Z godziny na godzinę rośnie tłum Rosjan uciekających przed przymusowym poborem, kolumny na przejściach granicznych sięgają 50 kilometrów.
Ukraińcy usiłują wynegocjować z Rosjanami umożliwienie przez nich opuszczenia Mariupola przez cywili, zanim nastąpi ostateczna zagłada miasta. To ostatnia szansa, by uratować 300 tys. uwięzionych wśród gruzów ludzi.
W ciągu ostatnich trzech dni z Mariupola Rosjanie wywieźli tysiące osób: starszych, kobiety i dzieci. Co się z nimi dzieje?
W mieście na południu Ukrainy Rosjanie zbombardowali już nie tylko teatr z chroniącymi się tam dziećmi, nie tylko zniszczyli ok. 80 proc. wszystkich budynków, ale także zajęli szpital, by zmusić ukraińskich lekarzy do operowania swoich rannych. Z...
Siły Kremla nacierają na Południowoukraińską Elektrownię Jądrową. Jej zdobycie oznacza zgaszenie światła na całym południu kraju.
Panowały absolutna cisza i ciemność, kiedy ubiegłej nocy Rosjanie przejęli pierwsze duże miasto Ukrainy. Jeszcze w środę żołnierze i mieszkańcy rozpaczliwie próbowali uchronić Chersoń przed upokorzeniem, jakim jest kapitulacja. I przed ogłoszeniem...
W nocy miasto Chersoń na południu Ukrainy zostało opanowane przez wojska Kremla. - Rosjanie chcą, aby męczeństwo Chersonia było przestrogą dla nas i dla Odessy - mówi mer pobliskiego Mikołajowa.
Rosjanie, szturmując miasta na południu kraju, zamierzają osaczyć Kijów. Ale muszą się liczyć z oporem także miejscowej ludności. Mężczyźni odprowadzają rodziny ku granicy, a potem wracają, by walczyć.
Rosyjskie wojsko jest coraz bliżej miasta - strategicznego punktu nad Morzem Czarnym. Zbombardowano już port wojskowy. Ponad 200 tys. osób ucieka z miasta. Ci, którzy zostają, szykują się do obrony za barykadami z piachu. Nie mogą uwierzyć, że...
- Straciłem przytomność, myśląc, że mam zwykłe zapalenie płuc, i obudziłem się po 20 dniach w Pawii. Byłem anonimowy, pandemia sprawiła, że stałem się symbolem tragedii w całej Europie - mówi Mattia Maestri, pierwszy Włoch zakażony koronawirusem.
Włoski symbol dobrobytu zaczyna zmagać się z ubóstwem. Ludzie tłumnie gromadzą się przed "solidarnościowymi marketami" Caritasu.
Starzy ludzie starają się mieć oczy otwarte. Boją się, że gdy je zamkną, już ich nie otworzą. Reportaż ze szpitala w ognisku epidemii w północnych Włoszech.
- W prosektoriach nie ma już miejsc. Szpitale i domy spokojnej starości dzwonią dniem i nocą. Dla rodzin, które nie mogą się pożegnać ze swoimi bliskimi, jest to cierpienie tak ogromne, jakiego jeszcze nigdy w życiu nie widziałem - mówi Massimo...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.