Szkoła zaufania potrzebuje niestandardowych rozwiązań, bo zaufanie to w polskiej szkole towar deficytowy. Jeśli chcemy taką szkołę mieć, musimy pomyśleć, co w niej zmienić, jakie lęki uśmierzyć, jakie widma odegnać. Na co postawić.
Polska szkoła uczy, że w świecie liczy się hierarchia. Najpierw władze edukacyjne, potem pracownicy, rodzice, wreszcie uczniowie. Hierarchiczne podejście rodzi postawę wyuczonej nieudolności - pisze czytelniczka.
Gimnazjaliści potrafią być okropni. To oczywiste. Nie słuchają starszych, przeklinają szpetnie, mają wszystko z tyłu. Gimnazjaliści potrafią być wspaniali. Mają dużo pomysłów, jeszcze więcej energii, są kreatywni.
"Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy" - mówi stare przysłowie. Jego sens jest mniej więcej taki: trzeba ratować, co się da, skoro nie można uratować wszystkiego.
W sporze o reformę edukacji politycy zachowują się jak mędrcy ze ślepą plamką w oczach. Nie chcą słuchać zatroskanych, nie chcą oglądać rzeczywistości. A można ją dostrzec i ogarnąć umysłem - to nie jest niemożliwe.
Copyright © Agora SA