Kolumbijczycy chcą odciąć się od koki i zamienić narkobiznes na ekobiznes. - Mamy tu wieloryby, żółwie, orły - przekonują. Ale łatwo nie będzie, bo zasiewy koki biją rekordy, a próżnię po partyzantce FARC usiłują wypełnić inne grupy zbrojne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.