Mówiłam: "Kupię hybrydę i zostanę taksówkarką, będę robić to, co uwielbiam: rozmawiać z ludźmi i jeździć autem". Mój plan na etap 50 plus udaremniła pandemia, ale pragnienie podróżowania z ludźmi pozostało tak silne, że rozpoczęłam podróż moją...
Po pięćdziesiątce doszłam do wniosku, że albo teraz, albo nigdy. To był ten czas, kiedy mogłam już tak wiele, a tak mało musiałam.
Gdy Zuzia osiągnie masę 13 kg, będzie już za późno na podanie leku.
Nawet gdy jak zwykle obudzę się nocą i nie będą umiała spać, to wywietrzę pokój, przewrócę kołdrę na drugą stronę i położę się z komórką, czekając, aż sen mnie zmorzy
"Często podczas zbliżeń robił zdjęcia i filmy. Przekonywał mnie, że wszystkie pary mają takie nagrania, że to urozmaica seks, a jego samego ogromnie podnieca". Krótka historia o pornozemście.
Człowiek z natury bywa leniwy. Robimy to, co musimy, a gdy osiągniemy stabilizację, przełączamy się na tryb "już nic nie muszę"
Po trzech miesiącach od przerwania ciąży zadzwonił telefon. Pani z MOPS-u powiedziała, że dostała ze szpitala zlecenie pogrzebu. I czy chcę się tym zająć ja, czy pozwalam na anonimowy pochówek. Stwierdzono, że ciało jest za duże na zbiorową kremację...
Miałam romans z żonatym mężczyzną i nie rozumiałam, że skoro on nie chce codziennie budzić się obok mnie, jeść ze mną śniadania i wozić moich córek na basen, to znaczy, że kocha tylko siebie.
Od kilku lat jestem mamą pięknej, mądrej i kochanej dziewczynki, którą pokochałam bezgranicznie. Bardzo chciałabym innym kobietom dodać otuchy w walce o prawa do adopcji, bo wiem, ile lat trzeba się starać.
Mimo dużej ilości siwych, niefarbowanych włosów czuję się młodą mamą, która nadal karmi piersią
Owszem, w czasie menopauzy miałam tzw. uderzenia gorąca, bezsenność i problemy emocjonalne, ale teraz jest OK. Czuję się zadbana, kochana, spełniona, prawie szczęśliwa.
Córka miała wypadek komunikacyjny i musiałyśmy spędzić kilka dni w szpitalu dziecięcym. Ten czas otworzył mi oczy na to, jak wygląda sytuacja matek w polskich szpitalach.
Chciałabym obiecać im, że nie zmarnujemy tych lat polerowania parkietów, obierania ziemniaków i wycierania nosów nie swoich dzieci.
Z Wikipedii usunięto artykuł "Rok Kobiet z ASP". To nie jest problem usunięcia pojedynczego artykułu, ale problem systemowy. Uważam, że to działanie z pozycji władzy, która rości sobie ambicje dyktowania innym tego, jaka wiedza jest istotna, a jaka...
Żeby nie było wątpliwości - każda z nas może wyglądać, jak chce, i nie tłumaczyć się z tego, jaki ma kolor włosów, więc jeśli wolimy je farbować, róbmy to i już. Najważniejsze, by to była nasza decyzja, a nie wynik presji otoczenia.
Gdy zaczęły umierać dzieci, coś we mnie umarło. Nie ma, zdechło i nie wróci. O tym, co myślę na temat działań na polsko-białoruskiej granicy, napisałam do posłów i posłanek RP. Możecie go kopiować.
Myślę o dzieciach z Michałowa, Lesbos, Moiry. Czy też macie takie myśli, wy, inne mamy, których dzieci śpią bezpieczne w swoich ciepłych łóżkach, najedzone, umyte, przytulone? Ja mam, nieustannie.
Wróciłam z Meksyku i nie mogę przestać myśleć o rozpadających się domach, gdzie łazienka jest luksusem, o dzieciach, które spędzają swój czas na ulicy, często wśród narkotykowych gangów.
Okazuje się, że można to wszystko przeżyć bez żadnej, absolutnie żadnej opieki psychologicznej, bo na onkologii dziecięcej nikt ci takiej nie zaoferował, a nie stać cię na prywatne wizyty, które miesięcznie dla całej chorej trójki wyniosłyby pewnie...
Każdego dnia słyszałam, że pozostałe dzieci z klasy mają w swoich śniadaniówkach lepsze rzeczy
Nie przyszło mi żyć w szarym świecie PRL-owskiego niedoboru i przyznam, że nie wiem, jak to jest nie mieć wyboru. Trafiło mi się za to egzystować w kolorowym świecie nadmiaru.
Ludzie uważają, że ze mnie za stara kobieta, aby rodzić jeszcze dzieci. Wstydziłam się ciąży, bo wiadomo, jak jest na wsi
Pracując w szkole, przeżyłam kilku dyrektorów - lepszych i gorszych, o ministrach nie wspomnę, gdyż edukacja ewidentnie nie ma do nich szczęścia. Wypracowałam sobie własny system podejścia do uczniów i samego nauczania.
W naszej szkole - jak pewnie w wielu innych szkołach - jest regulamin dotyczący ubioru. Wiadomo, wszędzie jest potrzebne coś takiego, tylko że u nas mocno przesadzono.
Bez względu na to, czy skorzysta się z ofert pracy czy nie, trzeba co miesiąc meldować się w PUP. Nawet jeśli nie pojawią się nowe oferty. Czasami taka wizyta polega tylko na otrzymaniu karteczki z wyznaczonym kolejnym terminem spotkania.
W dzieciństwie czytanie stanowiło ucieczkę od mojego niezbyt ciekawego życia. Moi rodzice ciężko pracowali, by zapewnić nam jako taki byt. Nie było tam dużo miejsca na czułości i uczucia.
Tam, pod gołym niebem, umierają ludzie, a my popylamy do ołtarza po ciało Chrystusa, do muzeów, żeby być takimi kulturalnymi, ale to wszystko nie jest nic warte, jeśli nie jesteśmy przede wszystkim dobrymi ludźmi!
Nasza szkoła oferuje raczej wąską ofertę. Ja miałam fajnie, bo w moim liceum byli otwarci nauczyciele z nowoczesnym podejściem do edukacji, a moja rodzina dała mi możliwość spróbowania różnych rzeczy.
Denerwuje mnie przekonanie, że kobieta powinna umieć gotować, piec, szyć i cholera wie co jeszcze. Ciągle musimy walczyć o swoje, ciągle musimy przypominać, że mamy prawo być zmęczone i czegoś nie umieć.
Co zrobi pracodawca, gdy ich kolejna młoda pracownica odejdzie na macierzyński, gdy trzeba będzie inwestować czas i pieniądze w naukę młodocianych? A doświadczony pracownik 45+ jest lojalny i oddany.
W nocy, kiedy jedno tańczyło, drugie koczowało przy namiocie. W dzień razem pląsaliśmy przy muzyce na kilku scenach i wygłupialiśmy się z dzieckiem w strefie dla dzieci z innymi maluchami. Przez ten czas nasz syn niezwykle się rozwinął.
Już nie stoję w rozkroku, wiem, że tęsknota za moim małym miastem jest złym doradcą, że moje życie jest gdzie indziej i grobami moich przodków będzie zajmował się kto inny.
Wiem, że to dobre dzieci, szkoda, że ich poprzednicy nie mieli tyle szczęścia i nikt ze starszych nie pomyślał, by dać im jakieś zajęcie. Mnie na szczęście pomogli inni i w ten sposób powstała nasza "Stacyjka".
Denerwuję się na siebie i na takie osoby jak ja, że czujemy się intruzami w obecności pewnych siebie łamaczy przepisów i że rzadko kiedy decydujemy się na zwrócenie im uwagi.
Mamy, które spotkałam na porodówce, mówiły mi, że one odpuściły, bo po co się stresować, prosić, kłócić się, lepiej postać, poczekać. Oczywiście, od reguły zdarzają się wyjątki, najczęściej w postaci innych mam.
Nie mogę sobie wybaczyć, że okazywałam mu tak mało ciepła.
Tak oto rozpoczynają się nasze wakacje w stolicy Małopolski, regionu o najwyższej liczbie zakażonych koronawirusem w Polsce na początku sierpnia.
Nie wiem, co stałoby się ze mną, gdybym nie trafiła na fantastyczne kobiety, które dały mi wsparcie
Chwała wam za temat ciałopozytywności. Nie mam obsesji ważenia się, nie wiem, jaki mam obwód ud, pośladków czy talii. Nie wiem, ile kalorii dziennie przyswajam, bo jem to, co lubię i co mi smakuje. Ale co się nasłucham, to moje.
Kiedy chodziłam do liceum, każde wyjście na spektakl poprzedzone było pogawędką polonistki. Dotyczyła nie tylko właściwego zachowania, ale przede wszystkim tego, jak się ubrać do teatru. Wiele się zmieniło od tamtych czasów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.