Co takiego tkwi w nazwisku Kowalski? Dlaczego tyle znaczących postaci filmowych otrzymuje to właśnie nazwisko? Może dlatego, że brzmi egzotycznie, a mimo to jest łatwe do wymówienia?
Artur i Alicja nie przyjechali do Anglii, aby wykorzystywać świadczenia socjalne. Żyli i pracowali w najdroższym mieście na świecie. Po latach wrócili jednak z dziećmi do Katowic, bo w Anglii nie istnieją państwowe szkoły muzyczne, w których...
Kto, będąc w raju, chciałby zawracać sobie głowę czyjąś półślepotą? Do Tomka dotarło, że może liczyć tylko na siebie. Miał co prawda przyjaciół, ale nie takich jak przyjaciele w Gliwicach. Dlatego wrócił.
Właśnie wróciłem z wycieczki rowerowej po Śląsku, po Śląsku niemieckim, mówiąc ściśle. 200 kilometrów po drogach, które tak naprawdę wcale nie są drogami, ale siłową metodą sprawowania odrażającej kontroli nad społeczeństwem.
Agata stanęła przed wyborem: zostać w Glasgow z nieukończonymi studiami i kontynuować karierę kelnerki lub wrócić do kraju i zrobić dyplom. Na Śląsku nastawienie jest takie, aby studiować. Nie ma dyskusji, trzeba wracać.
Moja PRAKTYCZNA ŚLĄSKA ŻONA bynajmniej nie życzy sobie, abyście dowiedzieli się o tej historii. Przykro mi kochanie, ale moim pierwszym obowiązkiem jest zabawiać czytelników "Gazety Wyborczej". A zatem, zupełnie jak gadająca małpa, opowiem wam, co...
Gdy 10 lat temu przyjechałem na Śląsk, wiele rzeczy wyglądało zupełnie inaczej.
Przed tygodniem moja Praktyczna Śląska Żona wyjechała wraz z dziewczynkami, a ja zostałem w domu sam. Jak Kevin.
Istnieje jednak pewien szczególny gatunek ludzi, dla których Śląsk to kraina, gdzie ma miejsce najbardziej osobliwa transformacja, a przybysz może przeżyć swój największy triumf: może wymyślić się na nowo.
Nikt z nas nigdy naprawdę się nie dowie, co się działo w umyśle Agaty Kornhauser-Dudy, gdy na własną rękę (to marna gra słów, ale w tym wypadku akurat pożądana) walnęła 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki, ignorując jego próbę uściśnięcia...
Od czasu do czasu ogarnia mnie dziwna euforia. Dzieje się tak, gdy wraz z moim nieodmiennie cierpliwym i wyrozumiałym teściem pedałuję przez południowo-zachodnie obrzeża Polski.
Gdy mówimy o politykach lokalnych i ich przydupasach, rozsądek podpowiada, aby nie oczekiwać od nich zbyt wiele. Ludzie ci nie troszczą się o nas ani o nasze miasto. Z całą pewnością nie zajmują ich nowości, które ewentualnie mogłyby poprawić jakość...
Piszę te słowa w hotelu w Brugii. Właśnie w Brugii, najbardziej belgijskim ze wszystkich miast, miastem idealnym, jak z bajki. Mam wrażenie, że gdybym wykopał jeden z brukowców lub odłamał kawałek gzymsu z ratusza i spróbował, jak smakuje, to...
Z mojego punktu widzenia rzeczą, którą najtrudniej mi tu zrozumieć, są mury, jakimi jedni Polacy oddzielają się od drugich.
Nie wiem jak wy, ale na mnie niedawne wiadomości o kolejnym wypadku pani premier Beaty Szydło zadziałały jak światło ostrzegawcze. Jaka jest właściwie relacja między Prawem i Sprawiedliwością a samochodami? Oraz samolotami? A także czołgami? I...
Nie mam zamiaru owijać spraw w bawełnę, więc jeśli łatwo się obrażacie, to raczej nie zabierajcie się do dalszej lektury. Albo przejdźcie do pokoju obok i porządnie się wysmarkajcie. Wcale nie byłbym tym zdziwiony. Znam was na tyle, że mogę...
Sprawa jest prosta: jeszcze jeden rok podobny do tego, który właśnie się kończy, a będzie po wszystkim. Przy czym nie mam tu na myśli odchodzących ikon popkultury, Trumpa czy Brexitu. Myślę o władzy w Polsce. Myślę o powolnym umieraniu kraju.
Żyjąc przyspieszonym rytmem Polski XXI wieku, założywszy rodzinę w kraju skrajności, gdzie ziemia pod naszymi stopami robi się z dnia na dzień ciemniejsza, nauczyłem się rozpoznawać despotów i tchórzy.
Przed kilkoma tygodniami udało mi się doprowadzić niektórych czytelników "Gazety Wyborczej" do takiej wściekłości, że część z nich uznała za stosowne udusić się własnoręcznie.
Kim jestem? Zadaliście sobie kiedyś takie pytanie? W moim rozumieniu znaczy ono: "W co wierzę?".
Witajcie w nowej Anglii, witajcie w jeszcze nowszej Irlandii. Dla mniej więcej miliona Polaków żyjących w obu tych krajach oznacza to jedno: zapiąć pasy i trzymać się mocno! Zapowiada się niezła jazda. Wyboista i chaotyczna. Powtarzam: zapiąć pasy!
Założę się, że ludzie już prędzej przyznają się do molestowania kurczaka niż do niewiary w Boga.
Mój znajomy Michał zaprosił mnie na imprezę. I jeśli kiedykolwiek przyszło mi do głowy, że jestem bystrym facetem, tryskającym dowcipem i potrafię być dla innych źródłem inspiracji, to złudzenie to padło i zdechło na tej właśnie imprezie.
Nie mam wątpliwości, że sam Karol Wojtyła cieszyłby się z tego, że tylu gejów robiących w rozrywce mogłoby nieco sobie dorobić dzięki musicalowi o jego życiu.
9,6. Jeszcze raz: 9,6. Zakodujcie sobie tę liczbę przynajmniej na następne kilka minut. Tymczasem opowiem wam, jak nie zginąć podczas podróży samochodem przez Europę.
O tej porze roku rodzina de Burca znowu wyrusza w drogę. Tym razem jedziemy do Irlandii.
Mówiąc między nami, to zgadzam się w zupełności z profesor Ireną Kotowską ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, która uważa, że proponowana zmiana w polskiej ustawie aborcyjnej jest po prostu zasłoną dymną. Musimy bacznie obserwować, co się za...
Drogowa Trasa Średnicowa jest idealnym symbolem kraju zakochanego w przeszłości, pełnego obaw co do przyszłości i wmawiającego sobie, że jest inteligentny i nowoczesny.
Próbuję wykombinować, co z wami jest nie tak? Gdzie jest problem? Co jest podstawowym mankamentem Polaka, gdy już dotrze do pubu i poczuje się swobodnie?
Świetnie. Mam nauczkę. A do mojej prywatnej listy dopisuję wielkimi literami jeszcze jedno ?Nigdy więcej?.
Minionej nocy obudziłem się, kaszląc gwałtownie. Prawie wyplułem płuca. Wstałem, poszedłem do kuchni i zacząłem się zastanawiać.
Musicie przyznać, że niemało jest podobieństw pomiędzy filmem ?Czarnoksiężnik z krainy Oz? a waszym nowym rządem.
Płynęliśmy właśnie kajakiem po jeziorach mazurskich, gdy moja starsza córka oświadczyła, że chciałaby się uczyć języka irlandzkiego.
Nigdzie nie jest powiedziane, że się nie uda, nawet jeśli przybywamy tu z daleka. I nikt nie pisze dobrze o Polakach więcej ode mnie. Nikt!
Życie jest piękne. Malina, moja młodsza córka, przestała ssać palec. Być może dlatego, że jej paznokcie tak nasiąkły śliną, że nie dało się już nimi dłubać w nosie. Choć bardziej prawdopodobne jest, że przyczyniło się do tego przedszkole. Od czasu,...
I znowu to samo. Kolejny talent. Nie macie ich przypadkiem powyżej uszu? Bo ja z pewnością miałbym, gdyby wasze talenty nie były tak cholernie skromne, miłe i sympatyczne. Ostatnio wystawiłem sztukę pod tytułem "The Teacher".
Copyright © Agora SA