Proszę o przeczytanie do końca...
W związku z nieludzkim charakterem dopuszczonego do procedowania w parlamencie projektu o bezwzględnym zakazie dokonywania aborcji informuję, że nie jestem rodzicem dziecka niepełnosprawnego. Jestem takim dzieckiem.
Gdzie miejsce na cierpienie rodziców, współprzeżywających los swego dziecka? Co z poczuciem winy, że poniekąd sami - co z tego, że nieumyślnie - zgotowali taki los drugiemu człowiekowi?
Dajcie żyć i tyle... Jak na ledwie kilka ponad 100 dni, to dość już chyba sabotażu. Przyhamujcie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.