Chodziło o to, by w dyrekcji nie było żadnego ciała obcego, to była demonstracja siły i przykład: macie być grzeczni - mówi o swoim zwolnieniu Jakub Borawski. Rozmówca Doroty Wysockiej-Schnepf dodaje, że teraz w Biurze w ogóle nie pisze się opinii...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.