Prezenty z duszą nabywa się oczywiście na targach prezentów z duszą, a te odbywają się w opuszczonym, starym magazynie z cegły (przynajmniej w Warszawie). Każdy sprzedawca ma wyższe wykształcenie
Do końca miała nadzieję, że to nie oni. Myślała: a może to wypadek? Matka potknęła się, upadła, uderzyła, umarła. Policjant roześmiał się: - Proszę pani, to nie byli grzeczni chłopcy. Oni ucięli jej głowę
- Jak zaczynałem pisać książkę, córka mi powiedziała: Tato, jaki ty jesteś analogowy - mówi w rozmowie z Włodzimierzem Nowakiem Leszek Talko, autor książki "Nastolatek dla początkujących". Leszek Talko przeniknął w niej do ciekawego, a zaraz bardzo...
Każdy tekst, który o inwigilacji czytam, zaczyna się od tego, że jeśli uważam że nie mam się czego bać - to powinienem się bać, więc najwyraźniej jestem w grupie największego ryzyka.
Jeśli chodzi o rzeczy do jedzenia, to trzeba dodać coś nieoczekiwanego do czegoś zwykłego. Biorę chrzan z miodem.
Ściągam aplikację, w której znajdę prywatne mieszkania za bezcen, przeglądam zdjęcia. Mieszkań paryskich są tam setki, w niektórych zamieszkam razem z gospodarzem lub gospodynią.
A więc pisanie pisaniem, hejtowanie w internecie - hejtowaniem; czasem trzeba jednak pożyć, tak ze dwa-trzy dni. Na coś się wspiąć, pobiec lub popłynąć. Wspinać się nie umiem, lęk wysokości mam, biegać nie lubię - zostało pływanie. Najlepiej w...
Dużo o matematyce, przyznaję, nie wiem. Wiem, że trudno skreślić szóstkę, a tylko to mnie interesuje.
Ja tu tylko sprawdzam
Nadeszły razem z upałami. Stoję na światłach: z lewej strony kabriolet, z prawej strony kabriolet, przede mną kabriolet. W każdym uśmiechnięty facet cieszący się życiem, a w moim niestety ja.
A więc mam marzenie na miarę możliwości: dostać wreszcie pokój z widokiem. Mam to marzenie od lat, od lat staję w różnych hotelach, pensjonatach, hostelach, apartamentach, a widoku jak nie miałem, tak nie mam. Przypadek? Nie sądzę. Właściwie...
Za oknem gorąco, w domu gorąco, prognozy niepocieszające - będzie gorąco.
Nie omieszkałem nadmienić, że w moich czasach nie wystarczyło rzucić namiotem o ziemię, by się rozłożył.
Wydawałoby się, że to droga trudna, ujść z życiem nie sposób, wypadałoby zginąć chwalebnie. Jeśli zaś nie umrzeć, to choć jak Ordon stworzyć wrażenie, że taką śmiercią się padło.
Chciałem zaimponować znajomym. Pojechać do czegoś szałowego, ale nie tak drogiego, jednak czegoś, co wyglądałoby na niezwykle ekskluzywne.
Nieoczekiwaną korzyścią wyjazdu do Chałup jest to, że człowiek czuje się młodziej. Minusem zaś to, że zaczyna się wówczas zdania od "żeby...".
Zdaje się, że dziewczyny nie mają z tym problemów, mężczyźni zaś z przyznaniem, że ubrali się z odzysku, na pewno tak.
Facebook mnie nudzi. Właściwie mnie złości, do czego się nie przyznaję przed sobą, a zwłaszcza przed innymi. Wszystkie te publiczne chwalenia się właśnie wydaną książką, nagrodą, do której mnie też nie nominowano, miejscem, w którym mnie nie ma, a...
Przy każdej cenie mam wymiary obrazu oraz jego zdjęcie - nie widzę jednak jakiegoś sensu. Małe obrazy mogą się sprzedawać po 80 tysięcy złotych, a duże po 15. Z kolei te bardziej dziwaczne po 45.
Co roku jest tak samo. Co roku. Od zawsze chciałem spędzić owocnie Noc Muzeów i od zawsze zaliczałem wpadki.
Bohater nie rezygnuje i nawiązuje kontakt z ofiarami odrzuconych reklamacji. Jest ich legion i ten legion walczy od lat.
Plan mam taki - pójdę do kawiarni i przesiedzę tam, ile się da, zapisując impresje oraz pomysły
Prawda jest brutalna i może wyłożę ją na początku. Ludzie śmiecą, brudzą, a ja to muszę posprzątać, bo mamy dzień sprzątania miejscowości i irytuje mnie zaśmiecony las, wkurza mnie też, że do sprzątania zgłosiło się 20 osób, a nie 200, ale jakoś...
Z wychodzeniem z psami jest jak z mówieniem prozą. Wielu mówi tą prozą, a nie zdaje sobie sprawy. A więc z psami też wychodzę, i to od lat, i zawsze nieprawidłowo.
Tak więc przychodzi nieubłaganie dzień, gdy kino nie wystarcza, znajomi nudzą się sami i nie chcą z nami, na dworze deszcz, czyli chcąc nie chcąc, trzeba się wybrać na wystawę.
Znajomi pytają: gdzie jesz śniadania?, a ja wiem, że nie wypada odpowiedzieć: w domu, kajzerkę z dżemem albo jajecznicę, tylko strzelić jakąś modną nazwą. Gdybym wiedział tylko jaką.
Widziałem to w filmie, każdym filmie, chyba że był polski. Podejrzany spuszcza wzrok, detektyw podąża za gestem, drobny grymas, ucieczka spojrzeniem, jednym słowem - mowa ciała.
Jedz jak drapieżnik, a nie jak ptaszek. Rzucaj się na wszystko. Bądź drapieżnikiem przy stole i w pracy. Jaki tam ze mnie drapieżnik. Ale spróbować bycia paleo - przeistoczenia się we współczesnego dzikusa i troglodytę - przecież muszę.
Pieniądze leżą na ziemi, wystarczy się po nie schylić. To znaczy - właściwie leżą pod ziemią i wystarczy trochę pokopać. I jeszcze mieć wykrywacz metali, najlepiej kilka, oraz żonę, dzieci, prawnika i parę drobiazgów, ale o tym potem. Ale generalnie...
Tanio mogę się ubrać na przecenie w supermarkecie, to żadne wyzwanie. Drogo się ubrać chciałbym. Chociaż raz w życiu. I opowiedzieć, jak to jest. Może miło?
Nie mów na głos. Nie żuj gumy. Nie popijaj.
To nie przeminie. Łudziłem się, że popstrykają i zapomną, ale nic bardziej mylnego. Też będę musiał zrobić selfie i wrzucić na medium społecznościowe, a po co mają się potem ludzie śmiać.
W telewizji zjeżdżanie wydaje się proste, płynne, trywialne. Tytuły książek sugerują, że mogę się tego nauczyć w godzinę, w weekend ewentualnie.
Refleksja przyszła w wannie, przy lekturze poradnika savoir-vivre'u baronowej de Rothschild. Otóż mam już swoje lata, radzę sobie w świecie, znam kilku ważnych ludzi, ale maniery leżą.
Moja żona dokupiła olbrzyma i sama kradnie monety. Mówi, że najłatwiej grabi się dzieci
Przeczytałem dzieciom listę najbardziej pożądanych prezentów w roku 1913. Na pierwszym miejscu: cukierki. Na drugim: orzechy. Na trzecim: bujany konik
Święta za pasem, a zawsze marzyłem o gustownym prezencie. Kupić samochód pod choinkę, ale nie taki, by się zastanawiać, czy ma pakowny bagażnik i jest dość ekonomiczny, ale taki dla frajdy. I olśnienia sąsiadów. Sąsiadów niezależnie od kraju olśni...
Całe życie usiłowałem oszczędzić i nic.
Pod drzewami chodzą mrówki i chętnie włażą na kogoś, kto zastyga w pozycji lotosu jak ja
Copyright © Agora SA