"Chcielibyśmy, żebyś czuł się zaproszony" czy "legalność nie oznacza moralnej akceptacji"? Sprawdź, gdzie leży twój Kościół.
Mamy już po prawie siedemdziesiąt lat i szukamy naszego rówieśnika Andrzeja Lichosika, który pół wieku temu zdawał maturę - pisze w liście do "Wyborczej" Ryszard Biały z Dolnego Śląska.
Zbulwersowana zamiarem wręczenia mi łapówki w postaci 13. emerytury zwracam się z prośbą o pomoc w rozpropagowaniu mojego stanowiska w tej sprawie - pisze do nas Czytelniczka.
Wiemy wzajemnie o sobie, kogo popieramy, ale udajemy, że jest inaczej. Milczymy o tym w rozmowach, unikamy tematu przy stole, rzadziej deklarujemy się publicznie.
Sprawa jest fundamentalna, bo dotyczy największych wartości i najpoważniejszych słów: wolności, równości, demokracji, solidarności i sprawiedliwości. Odmawianie komuś prawa do głosu jest odmawianiem mu podmiotowości i godności.
Autorzy "Testamentu Polski Walczącej" domagali się nie tylko wolnych wyborów, opuszczenia Polski przez wojska sowieckie, zaprzestania represji politycznych i pełnej niepodległości, ale także poszanowania praw jednostki i praworządności.
Warszawa naprawdę da się lubić. Również latem, gdy tak wielu chciałoby z niej uciec i od niej odpocząć. A przecież można odpocząć nie od niej, ale dzięki niej.
Oto Patrykowi Jakiemu, który jeszcze niedawno stawał w pierwszym szeregu w walce z Teatrem Powszechnym czy agitował za stosowaniem tortur wobec sprawców przestępstw, nagle chodzi wyłącznie o sprawy codzienne.
Powiem uczciwie: nie wiem, czy Warszawski Park Centralny to dobry pomysł. Nie znam się, to się akurat nie wypowiem.
Na kierowców narzekają piesi, często czynią to rowerzyści czy motocykliści. Niechże więc ponarzekają na nich również inni kierowcy. A najwięcej do powiedzenia mogą mieć w tej kwestii ci, którzy dopiero chcą się nimi stać.
Jeżdżę ostatnio trochę po Polsce, różnych mniejszych miejscowościach czy wsiach. Rozmawiając z ludźmi, spotykając lokalnych aktywistów i aktywistki, łatwo dostrzegam, jak wielki potencjał marnujemy w polskiej debacie publicznej. Również, powiedzmy...
Na lekko kiwających się stołach, korzystając z paru czajników, bez choćby jednej kuchenki - kto by pomyślał, że w takich warunkach da się przygotowywać ponad 10 tys. kanapek rocznie. I jeszcze tysiąc litrów zupy. Herbatę i kawę. Owoce i słodycze....
Przyszła wiosna, wyszło słońce, a odczucia prażan - jak obserwuję - póki co się wcale nie zmieniły. Co nie unieważnia faktu, że i dla tego kawałka dzielnicy zajaśniał promień nadziei - pisze Ignacy Dudkiewicz o nieudanym pawilonie przy Szymanowskiego
Jeśli Magdalena Ogórek rzeczywiście pójdzie z warszawskim muzeum do sądu w obronie swojej antysemickiej wypowiedzi, udowodni, że nie podjęła żadnych kroków, by lepiej pojąć, co napisała.
W dobie coraz to nowych wynalazków, z każdym kolejnym coraz bardziej wymyślnych, wciąż nie nauczyliśmy się jako społeczeństwo w pełni korzystać z odkryć starych i prostych. Takich na przykład jak kosze na śmieci.
Coraz częściej w sklepach, restauracjach czy kawiarniach słychać akcent wskazujący na osobę pochodzącą ze Wschodu, najpewniej z Ukrainy. W Polsce brakuje rąk do pracy, więc powstałą lukę wypełniają imigranci. To ten sam mechanizm, który działa na...
Stało się. Już tylko tabliczki z numerami budynków oraz nazwy przystanków autobusowych informują, że ulica łącząca Szanajcy oraz Ratuszową na Pradze-Północ nazywała się kiedyś Dąbrowszczaków. Na skrzyżowaniach pojawiły się tablice z nazwiskiem...
Lubię dostawać listy od czytelników i czytelniczek. Zresztą - jak chyba każdy, kto para się pisaniem felietonów.
Zaczyna się wyścig do liceów. To rywalizacja dwustronna: absolwenci gimnazjów ścigają się o miejsca w wybranych przez siebie szkołach średnich, zaś licea i technika konkurują o uwagę uczniów, do których chcą dotrzeć - najchętniej tych z najlepszymi...
To, że SLD poszedł sobie w objęcia Nowoczesnej i Platformy, nie wystarczy. By wykorzystać tę okoliczność, lewica społeczna też musiałaby bowiem pójść. Po rozum do głowy. Inaczej przegra nie tylko w Warszawie, ale też pogorszy swoją pozycję startową...
Duża jest pokusa, by pod koniec roku trochę sobie popodsumowywać: wybrać najważniejsze tematy, wymienić osoby, które najbardziej nas inspirowały, pożegnać tych, którzy odeszli. Równie mocno korci, by na progu nowego roku co nieco powróżyć. Trudno...
Za chwilę większość z nas znów usiądzie do świątecznych stołów. Niektórzy - katolicy praktykujący, czy to regularnie, czy odświętnie - dotrwają przy nich aż do pasterki. O północy ruszą do kościołów. Jedni do najbliższego, bo tak jest im wygodniej...
Mieszkań w Polsce jest za mało - to truizm. Trzeba o tym przypominać i cieszyć się z działań mających temu niedoborowi zaradzić. Ale warto mieć równocześnie świadomość, że w Polsce jest także wiele mieszkań niezamieszkanych. I mieć pomysł, jak...
Czarny Roman nie żyje. Tak przynajmniej twierdzą jego znajomi. Postać kultowa, dla wielu - symbol Warszawy. Bohater i twórca miejskich legend, nie do końca wiadomo, skąd się wziął, kim był, co przeżył.
Znów legitymowali bez powodu - mówi mi Paweł, znajomy w kryzysie bezdomności. - Robią to prawie codziennie. A jak zapytałem czemu, kazali stulić pysk.
Ewa Hołuszko jest bohaterką. Tak, bohaterką - bez cienia przesady. To jedna z tych właśnie osób, z myślą o których mógłbym skandować "Cześć i chwała bohaterom".
Marzę o Polsce, w której jedną z ikon oporu wobec faszyzacji kraju jest Słonimski i jego poezja. Bo przecież był on poetą nie tylko wybitnym, ale też bardzo zaangażowanym.
Robi się zimno. A to oznacza, że czas już cofnąć - i tak raczej warunkowe niż absolutne - zrozumienie dla ludzi, którzy decydują się wyrzucać osoby w kryzysie bezdomności z komunikacji miejskiej czy klatek schodowych.
Produkujemy słowa, obelgi, oskarżenia. Nie tworzymy dobra. A przecież można inaczej - zamiast wyrzucić z siebie nienawiść, zastanowić się, co możemy zrobić, by sytuacja się poprawiła - pisze w felietonie Ignacy Dudkiewicz.
Rząd nie lubi tego pytania. Unika go, pytany wprost, odpowiada, że tak, trzeba to zrobić, ale sprawa jest trudna. I nic się nie robi. Coraz trudniej mu się z tego wytłumaczyć.
Kiedy wracałem z wizyty u znajomych, w pełni świadomie skierowałem swe kroki tak, by trafić na nieszczęsną ul. ks. Romana Indrzejczyka. Nieszczęsną, bo budzącą kontrowersje.
- Papież musi nie lubić Krakowa, za to bardzo lubić Łódź. Albo Kraków ma zwyczajnie pecha do decyzji Franciszka, zaś Łódź wielkie szczęście - Ignacy Dudkiewicz analizuje roszady w kościelnej hierarchii.
Kto kiedykolwiek zainteresował się środowiskiem podwarszawskich Lasek, zapewne zna nazwisko siostry Rut Wosiek. Może czytał jej książki, może poznał ją osobiście - napotkał jej ciepły wzrok, pełen życzliwości dla każdego, niezależnie od tego, z czym...
I znów trzeba będzie "spacerować" po Wiejskiej i Krakowskim Przedmieściu, nie przejmując się obelgami i lekceważeniem rządzących. Znów trzeba będzie skandować. Pokazać, że Warszawa, że Polska nie da sobie narzucić ograniczenia wolności.
Można być jedynie wściekłym. W cieniu częściowo udanej próby przejęcia sądownictwa w Polsce Sejm przegłosował ustawę o Krajowym Zasobie Nieruchomości. Za jednym zamachem umożliwia ona masową wycinkę drzew i wyrzucanie ludzi na bruk.
Jeśli jednak poważnie potraktować kwestię dekomunizacji to można zauważyć, że jest taka data, którą najlepiej byłoby usunąć z kalendarza w całości - zwłaszcza w Warszawie. To 22 lipca, dzień, w którym w PRL obchodzono Narodowe Święto Odrodzenia...
Są miejsca fajne. Są takie, które są fajne i modne. Są wreszcie miejsca fajne i modne, w których za zasłoną ciekawego pomysłu, szczytnej idei czy górnolotnych haseł kryć się może wyzysk.
Chcesz poznać Warszawę z innej strony? Zobaczyć, czym miasto oddycha, jak tętni, czym żyje, gdy mało kto na nie patrzy? Pójdź w nocy na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Spędź tam kilka godzin w poczekalni i posłuchaj rozmów.
- Pytanie o to, czy to Warszawa stała się za mało atrakcyjna dla czołowych polityków, czy też oni przestali być nęcący dla Warszawy i jej mieszkańców, pozostaje otwarte. Ale - jak sądzę - jest to dobry symptom. Wielka polityka dotąd Warszawie...
Było to cztery lata temu. Podczas marszu "Razem dla Niepodległej" ówczesny prezydent Bronisław Komorowski przyznał, że wśród pomników, pod którymi składał kwiaty 11 listopada, brakuje tego upamiętniającego Ignacego Daszyńskiego.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.