- Mieliśmy już śmierć Boga Nietzschego, Weberowe odczarowanie świata w latach 20. XX wieku, deziluzję związaną z upadkiem pozytywistycznego mitu nauki, czyli żywionej jeszcze w latach 50., 60. wiary, że postęp technologiczny sam w sobie nas zbawi....
"Możemy się bawić sytuacją, czarować, ale to nie musi być śliskie, obrzydliwe i oparte na przemocy". Aktorka Anna Mucha była bohaterką pierwszego numeru "Wysokich Obcasów Extra". Spotykamy się znów po dziesięciu latach
Dlaczego ukradziony fajansowy kubek z niebieskim paskiem jest dla Mariusza Szczygła źródłem nadziei? Skąd czerpie ją Maja Ostaszewska? I o kogo jej chodzi, gdy pyta: Jak można być tak głupim stworzeniem? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań...
To, czy widzisz bardziej koniec, czy bardziej początek, to już zależy od ciebie. Pocieszający felieton na jesień redaktorki naczelnej "Wysokich Obcasów Extra".
Jest sfera, w której emocje warto przytłumić, a na pewno nie wolno dać sobie nimi zalać rozumu.
Autorytet powszechny, jednoczący to pieśń przebrzmiała, nawet nieco spleśniała.
Już nic nie będzie takie samo!
Żeby znów złapać oddech i odnaleźć w życiu sens. Bo gdy odchodzi ukochana osoba, zabiera ze sobą cały Twój świat, całe światło. I całe poczucie własnej wartości - nie chce Cię ten najważniejszy człowiek.
Dziś dużo o dogadywaniu się. Bo bardzo się rozjechaliśmy. W ten sposób też świętujemy 30. rocznicę, choć nie całkiem, ale jednak wolnych wyborów. I poprzedzającego je Okrągłego Stołu, światowego mistrzostwa w tej właśnie konkurencji.
To uczucie wciąż i bez wyjątków pomaga mi i jemu, dziś dorosłemu mężczyźnie, zagoić rany, które wzajemnie sobie zadajemy. Celnie, bo znamy doskonale swoje słabe punkty.
- Wydawałoby się, że przynajmniej gdy się odgruzowuje szafę, ten wieczny dylemat znika - pisze Ewa Wieczorek, redaktorka naczelna "Wysokich Obcasów Extra". Nowy numer już w kioskach.
Nie chojraczyła, mówiła, że jest słaba, że badania źle wyszły, że na razie nie chce się umawiać na tekst, ale jak tylko to naprawią, to się zgłosi. Czyli niedługo - Bożenę Aksamit wspomina redaktorka naczelna "Wysokich Obcasów Extra" Ewa Wieczorek.
Tatuś z wózkiem już nie dziwi, jednak wciąż wywołuje zachwycone cmokanie mam i niań. Czyli wciąż rodzynek
Życzę Wam (kartkując styczniowy numer "Wysokich Obcasów Extra"):
Nadchodzi taki czas, że będziemy się krzątać bardziej niż zwykle. Sprzątanie, prezenty, bilanse. Kolędy w supermarketach nie wszystkich rozanielą - pisze Ewa Wieczorek.
Patrząc na Skłodowską-Curie z odległości, miała "całe życie" - pracę, która była jej pasją, wielką miłość, dzieci.
W sezonie trendów zawsze myślę o mojej babci Karolinie. Była najbardziej stylową osobą, jaką spotkałam w życiu.
Ale to było przyjemne! Robienie tego numeru. Bo mam od pewnego czasu - mimo tego pięknego lata - narastające poczucie, jakby się ściemniało
Będę tak długo wmawiała mieszkańcom, że są dobrymi sąsiadami, aż w to uwierzą
Ocenianie czasem miesza się z prawdziwą troską. Co oczywiście też bywa nieznośne - ktoś, nawet w najlepszej wierze, chce ci umeblować życie według własnej wizji raju.
Obawiam się, że przyłapana w chwili słabości oddałabym co nieco. Odnoszę się oczywiście do pytania wszech czasów, które jest też pytaniem tego numeru: "Ile oddam za młodość?".
Lęk. Wszyscy go znamy, choć czasem nie wiemy, że to on chowa się za bólem brzucha lub szwankującym sercem. Albo - co gorsza - za wściekłością i agresją.
Tak przynajmniej uważa psycholog Daniel Gilbert. Bada szczęście od ćwierć wieku, ale - co ważne - szczęście przez małe "s".
O marzenie na Dzień Matki zapytałam najdzielniejsze polskie mamy. Odebrały telefon na sejmowym korytarzu, za kotarą, którą oddzielił się od nich pisowski marszałek. Marzenie mają jedno. I wspólne
Bycie dziewczynką to prawdziwy rollercoaster - od rozpaczy do euforii, bo letnie uczucia nie istnieją. Miotanie się między potrzebą wyrażania siebie a tym, żeby być i wyglądać jak koleżanki.
Romans mogłabym wybaczyć, ale gdyby mój chłopak obejrzał beze mnie odcinek serialu (ostatnio to "Tu i teraz" Alana Balla) - to nie wiem. A na samą myśl, że mógłby oglądać go z kimś innym, dostaję duszności. To byłaby zdrada
Czy Kościół pomoże w negocjacjach z rządem matkom niepełnosprawnych dzieci, które majówkę najwyraźniej spędzą na sejmowej posadzce? Nie pomoże.
Superbohaterką WO została Halina Birenbaum, polsko-izraelska poetka, pisarka i tłumaczka. W czasie II wojny światowej była więźniem w niemieckich obozach koncentracyjnych: Majdanku, Auschwitz-Birkenau, Ravensbrück, Neustadt-Glewe.
Było czarno, ale różowo. Dosłownie też, bo wśród protestacyjnej czarnej stylówy gdzieniegdzie różowiły się pussy hats, czyli czapki z kocimi uszkami, w jakich Amerykanki ruszyły na Waszyngton, by walczyć o godność i prawa. Przeciw polityce...
"Miłość to bolesne odkrycie, że ktoś inny poza tobą samym realnie istnieje". Oto najpiękniejsze, według mnie rzecz jasna, zdanie tego numeru
Zbiór reportaży "Z nienawiści do kobiet" to historie o najważniejszych sprawach, którymi żyła cała Polska. Książkę otwiera premierowa opowieść syna o Violetcie Villas, artystce, która odniosła ogromny sukces, była podziwiana przez miliony, a zmarła...
Islandzki rząd, ten prawdziwy, przeczytał książkę i się trochę przeraził. Pani premier zaprosiła autorkę, by doradzała władzom w opracowaniu planu na wypadek, gdyby coś takiego wydarzyło się naprawdę
Jedna część z nas uważa, że aborcja to zabicie dziecka. Druga - że aborcja to przerwanie niechcianej ciąży. Nigdy się tu nie dogadamy - natura tak to wymyśliła i zawikłała, że początek życia jest kwestią wiary, a nie faktów.
Czasem porządek narusza się sam. Choć się wcale o tym nie marzy. Choć bardzo się tego nie chce. Choć jest się - co widać, gdy patrzy się wstecz - szczęśliwym.
On tego w ogóle nie pamięta. A do mnie to jego zrezygnowane spojrzenie ze szpitala wraca co jakiś czas i za każdym razem zalewa mnie potworne poczucie winy
"Nie zgadzam się na to, nie chcę tego" - nie umiała powiedzieć Hayworth szefom hollywoodzkich studiów filmowych. Okazało się, że ponad pół wieku później, o trzy fale feminizmu dalej, jej koleżanki wciąż dostawały propozycje pracy za seks
"Ceną mojej przyjaźni nie może być czyjaś dusza" - mówi Australijka Anji. Od 25 lat z mężem i dziećmi wprowadza się do najbardziej zaniedbanych dzielnic od Bangkoku po Birmingham, by zmieniać na lepsze życie ich mieszkańców.
Drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy, ciesząc się, że ósmy raz będziemy razem witać Nowy Rok, życzę nam wszystkim podniośle poczucia wspólnoty i sprawczości, ciepła w tłumie, też tym na ulicy. I jeszcze kilku wielkich i drobnych rzeczy, o których...
Zawiść skraca oddech, przygnębia i męczy. W wersji soft.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.