Z trójki dzieci dwoje dostało zadanie. Uciekać i pracować na utrzymanie tych, którzy zostali w domu
Niejeden raz robiły to, myśląc, że muszą. Troskliwe starsze panie rozumiejące wszystko
Miejscowi od lat nie reagują, zareagowała raz pani z Warszawy, która lato spędza na wsi pod Lenowem
Nikt nie rozmawiał z nami inaczej niż w takim tonie: "Jak skończysz dwadzieścia lat, będziesz miała męża i dzieci...". Chciało się przynajmniej, żeby w tej bajce główną rolę zagrał najprzystojniejszy chłopak z liceum
Wyszła młodo z rodzinnego domu. Nie musiała jak jej brat zamykać w pokoju na strychu pijanego ojca, dzień w dzień. Brat Hanki wziął wszystko na siebie.
Inwestorzy nie są głupi, wiedzą, z kim trzeba dobrze żyć, aby w Polsce przetrwać, a dokładać do interesu nie zamierzają
Jako pierwsza do sąsiedniego pokoju poszła z nim Kryśka. Gdy wyszła, ksiądz wywołał mnie.
Zwykły człowiek potrzeb nie miewał, bo gdyby je miał, miałby też uczucia. Potrzebami się u nas nie kierowano jak świat światem. Tak samo uczuciami. Związki - owszem. Bo tak trzeba, bo rodzice, bo koleżanki czy koledzy
Nie da się wstydzić przez dekady i w ciągu jednego dnia uznać, że ten wstyd był niepotrzebny
Sabinę gotuje w środku na matkę, która postanawia nagle przemodelować swoje i jej życie, bez specjalnego zainteresowania, jak bardzo będzie ono musiało stanąć na głowie.
Choć ich potrzebujemy, to staramy się obejść bez innych ludzi, pracować w próżni, kochać tylko zwierzęta i przedmioty
Sama nie wiem, kiedy to się zaczęło. Z dyskusji o dysproporcjach w dostępie do nauki i kultury zaczął się wywijać, komplementując mój wygląd
Nastolatka w niej chce, aby on należał tylko do niej. Dojrzała kobieta wie, że znalazł w niej coś, czego nie miał nigdzie indziej
- Ciekawe, komu aż tak się zachciało faceta - dociekała koleżanka z pokoju. Ta sama, która wie, że mnie też "chce się faceta", i mówi, że doskonale mnie rozumie. Nie wypomniałam jej tego, bo powiedziałaby coś w stylu: "No tak, Iwona, ale ty jesteś...
Ktoś, kto wyjechał, ma posłuch. Daje radę w wielkim mieście lub w dalekich krajach, więc warto słuchać, co ma do powiedzenia
Marzena to prawdziwa siłaczka, udźwignęła ciężar samotnego rodzicielstwa, dała radę, po drodze zapomniała, po co w ogóle potrzebny jest mężczyzna w życiu kobiety.
Można byłoby pomyśleć, że społeczność Lenowa stanowią typowe polskie rodziny, okolone gdzieś na marginesie nielicznymi heteroseksualnymi singlami płci obojga, którzy nie mieli szczęścia "trafić na swego". A przecież to pozory
Czy każda z nas jest w równym stopniu przekonana o swojej wspaniałości i byciu materiałem na medialną bohaterkę, obojętne pozytywną czy negatywną?
Tym bardziej że kozacy albo zapadali w kryjówki gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu, albo wstydzili się już jeździć emzetkami, a na harleye nie było ich stać. Ich wypielęgnowane kucyki traciły znacznie na objętości, zyskiwały zaś na niej długi. Najpierw za...
Renata wychodzi do korytarza. Rafał stoi, spłoszony, nawet trochę walnął cegłę, ale zdecydowanie mówi: "Dzień dobry. My idziemy z Klaudią pojeździć. Chciałem zapytać, czy można". Renata w pierwszym odruchu chce warknąć, ale gryzie się w język. Jaki...
- Położnica jest średnio rozmowna, bo jeszcze nie wytrzeźwiała. To, co widział pan na jej nogach, to efekt awitaminozy. Cóż, trudno utrzymać substancje odżywcze w organizmie, gdy się go przepłukuje dzień w dzień - ironizuje ordynator.
To nic, że Marian, kiedy siedział bezczynnie, natychmiast zasypiał. To nic, że wprowadził się do Grażynki prosto z mieszkania sędziwej mamy (wcześniej w żadnym związku nie był, więc po co miał się od niej wyprowadzać?).
To było jak sen. Albo jak film z gatunku tych, w których piękna sprzątaczka niechcący chlapie brudną wodą na buty miliardera i on odkrywa, że może żyć dalej bez pary swoich kosztownych oksfordów, ale bez niej już nie.
Szłam z pracy, zastanawiając się, co z prezentami. Jeśli postawię na lenowskie sklepy, rodzina dostanie to samo, co w zeszłe święta (bo wyprzedaży u nas nie widziano, niesprzedany bożonarodzeniowy towar spoczywa na zapleczach do następnej zimy),...
W Lenowie bycie modnym nie oznacza noszenia tego, co jest modne w danym sezonie, tylko tego, co noszą wszyscy.
Od dłuższego czasu w modnej aplikacji randkowej obdarza mnie zainteresowaniem pewien Maciej. Pyta: "Jesteś?", po czym, nie czekając na odpowiedź, kontynuuje: "Bawię się ze znajomymi na karaoke". Wiadomości typu "co i z kim robi" przychodzą...
Kiedy średni z chłopców skaleczył się i zmarł od zakażenia, Bronek i jego warsztat zaczęli podupadać. Nie radząc sobie z tym wszystkim, Bronek zaległ na kanapie. Teresa walczyła dalej. I codziennie holowała męża uliczkami Lenowa.
"Dbaj o siebie", "Pamiętaj o sobie" - reklamy społeczne kuszą i straszą wysoką śmiertelnością Polek, które nie sprawdzają, co się z nimi dzieje "tam". Dbam więc, a jakże
Znacie to powiedzenie o mężczyznach, że są jak małpy: nie puszczą gałęzi, której się trzymają, dopóki nie złapią nowej?
Zdecydowanie zasłużyłam na tę upokarzającą scenę w wykonaniu ofiary mojego wykorzystywania.
Przed wyjazdem powiedział wyraźnie, że popracuje do świąt, na zimę wraca do Polski, do domu. Więc Bożenka czeka.
W końcu wymęczone ciało dało za wygraną i przed trzydziestymi urodzinami wyekspediowało dziewczynę w lepsze rejony
Nie zobaczy jednak lekarza wcześniej niż około południa. Reprezentantka firmy farmaceutycznej nie musi walczyć o numerki, podobnie znajomy lekarza
To nie przykład na rozejm w wojnie płci, tylko na rzadką umiejętność zachowania się po ludzku.
To miał być najlepszy rok w życiu Marty. Wiosną jej mąż Igor wziął się za siebie. Z rosnącym podnieceniem obserwowała, jak ślubny zamiast golonki podjada od niechcenia odtłuszczone jogurciki, coraz bardziej dopasowując się formą do wiszącej w szafie...
"Tak! Jestem pijany! A co ona, sędzina na Sądzie Ostatecznym, żeby mnie jak pierwszego lepszego odsyłać? Nikt mnie tak jeszcze nie upokorzył. Jestem człowiekiem, słyszysz?" - zawołał łamiącym się głosem.
Chciałabym spotkać kogoś, z kim nie będę musiała jeść z zegarkiem w ręku, mierząc odległość łyżki od talerza, albo wręcz przeciwnie: tłumić jedzeniem myśli o tym, czy nasz związek przetrwa tydzień, czy pół roku.
Copyright © Agora SA