bez kobiet" sugeruje, że ta książka to szereg opowieści o rozstaniach. Ale należy go czytać szerzej: chodzi o utratę w ogóle. Samotność to w końcu jeden z...
Bogu dzięki za ciśnienie i jego wpływy na nasze chwiejne samopoczucie.
Gdy blokujący wejście do teatru oenerowcy krzyczą do nas widzów: "sodomici!" i dokładają jeszcze "gestapo!", zastanawiam się, jak im odpowiedzieć. Może hasłem "Porno zamiast bomb"?
Teraz, kiedy rzeczy są bardziej dostępne, rzadko czujemy potrzebę, żeby je zbierać. Czasem jeszcze kupujemy filmy, które ?trzeba obejrzeć?, ale coraz częściej bez wiary, że kiedyś po nie sięgniemy.
Nie są może takie znowu tanie w porównaniu z tym, co można wytargować w sieci, ale za to da się tu samemu wpaść na niezłe okazy
W Empikach jest za jasno albo za ciemno, czasem między półkami stoi się pół godziny i ani żywego ducha! Spogląda się bezradnie na te okładki pomadowane, te boldem głoszone pochwały albo obietnice, że ta lektura nas zbawi, tamta zaś rozbawi.
Jeśli publiczność wychodzi ze spektaklu, są tylko dwa wyjścia: siła uderzenia była za mała, widz nawet nie został draśnięty i woli pójść na piwo. Albo druga opcja: siła rażenia była za duża i widz właśnie ucieka w panice, żeby nie zostać...
Od zawsze w miastach żyły z nami i szczury, i gołębie. Współżyjemy ze sobą w kruchej równowadze.
WROCŁAW Z OFF-u. Dość mamy miejskich cmentarzy. Główna sala koncertowa narodowego Forum Muzyki jest utrzymana w ciepłych kolorach, organiczna, dobrze zaprojektowana. A bałam się, że będzie tak ciężko, jak na zewnątrz.
Miejskie peryferia - te chaotyczne targowiska, inicjatywy, spontaniczne zloty, może nie kuszą optymistycznym parkingiem, witryną SALE SALE ani gastronomią z doskoku, ale dają szansę na interakcję, wymianę piękna albo chociaż plotek.
Widzimy to, na co patrzymy. Może warto czasem skupić się na tyle, żeby usłyszeć te wszystkie dźwiękowe ścieżki, przebitki, zestrojenia i rymy, rytmy, które energetyzują miasto - i po prostu je przechwycić.
Sa tacy, co dbają obsesyjnie o książki: nie zaginają rogów, nie kładą na książkach kubka kawy, który zostawia na papierze brązowe koła. Niektórzy nawet okładają książki w gazety lub szary papier - stara szkoła ma się nieźle! Inni zaznaczają miejsce,...
Nowe Horyzonty to festiwal dla publiczności, o której powstają już legendy miejskie. Raczej chodzą, gdzie chcą, niż tam, gdzie wypada, bo myślą swoimi drogami.
Właściwie część z nas po zakupach w supermarkecie zawsze czuje się emocjonalnie do bani. Tymczasem powróciła świadomość społeczna związana z osiedlowymi sklepami.
Póki teatralność nie odbierze nam autentyczności, póki nie pomyślimy, że ?wszystko jest na sprzedaż? - bawmy się w filmy i zdjęcia. Wakacje temu sprzyjają. Albo przyjrzymy się krytycznie tej roli, jaką przyszło nam grać.
Trudno jest donieść płakanie do domu, jeśli akurat przyjdzie na ulicy. Bo akurat na ulicy dostaliśmy jakieś ponure info, jakiś SMS przyszedł, że to koniec, że mnie nie chce, że już ma dość, że coś się stało, co się nie odstanie.
Miasto musi być jak pismo literackie, którego redaktor udostępnia różnym estetykom różne rubryczki. Biegacze mają swoją rubryczkę, swoją kierowcy, swoją mięsożercy i swoją veganie, swoją Nałęczowianka i swoją Staropolanka
Czynności pozorowane wykonuje się w każdym punkcie globu. Nieco więcej, ma się rozumieć, w Europie Środkowej niż na przykład w Chinach.
Sztuka jest pudełkiem, w którym każdy znajdzie to, czego szuka.
Każdy nakłada własną siatkę na miasto. Sieć własnych przyzwyczajeń konsumpcyjnych, ulubionych adresów prywatnych i handlowych, istotnych instytucji i wreszcie ulubionych widoków. Bo nawet pojęcie ?ładny widok? jest przecież względne.
Czujemy cudowne rozstrojenie i świat jawi nam się inny, przesunięty jakiś...
W starym zoo zawsze stały zakurzone agawy. Miały wielkie, mięsiste ramiona i wylewały się z gigantycznych donic. Poza zoo takie agawy oglądało się tylko w uzdrowiskach, przed sanatoriami albo w parkach przy głównym deptaku. I kiedy idę do zoo...
Kiedyś wyobrażaliśmy sobie loty w kosmos, lodówki, samochody, komputery i cybernetyczne cuda. A teraz? Co to jest przyszłość? - zastanawia się Piotr Krajewski, dyrektor artystyczny rozpoczynającego się jutro Biennale WRO
Dla bombardowanego impulsami miejskiego podróżnika przedmieście to przede wszystkim miejsce odpoczynku. Oczywiście takiego na niby, z asekuracją. Miasto wciąż robi nam plecy, wystarczy się odwrócić, przejść kilka kroków i już włączamy się w jego...
Wrocławscy mieszczanie, którzy lubią wypić kieliszek wina podczas otwarcia wystawy - robią to właśnie w piątek. A że w mieście się tyle dzieje - zdarzają się piątki wprost trudne do objęcia.
- Wiesz, Agnieszka, moje życie seksualne dramatycznie się pogorszyło, odkąd skończyły mi się perfumy - wyznała mi kiedyś koleżanka.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.