Austriacki trener przyjął propozycję z Niemiec. Ale zostawi po sobie nie tylko medale i okrzepłą drużynę.
- To była wielka frajda skakać dziś z dziewczynami - powiedział Kamil Stoch. Po pierwszej serii byli na podium, w drugiej spadli na szóste miejsce. Mistrz świata Dawid Kubacki był tego dnia znów najlepszy.
W środę polskie skoczkinie debiutowały na mistrzostwach świata, w sobotę wspólnie z mężczyznami pierwszy raz wystartują w konkursie mieszanym. Za trzy lata mikst ma walczyć o medal igrzysk w Pekinie.
- Wiem, wiem, powiecie, że konkurs był szalony czy niesprawiedliwy. Ale takie są skoki. Na tym polegają wady, ale i piękno tej dyscypliny.
- Przeżyłem w tym konkursie wszystko w pigułce. Od bezsilności, złości po mobilizację i dobry drugi skok. Chciałem awansować o kilka miejsc. A potem stało się to, co wszyscy nazywają szaleństwem - mówi Dawid Kubacki.
Dawid Kubacki atakował z 27. pozycji po pierwszej serii, a Kamil Stoch z 18. Dofrunęli do złota i srebra w najbardziej nieprawdopodobnym konkursie w historii mistrzostw świata.
Stoch, Kubacki, Żyła i Hula walczą w piątek na normalnej skoczni. Następnej szansy na polskie podium w Seefeld nie będzie. A w XXI wieku nasi sportowcy tylko raz wrócili bez medalu z MŚ.
- Najtrudniej na mistrzostwach świata jest odciąć się od ich rangi i skakać tak jak w każdym normalnym konkursie, a jeszcze lepiej jak na treningu - mówi Kamil Stoch po kwalifikacjach do piątkowych zawodów o mistrzostwo świata na normalnej skoczni.
Mam nadzieję, że efekty pracy trenerki Kowalczyk będą tak dobre, że dziewczyny wyeliminują ze sztafety zawodniczkę Kowalczyk - mówiła dwukrotna mistrzyni olimpijska po 13. miejscu polskich biegaczek w sztafecie 4x5 km na mistrzostwach świata w...
- Po upadkach na skoczni, gdy nawet leżałam w szpitalu, myślałam, żeby rzucić w diabły te skoki. Ale potem adrenaliny mi brakowało, bo wiadomo, że ona uzależnia. A tak w ogóle to skoki nie są wcale niebezpieczne - mówiła Kamila Karpiel.
Dawid Kubacki i Kamil Stoch najlepiej z Polaków skakali na treningu na normalnej skoczni w Seefeld, gdzie w piątek staną przed ostatnią szansą walki o medale mistrzostw świata.
- Konfrontacja boli, zwłaszcza z najlepszymi na świecie. Ale bez niej nie ma postępu. Nie ma innej drogi dla naszych dziewcząt - powiedziała Justyna Kowalczyk po sprincie kobiet, w którym cztery Polki przepadły w kwalifikacjach.
- Jeśli się człowiek nie skupi na zadaniu, tylko buja w obłokach, zazwyczaj ląduje na tyłku - mówi Piotr Żyła przed startem mistrzostw świata w Seefeld.
- Sytuacja z Maćkiem Kotem była dla mnie jedną z najtrudniejszych. Mimo wszystko mogę się uważać za szczęśliwego trenera, przywiozłem na mistrzostwa do Seefeld trzech skoczków będących na topie - mówi Stefan Horngacher, trener polskiej kadry.
Copyright © Agora SA