Kadra nauczycielska jest wściekła, oburzona, zgorszona i zażenowana poziomem komunikacji ministra oświaty i jego urzędników, jak również propozycją zapowiadanych zmian programowych.
Aby ukryć ideologiczny aspekt wprowadzanej edukacji, MEiN próbuje zasłonić fakty kamuflażem poznawczym, dotyczy to zwłaszcza historii i szeroko rozumianej humanistyki - pisze czytelniczka.
Propaganda nie zadziałała, agresja nie zadziałała, obietnice nie zadziałały, zwyciężyła solidarność opozycji, samorządowa wolność i pragmatyczna przynależność Polski do Europy.
Zmiany w szkole minister Czarnek nazywa "kontrrewolucją konserwatywną". I wszystko jasne. Partia, uwydatniając słowo "konserwatyzm", z definicji jasno daje do zrozumienia, że za tej władzy żaden postęp nie nastąpi.
Wszyscy ministrowie edukacji licząc od Anny Zalewskiej, Dariusza Piontkowskiego po obecnego ministra Przemysława Czarnka zostali starannie wybrani, aby konsekwentnie ideologizować i otępiać polską szkołę. Nie kompetencje zarządzania oświatą były i...
Rozbudzenie krytycznego myślenia, które dają filozofia i etyka, pomaga stać się poszukującym, mądrym człowiekiem.
Prawicowa władza chciałaby cofnąć nas do układu patriarchalnego i scholastycznego wręcz porządku wiedzy. Czas się bronić, szkoło.
Dlaczego pracownicy szkół już na wstępie zostali podzieleni ze względu na swój status, choć wszyscy spotykają się z uczniami? Czym różni się kontakt z uczniami i uczennicami niepedagogicznego personelu szkolnego od pedagogicznego?
Trzeba zacząć odbudowywać wartości, dając sobie szczepionką na COVID na początek prawo do wolności.
Polacy chcą wrócić do równowagi i choćby czekały nas ponowne wyrzeczenia dla przywracania demokracji, zrobimy to. Będziemy się bronić jak Białorusini przed Łukaszenką.
Nauczyciele zdaniem ministrów Zalewskiej, Piontkowskiego i Czarnka to tylko wykonawcy zadań, a nie twórczy i przedsiębiorczy pracownicy szkół.
W szkołach znowu dramatyczna pustka. Żadna kamerka, platformy, aplikacje - Zoom, Teams, dziennik elektroniczny nie wejdą w twórczy kontakt z uczennicami i uczniami.
Drodzy uczniowie i uczennice nie dajcie sobie zabrać wolności sprzeciwu i rozważcie bunt - nie wobec stacjonarnej edukacji, ale wobec nonszalancji zachowań i pogardy dla zdrowego rozsądku.
Pod osłoną rządowych "tarcz antykryzysowych" przemycane są antydemokratyczne zachowania. Jeszcze nie wszyscy to odczuwają, jeszcze w hipnozie dobrodziejstw niektórzy im klaszczą, ale dramat dzieje się szybko, bo tylko takie tempo dewastacji...
Decyzja jest podjęta, a przepisów i schematu działań nie ma. Komu więc politycy przekazali tak ważną informację? Urzędnikom od przepisów? Rodzicom? A może tworzą tylko nadzieję? Z kim konsultowano szczegółowy plan pracy w szkolnym reżimie sanitarnym?
Czy pamiętacie, co powiedziała nauczycielom włoska minister oświaty Lucia Azzolina? "Jestem z was dumna!". A nasz minister Dariusz Piontkowski? "To szansa, aby nauczyciele pokazali także, że nie tylko potrafią strajkować i ubiegać się o wyższe...
Przy sprzecznych sygnałach wysyłanych przez władzę można odnieść wrażenie, że polski koronawirus to jakaś polityczna choroba, a nie ogrom płaczu, samotności i ciszy pochówków - pisze czytelniczka.
To my, polscy nauczyciele, tłumaczymy, że kłamstwo jest niemoralne
W Polsce trwa męczące dręczenie edukacji, wolności i szczęśliwego życia. Nie trzeba już pytać o przyszłość polskiej szkoły. Wystarczy uważnie słuchać polityków Prawa i Sprawiedliwości. To jest właśnie przyszła szkoła i model nauczyciela.
Finalizując rozmowy o edukacji, szkole i nauczycielach, można powiedzieć tak - żegnaj nauko, witaj korporacjo. Oto w szkolnictwie różnych etapów nauczania obserwujemy zwycięstwo chciwej oszczędności i degradację niezastępowalnego w żaden sposób...
Zacznę od tego, co teraz, z okazji nowego roku szkolnego, czuję. Bunt, wściekłość, bezsilność i niestety zaczynam rozeznawać swoją sytuację. Nie mogę już być w szkole.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.