Wpis o zapłakanych kuzynkach z klas maturalnych, które nie mogą poprawić ocen, bo nauczyciele strajkują "i to jest skandal", pojawił się ostatnio na wielu profilach Facebookowych i różnych kontach na Twitterze. Treść zawsze ta sama, autorzy wpisów...
I "legalni" oraz "domni" lokatorzy mogą sobie uważać, że ich brudy są zupełnie inne niż brudy tych "nielegalnych" i bezdomnych, jednak wystarczy porozmawiać z kimś, kto faktycznie sprząta klatki schodowe w blokach i kamienicach, by zmienić zdanie....
Nic nie wskazuje na to, żeby w towarzystwie chwalił się, jakim to będzie chojrakiem i jak powstrzymałby zamachowców, gdyby przyszło co do czego. Na jego zdjęciach nie widać koszulek z żołnierzami wyklętymi. A jednak to on pobiegł ze swoim znajomym,...
Powstanie warszawskie było wielką hekatombą, o której należy pamiętać po wsze czasy, ale od ostatnich wyborów smog zabił tyle samo Polaków i nikogo to nie obchodzi, nikt nie przystaje na ulicy, te śmierci nie mają żadnej Godziny "W", żadnego muzeum.
Ta powszechna, głęboko zakorzeniona nienawiść do wszystkiego, co żyje, jest dla mnie wielką tajemnicą polskiego społeczeństwa. Może bierze się z tego, że nienawidzimy ludzi wokół, a skoro ich nie możemy zabić, to przynajmniej możemy się wyżyć na...
Od dawna jestem znacznie głębiej warszawiakiem niż gdańszczaninem, bo to tutaj spędziłem większość świadomego życia - pisze Jacek Dehnel
Czemu polecone dochodzą tylko jako awiza? - zastanawia się Jacek Dehnel. I sam sobie odpowiada: to ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra.
Lubię chodzić po mieście. Lubię chodzić w ogólności, a po mieście w szczególności - nie ciągnie mnie specjalnie do długich spacerów po lesie, wędrówek po górach, nie mówiąc już o wspinaczkach, ale dajcie mi aleję, a nią pójdę.
Jakież było moje zdumienie, kiedy odkryłem, że jedna z największych księgarń w mieście stała się częściowo księgarnią ezoteryczną. Znalazłem w niej i dzieło o murach na Księżycu, i turbosłowiańskie klechdy o "królach Lechii", na które nie nabrałby...
W sporze o mieszkanie po Tadeuszu Konwickim pojawiają się kolejne głosy - w tym głos pana Cezarego Polaka, który - powodowany zresztą niewątpliwie szlachetnym porywem serca - pod hasłem "polemiki" trochę ze mną polemizuje, a trochę powtarza mój...
Niby jest cały zestaw: króle witają, pasterze śpiewają, bydlęta klękają, wołek i osiołek, Maryja Panna, Maryja Panna i Józef stary. A jednak nie. Bo Dzieciątka nie piastują ani nie pielęgnują...
To wzmożenie "patriotyczne", a w rzeczywistości nacjonalistyczne, te hasła "śmierć wrogom ojczyzny" to ziarna, które wschodzą i wschodzić będą w duży, szumiący łan sporyszu, który będzie nas truł jeszcze przez lata.
Kto się wybierze do Muzeum Narodowego na wystawę "Biedermeier", może sprawdzić, co by zobaczył niecałe 200 lat temu z dachów Pałacu Staszica.
Miasto to nie tylko nasi przyjaciele, krewni, znajomi, nasi sąsiedzi, z którymi jesteśmy w lepszych czy gorszych stosunkach, ale i cała sieć tych rezydentów dnia codziennego: panie z kiosku, pani z warzywniaka, pani kwiaciarka na rogu, pani optyk.
Prócz tych - nie tak znowu wielu - którym samochód jest naprawdę konieczny, wielu trzyma się go kurczowo, bo widzi w nim czytelny znak odcięcia się od "plebsu" i to dlatego "nie wyobraża sobie" pojechania metrem czy rowerem w garniturze i garsonce -...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.