W Janie Pawle II intelektualna przenikliwość sąsiadowała z zaufaniem i szacunkiem dla każdego bez wyjątku, z wiarą w jego zdolność do autonaprawy
Czyżby polscy biskupi tak nisko oceniali kwalifikacje intelektualne i pamięć historyczną swoich owieczek, by uważali za konieczne serwować im dziś z ambony parafialną czytankę o polskich dziejach?
O paradoksie - część instytucjonalnego Kościoła jest najwierniejszym strażnikiem mentalności bolszewickiej, dla której nie ma życia bez okopywania się w oblężonej rzekomo twierdzy, bez wrogów, ich tropienia i głośnego piętnowania.
Piszę ten tekst wkrótce po obchodach Święta Niepodległości, kiedy burdy na ulicach Warszawy, nienawiść i pogarda wobec instytucji suwerennego już państwa, transparenty z hasłami: "Wielka Polska Katolicka" czy "Bóg, Honor, Ojczyzna" ponownie...
Papież pytał mnie parę razy: "I co, nie straciłeś jeszcze tutaj, w Watykanie, wiary?"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.