Prezydent Donald Trump będzie rządził jeszcze tylko do 20 stycznia, ale nie mógł sobie odmówić zwolnienia sekretarza, z którym nie zgadzał się w wielu sprawach.
Joe Biden szykuje się do objęcia władzy i ogłasza pierwsze inicjatywy, mimo że wielu republikanów nie uznało jeszcze jego zwycięstwa
Prezydent Donald Trump nadal nie chce przyznać, że przegrał wybory. Niektórzy Republikanie pogratulowali Bidenowi, jednak inni powtarzają bezpodstawne oskarżenia wobec Demokratów. A wielu milczy. O co im chodzi?
Po zwycięstwie Joego Bidena na ulicach największych miast USA rozpoczął się karnawał. Jednak w najbliższych tygodniach może być tu bardzo niespokojnie.
"Rozumiem dzisiejsze rozczarowanie wielu republikanów, sam parę razy przegrałem. Ale dajmy sobie szansę. Musimy przestać traktować oponentów jak wrogów. To nie wrogowie, to Amerykanie!" - mówił Joe Biden w sobotę w pierwszym wystąpieniu jako...
- Musimy przezwyciężyć podziały i iść naprzód. Nie wierzyłem w to, ale teraz wierzę - mówi mi młody Portorykańczyk z tęczową maską spotkany na fecie w Filadelfii. Ameryka, która dziś świętuje, ma różne odcienie skóry, wiek, płeć i orientację...
W srebrnym hummerze zaparkowanym przecznicę od centrum kongresowego, w którym liczone są głosy, policja znalazła strzelbę, amunicję i materiały ruchu pro-Trumpowej teorii spiskowej QAnon.
Donald Trump odmawia uznania zwycięstwa Joe Bidena w wyborach prezydenckich. Jednak prezydent elekt już przyjmuje gratulacje od zagranicznych przywódców i wzywa do jedności. W dużych miastach trwa fiesta.
Donald Trump grzmi o oszustwach, ale powody, dla których zliczanie wyników wtorkowych wyborów w kluczowych stanach jeszcze się nie zakończyło, są zupełnie inne.
Demokrata przemawiał w piątkowy wieczór bardziej jak prezydent elekt, a nie kandydat. - Mamy poważne problemy, z którymi trzeba się uporać. Nie możemy marnować czasu na partyjne walki - powiedział Biden.
Donald Trump nie może się pogodzić ze spodziewaną porażką w wyborach i bezpodstawnie oskarża konkurenta o oszustwa. Ale Joe Biden szykuje się już do roli prezydenta elekta
Demokrata Joe Biden zwyciężył w Pensylwanii i Nevadzie i przekroczył granicę 270 głosów elektorskich niezbędnych do wygrania wyścigu o Biały Dom. CNN: "Czteroletni koszmar dobiegł końca".
Donald Trump mówi o "nielegalnych" głosach i oskarża o masowe oszustwa bez żadnych dowodów. "Nie możemy dopuścić, by ukradziono zwycięstwo prezydentowi USA".
Przed centrum kongresowym w Filadelfii, gdzie pracuje komisja wyborcza, odbywają się jednocześnie demonstracje za i przeciwko dalszemu zliczaniu głosów. "Wmawiają nam, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać".
To hasło demonstracji, które odbywają się w amerykańskich miastach. Komisje w pięciu stanach pracują pełną parą, by wreszcie ogłosić, kto zdobył 270 głosów elektorskich - Biden czy Trump. W czwartek zdecydowanym faworytem jest już demokrata.
Pod ratuszem w Filadelfii zjawili się w środowy wieczór zarówno weterani antytrumpowych demonstracji, jak i ludzie, którzy wyszli protestować pierwszy raz. Podobne wiece na rzecz przeliczenia wszystkich głosów odbyły się też w kilku innych miastach...
Cała Ameryka czeka na wyniki z kilku kluczowych stanów. Prezydent Donald Trump przedwcześnie ogłasza zwycięstwo, grzmiąc o oszustwach i sugerując sądom, by nakazały koniec liczenia głosów. "To skandal bez precedensu" - odpowiada sztab Joego Bidena,...
W nadzwyczajnych okolicznościach Amerykanie wybierają pomiędzy dwiema zupełnie odmiennymi wizjami kraju. Kto uzyska 270 głosów elektorskich potrzebnych do zdobycia Białego Domu?
Amerykanie decydują dziś, kto przez kolejne cztery lata będzie zasiadał w Białym Domu. Jeśli dopiero teraz zainteresowaliście się tym wyścigiem, podsuwamy najważniejsze informacje.
Zaskakujące zwroty akcji, nerwy sztabów, przedwczesne deklaracje zwycięstwa - tego wszystkiego można się spodziewać tuż po zakończeniu wtorkowych wyborów w USA. Kiedy dowiemy się, kto je wygrał?
Wybory w USA stały się w szalonym roku 2020 referendum w sprawie odpowiedzi rządu na pandemię. Donald Trump uciekał od tego, jak mógł - bez większego powodzenia, a mimo to w starciu z Joem Bidenem nie jest zupełnie bez szans.
W ostatni weekend przed wtorkowymi wyborami Joe Biden i Donald Trump przypuszczają szturm na stany Środkowego Zachodu, które mogą zadecydować o tym, kto przez następne cztery lata będzie zasiadał w Białym Domu.
Jeśli Republikanie mają spróbować brudnych sztuczek, to właśnie tu, w 13-milionowym stanie.
Na ostatniej prostej kampanii kandydat Demokratów Joe Biden prowadzi w sondażach z Donaldem Trumpem. Ale jego zwolennicy wciąż boją się, że prezydent znów wykręci numer jak w pojedynku z Hillary Clinton.
Drugi wieczór z rzędu w największym mieście Pensylwanii - stanu kluczowego dla wyniku wyborów - było bardzo niespokojnie. Obok pokojowych prostestów wybuchły też zamieszki, szabrowano sklepy w dzielnicy zamieszkanej m.in. przez Polonię.
Nowy prokurator generalny USA ogłasza, że inwigilacja otoczenia Donalda Trumpa podczas kampanii prezydenckiej "miała miejsce". - Zamierzam sprawdzić, czy były po temu uzasadnione podstawy - powiedział w środę w Senacie William Barr.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.