Ile jeszcze czasu musi upłynąć, żeby poczucie winy z powodu spędzenia czasu po swojemu zamienić na zdrową dawkę egoizmu?
Ile razy chodziłam nad Śniardwami, próbując je obejść. Ile razy wymieniałam niemiłe uwagi z "właścicielami" linii brzegowej, którzy nie życzyli sobie, żeby przepływać niedaleko ich posiadłości na brzegu.
Macierzyństwo odarło mnie z mylnych wyobrażeń na mój temat: że jestem za słaba fizycznie czy psychicznie, by podjąć jakieś wyzwanie, że muszę zawsze dobrze wyglądać, by wyjść do ludzi, że muszę spełniać czyjeś oczekiwania, że nie muszę prosić o...
Nikt nie chce dobrze wykształconej, chętnie rozszerzającej swoją wiedzę, zdeterminowanej do pracy, 51-letniej kobiety
Zaburzenia odżywiania stają się coraz powszechniejsze, jednak w większości są niezdiagnozowane lub diagnozowane zbyt późno. A wiele ich rodzajów - jak na przykład anoreksja - to choroby śmiertelne
Piszę do Państwa poruszona ostatnim tematem, który ukazał się na łamach >Wyborczej, a mianowicie praktycznie kompletnej ignorancji i braku wiedzy o historii Płocka wśród jego mieszkańców.
FEST Festival nie daje spać mieszkańcom Tysiąclecia. Mieszkańcy osiedla Tysiąclecia w Katowicach mówią, że z Parku Śląskiego dochodzą do nich nocą hałasy i głośna muzyka, mimo że w tym roku organizator starał się je ograniczyć.
Po długich rozmowach z mężem i córkami postanowiliśmy sprzedać dom w centrum hałaśliwego miasta i przeprowadzić się na jego obrzeża, blisko lasu i kwiecistych łąk
Dlaczego ja - po baby bluesie, przy olbrzymim wsparciu męża, otoczona wspaniałymi przyjaciółkami "od wózkowych spacerów" - osądzam młodą, świeżo upieczoną mamę?
Nie znosiłam czytać. Wstydziłam się tego przez całe moje dorosłe życie, ukrywałam to i kłamałam na ten temat - i dopiero niedawno przestałam. Trzydzieści sześć lat zajęło mi zrozumienie, że moja niechęć do literatury wynika z pewnych cech, na które...
Okazało się, że źródłem hałasu jest gospodarstwo rybackie.
Sama pamiętam, jak czekałam w przedszkolu na mamę, siedząc na przedszkolnych schodkach. To było 35 lat temu! W czasach, gdy nie było telefonów komórkowych. Ani korków. A jednak i wtedy zdarzały się takie sytuacje
Zwykle nie potrafię odpuścić, nie umiem odpoczywać, niepokój towarzyszy mi również wtedy, kiedy powinnam odetchnąć. Chcę się więc tego nauczyć - dla siebie, swojego zdrowia psychicznego. Z myślą o sobie i innych
Jaka byłam kiedyś? Nieśmiała, raczej introwertyczka. Nie wierzyłam, że mam jakieś talenty. Zawsze mi trochę brakowało do tych najlepszych. Teraz, po zdiagnozowanej chorobie Parkinsona, często mówię: "I'm good enough".
Od szefa nie wymagam od razu wielkiej nagrody za osiągnięcia, ale choćby słowa aprobaty, znaku, że zwierzchnik widzi ogromny wysiłek i sukces.
Mąż niezmiennie mnie zapewnia, że pod "tym" względem jestem najwspanialsza na świecie i że nigdy nie zamieniłby mnie na inną. Mówi, że "działam na niego, jak dawniej", że to nieprawda, że patrzy na inne. Że myśli tylko o mnie, ale ja wiem, że kłamie
Brigitte Bardot wcale nie chodziło o to, żeby wzbudzać niezdrową sensację, ona po prostu była wrażliwa na los słabszych
Wrzuciłam zdjęcia i napisałam, że w końcu jestem magistrą! Były gratulacje, chwalenie pomysłu, zachwyty nad okładką. A między nimi wypływ przerażających komentarzy: że jestem nic niewarta i niedorozwinięta, że zmarnowałam czas.
Czasem ktoś z dalszych znajomych zapyta o przygotowania do ślubu (zerwanych zaręczyn nie ogłasza się przecież w social mediach, chociaż zaręczyn w sumie też nie ogłosiliśmy). Odpowiadam, że nie będzie ślubu. I słyszę: przykro mi. Mnie już nie jest...
Kiedy stajesz się mamą, postanawiasz, że zrobisz wszystko, żeby dziecko miało najlepiej, nie tylko w sensie materialnym. Zdrowie, w tym psychiczne, otworzy mu świat, pozwoli czerpać z niego w całości. Bo ty taka nie byłaś, więc chcesz tego dla...
Nie wyobrażam sobie, aby wymagać od niepełnoletniego dziecka, aby to ono się mną opiekowało. Zgadzam się na wykonywanie pewnych, dostosowanych do wieku, czynności domowych, ale już obarczanie go swoimi problemami jest, według mnie, niedopuszczalne.
Asekurancko wolałam zadowolić się czymś mniejszym, ale pewnym, niż porwać się na coś większego i mocno niepewnego. Za kilka miesięcy wejdę w wiek emerytalny i przyznam, że już dawno w życiu na nic tak nie czekałam jak teraz na dzień swoich 60....
Jako dorosła już kobieta przepracowałam swoją samoocenę i związany z nią perfekcjonizm. Małymi kroczkami zaczęłam się zmieniać i z wielką radością stwierdzałam, że moje życie nie tylko się nie pogorszyło, ale wręcz przeciwnie - w pewnych aspektach...
Kiedy usiłuję w centrum Warszawy załadować ciężkie rowery na bagażnik samochodu, świadkiem tych zmagań są przechodzący ludzie. Ale rzadko chcą mi pomóc. Jeśli ktoś się zdecyduje, to tylko obcokrajowcy.
Moja metoda wychowawcza przyniosła znakomite rezultaty. Syn jest odważny, podejmuje śmiałe decyzje, nie przejmuje się, że ktoś go skrytykuje, jest silny psychicznie.
O przemocy domowej - i każdej innej - trzeba rozmawiać, być uważnym i empatycznym, nie bać się zarzutu, że wtrącamy się w nie swoje sprawy. Zawsze przecież można przeprosić, gdy ktoś poczuje, że pytanie poszło za daleko
Waga była nieubłagana: 37 kg przy 163 cm wzrostu, diagnoza: anoreksja. Moje przyjaciółki do dziś z rozrzewnieniem wspominają beztroskie czasy studenckie, ja pamiętam tylko tyle, że próbowałam przetrwać kolejny dzień.
Dzięki babci mam wspaniale wspomnienia z dzieciństwa, szczególnie te dotyczące okresu przedświątecznego i "kucharzenia'', kiedy to wspólnie przygotowywałyśmy smakołyki. Niektóre z nich do dziś są ozdobą każdego kolejnego święta.
W grudniu skończyłam 71 lat. Sierpień miałam spędzić w kajaku na kanadyjskich jeziorach. Już marzyłam o przestrzeni i spaniu pod nocnym niebem, jednak ostatnie wydarzenia chyba pokrzyżują moje plany. Ale... pozostają marzenia i Motława.
Na gali Oscarów 2022 człowiek człowiekowi daje po mordzie, a "prawdziwi" Polacy krzyczą: polać mu, tak właśnie postępuje prawdziwy mężczyzna! Nie dziwota, że w Polsce przemoc w rodzinie kwitnie.
Poczucie własnej wartości, pewność siebie kształtuje się już od najmłodszych lat, jednak dopiero jako osoby nastoletnie jesteśmy w stanie zacząć zgłębiać ten temat.
Jako dziecko repatriantów z Polesia do dziś skrywam w podświadomości koszmary, z których moi rodzice nie mogli otrząsnąć się do końca swojego życia. Dziś, kiedy trwa wojna w Ukrainie, płaczę nad losem ukraińskiego narodu.
Pytacie, czy mam pomysł na drugie pół życia? Otóż tak. Chcę się podzielić moją historią nie tylko dlatego, że dobrze się czuję po zmianie, ale również po to, aby zachęcić inne kobiety do zawalczenia o siebie.
Gdy myślałam o sobie, nie widziałam zaradnej matki, która sama wychowała syna na wspaniałego człowieka, tylko porzuconą kobietę niewartą miłości. Ta trauma towarzyszyła mi przez całe dorosłe życie.
Może to jest tak, że gdy nastąpiła zmiana kodu na piątkę z przodu, przestałam się zastanawiać, jaka powinnam być, jak wyglądać i jak postrzegają mnie inni, bo zaakceptowałam siebie taką, jaka jestem.
Poprzez kochanie siebie rozumiem otaczanie się takimi ludźmi i takie organizowanie przestrzeni wokół siebie, abym czuła się komfortowo i psychicznie, i fizycznie
Choruję na chorobę afektywną dwubiegunową, którą zdiagnozowano u mnie rok temu. I dzięki terapii zrozumiałam, że forma manii to u mnie bezgraniczna potrzeba dawania miłości innym, nie sobie.
Martwię się o ciebie, gdy zbyt szybko obracasz głowę, widząc mnie w kolejce. Twoja szyja może wkrótce zacząć cię boleć od ciągłego skręcania jej w prawo
Mając tyle lat, ile siostrzenica, wychodziłam z domu rano, mówiąc - a najczęściej nie mówiąc - mamie, gdzie i po co idę. Gdy zaczynało się ściemniać, dla dzieciaków z lat 90. to był znak, że pora do domu. A teraz? Nadmiar rodzicielskiej kontroli...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.