Kiedy dostałam wiadomość, że zagram Penelope, bardzo się cieszyłam, ale w ogóle nie zdawałam sobie sprawy z jej podwójnej tożsamości. Najpierw czułam dumę pomieszaną z niedowierzaniem, a potem byłam już mocno przerażona.
"Supernova" miała być ćwiczeniem w drobnych gestach, uhonorowaniem niuansów związku - czy byłoby to gładzenie dłoni ukochanego, czy przytulenie w łóżku na chwilę przed zaśnięciem. A gdy zbliża się koniec, wszystko nagle lepiej smakuje
W Danii naprawdę nic specjalnego się na co dzień nie dzieje. Wszystko jest bardzo racjonalne i w porządku, po prostu średnie. Dlatego by się odprężyć, wyzbyć hamulców, potrzebujemy alkoholu. To moja diagnoza. Rozmowa z Thomasem Vinterbergiem,...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.