Białorusini są niezwykle wdzięczni, lojalni i doceniają absolutnie każdy gest dobroci. W większości wychowali się w biedzie. Zawodniczki nazywają "malenkimi Justineczkami", od wielu lat przywoziłam im swoje ubrania sportowe.
Gdybym miała czas pojechać na wakacje, wybrałabym się do Włoch. Może do Lombardii.
Dziś będzie trochę o Oleksieju, człowieku słusznych rozmiarów, który okazał się niezwykle pomocny nie tylko w pracy z mięśniami naszych dziewcząt, ale też w budowaniu dobrego ducha grupy. Jeśli postawi sobie jakiś cel, dąży do niego z konsekwencją,...
Sport na najwyższym poziomie hartuje niewyobrażalnie. Czasem nawet myślę, że teraz, gdy już nic nie muszę, mogę prawie wszystko. I wtedy przychodzi szok.
Tego jeszcze nie było: uderzyłam kolanem o reklamówkę pełną puszek piwa. Z całym impetem, więc kolano zapuchnięte i zakrwawione.
Roger Federer to dziś symbol klasy na korcie. Nawet gdy sytuacja wymyka się mu spod kontroli, nie pokazuje emocji. Trudno uwierzyć, czytając jego biografię, że w wieku juniorskim był na korcie kłębkiem nerwów. Nie, nie robił scen sędziom ani...
Pomimo zakończenia współpracy z Polskim Związkiem Narciarskim trener Aleksander Wierietielny wciąż przyjeżdża na treningi. Jak zawsze pierwszy. I śmieje się, że społecznie pracuje mu się lżej.
Widziałam niedawno zdjęcie: przed lodówką stoi waga. Ustawiona tak, by osoba, która chce coś przekąsić, najpierw musiała przejść po wadze. Autor podpisał: próg zwalniający. Ubawiłam się, ale tylko przez moment.
Nie rozumiem, dlaczego w tak ważnym momencie najważniejsi w sporcie w tym kraju o sport nie zawalczyli. Aktywności fizycznej bronili psychologowie, medycy, socjologowie. Środowisko sportowe prawie przepadło.
Mieszkaniem zarządzam z kanapy. To punkt strategiczny: w zasięgu wzroku telewizor, kuchnia i piękny widok na Tatry. Często moją kanapę opuszczam. A to wybieram się do lodówki i z powrotem. A to do ekspresu do kawy. A to do gofrownicy. A to po...
Prawie dwie dekady temu, jako początkująca studentka, trafiłam na informację, która zupełnie zmieniła moje podejście do codziennej higieny.
Widziałam w sporcie wiele łez, ale tych nie powinno być. Trasa powinna być zagrodzona i tak oznakowana, by nawet zdenerwowany i zmęczony zawodnik nie miał wątpliwości, gdzie biec.
Gdy Magda Gwizdoń odejdzie na zasłużoną bardzo emeryturę, polski biathlon straci ważną postać. Hardą kobietę, która nie miauczy, nie rozkłada włosa na czworo, nie szuka miliona wymówek na każdym kroku, tylko ciężko pracuje i walczy.
Wiecie, że w ultranowoczesnej i ultraekologicznej siedzibie MKOL-u w Lozannie woda do toalet pozyskiwana jest z deszczówki? (...) Wiem, że to bardzo kosztowne, ale - pisząc pół żartem, pół serio - możemy zrobić narodową zbiórkę internetową na...
Wiem, że tak nie wolno. Ale bardzo jestem dumna z Brata. Harpagan. Mamy to w genach. Harpagaństwo, przesuwanie granic, igranie z własnym zdrowiem - nasza wizytówka.
Wielu młodzieżowych mistrzów nie powtarza dziecięcych wyników w dorosłym sporcie. Zbyt wielu. I to jest brutalne.
Dwukrotna mistrzyni olimpijska od lat pisze felietony dla "Wyborczej". Coraz częściej podejmuje w nich sprawy związane z klimatem. Oto niektóre z jej wypowiedzi na ten temat.
Jak można przyjechać do górskiej miejscowości w środku zimy na letnich oponach? Jak można tak ryzykować zdrowie swoje, swoich dzieci i wszystkich pechowców, którzy znajdą się na drodze tego, który wszędzie na letnich dojedzie - bo co to dla niego?
Wigilię pierwszy raz spędzę poza rodzinnym domem. Nad morzem, nie w górach. I najem się, bo nie będę wtedy - tak jak podczas wyczynowej kariery - na tysiąckalorycznej diecie.
Budzik zadzwonił o 4.27. Nie, nie będę się zastanawiać, co mnie dziś czeka. Najpierw kawa. Potem dopakuję torbę. Muszę też w końcu zobaczyć, co się dzieje w skrzynce z mailami. Nie zaglądałam przez tydzień.
Przed absolutną katastrofą na igrzyskach w Vancouver mogły mnie uchronić tylko rytuały przedstartowe.
Mam prawie sześć lat. Jesteśmy z tatusiem w sali z dużymi gorącymi agregatami napędzającymi wyciąg narciarski na Śnieżnicy. Tatuś próbuje mi rozgrzać dłonie i stopy. Boli. Dwa zjazdy wcześniej prosił, bym odpuściła, bo byłam cała sina. Ja? Ja nie...
To jest jesień przesuwania granic w sporcie. Piętnastoletnia Coco Gauff wygrywa swój pierwszy turniej WTA Tour. Czterdziestotrzyletni Joao Vieira w chodzie na 50 km zdobywa medal mistrzostw świata w Dauha. Eliud Kipchoge schodzi poniżej bariery...
Jeśli wierzyć naukowcom, narty wymyślili ludzie żyjący nad Bajkałem. Niewiele później Lapończycy zaczęli przemieszczać się po śnieżnych bezdrożach na dziwnych deskach.
Cały świat zna już chyba rezolutną szwedzką dziewczynkę w dwoma warkoczami. Dziewczynkę, która postanowiła przeciwstawić się regułom dorosłych i zawalczyć o swoją zdrową przyszłość.
W sytuacjach poważnych zdarzało mi się w miłych słowach zwrócić uwagę, że tam, u góry, czekają duże kłopoty. Nie przypominam sobie, by ktoś odpowiedział normalnym tonem. Najmilsza odpowiedź nawoływała, bym się zajęła sobą.
Zbiegliśmy z gór, szukaliśmy czegoś dobrego na obiad, po drodze była księgarnia. Nie potrafiłam odmówić sobie przyjemności nabycia kilku nowych książek. Nagroda za trudy poranka.
O ile lepszą zawodniczką mogłam być, gdyby w dzieciństwie ktoś mnie postawił na nartorolki. Moja zmora wynikająca tylko i wyłącznie z późnego pierwszego kontaktu z narciarstwem biegowym, by nie istniała.
Organizm człowieka potrzebuje pewnie kilku pokoleń żyjących w wygodach, by przystosować się do bezruchu, który oferuje mu rozwój cywilizacji. Na razie musimy się ruszać.
Ktoś po treningu zapukał. Otworzyłam, bo myślałam, że to ktoś z drużyny. Byłam w ręczniku po prysznicu. Zamurowało mnie. Facet chciał mi się wepchnąć do pokoju.
Sportowiec na igrzyska ma jechać w pełni skoncentrowany na najważniejszej robocie czterolecia (a czasami życia), a nie zastanawiać się nad duchami i atmosferą.
Wciąż jestem w pełnej fizycznej pracy. Wciąż mogę pokazać dziewczynom rzeczy, które niewiele osób na świecie potrafi. Doszliśmy z trenerem Wierietielnym do wniosku, że póki będę czerpała przyjemność z udręki, póty będę próbowała działać siłą...
Nawet jeśli rola złego policjanta nie do końca mi pasowała - lubię się skupić na pracy i tylko na niej - to jednak charakterologicznie najlepiej się w nią wpisałam.
Jeśli Trener zaproponował ciężki plan obozu, nigdy nie pomyślałam: "Oj, trzeba będzie się oszczędzać, by wytrzymać". Raczej czepiałam się treningów lekkich: "Po co mi one, tylko psują taki fajny plan".
Jakiś czas temu fińscy naukowcy z uniwersytetu w Tampere opublikowali wyniki badań nad optymalizacją odpoczynku. Wyszło im, że idealna przerwa w pracy powinna trwać nie mniej i nie więcej niż osiem dni.
Bałam się języka polskiego. Mama jest emerytowaną polonistką. Nauczycielką z powołania. Surową, konkretną i wymagającą. Oprócz książek w naszym domu były wszędzie zeszyty. Znikały tylko w wakacje. Od zeszytów musiałam się trzymać z daleka. Kara za...
Gdy dziewczyna, która całe życie biega po lesie, nagle trafia do błyszczącego świata pełnego pochwał, to może się w tym świecie zatracić.
Ze światem oswajał mnie Trener. Pokazywał mi dokładnie, do czego służy nóż i widelec i jak jeść, by dobrze to wyglądało i by się nie krępować. Skąd wiedział, że będę tak dobra, że wielki świat do mnie zapuka? Pojęcia nie mam.
Dziewczyny aż trzęsły się całe z bólu, ale się nie poddawały. Pękałam z dumy, gdy w trakcie sezonu widziałam, że zaczynają się powoli zmieniać w profesjonalistki.
Czym najbardziej różni się dobry amator od wyczynowca zafiksowanego na mistrzostwo? Nadmiernym dbaniem o szczegóły. Ale nie o te szczegóły, co trzeba
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.