Nowa ekipa musi zrozumieć, że została wynajęta do konkretnej roboty. Tak jak kobiety zrobiły poprzednim rządzącym jesień średniowiecza, tak nie zawahają się urządzić nowej ekipie wiosny ludów, jeśli ugrzęzną w niemocy. To nie groźba, lecz logika...
Za rozjechanie stadniny w Janowie. Za donosy na protestujące nauczycielki. Za sponsorowanie nazioli. Za zlekceważonych maturzystów. Za aktorów w roli przypadkowych przechodniów w "Wiadomościach". Za zakaz wstępu do lasu. Za lustrowanie, czy dzieci...
Coraz częściej dochodzę do wniosku, że przewagą konkurencyjną (skrajnej) prawicy jest to, że - przynajmniej oficjalnie - akceptuje swoich sympatyków takich, jakimi są. Więcej: aktywnie zachęca ich do tego, by czuli się ze sobą dobrze
Zgadzamy się, by rzecznikiem praw dziecka był facet, który zamiast pracować nad ustawą Serious Case Review, by chronić dzieci, śni na jawie o embrionach. Nie robi na nas wrażenia, że partia rządząca na godziny przed śmiercią skatowanego Kamila...
Śmierć Mikołaja Filiksa nie zakończyła sprawy. Szubrawcy nadal chcą dojechać jego matkę. Po początkowym osłupieniu na wieść o tragedii rządzący i ich media przystąpili do kolejnego ataku na pogrążoną w żałobie posłankę Magdalenę Filiks
Nie powinno się - przekonują krytycy - odpowiadać klasizmem na klasizm i seksizm. Kobieta powinna była wykazać się wielkodusznością. A zatem: czy istnieje jakiś skuteczny sposób, w jaki kobiety mogą się bronić?
Kiedy ciąża? Kiedy dziecko? Kiedy następne? - w tysiącach polskich domów te pytania w różnych wariantach padną z ust zatroskanych ciotek, zmartwionych babć, niecierpliwych rodziców i rubasznych wujków
To, że nie chodzi o Kościół rzymskokatolicki, tylko wyostrza patologie pokazywane w serialu, a wcześniej w książce "Pod sztandarem nieba".
"Sądowe zmuszanie do płacenia na dziecko poniża rodzica, który chce na nie łożyć" - dobiega z jądra ciemności. A poza tym to wina kobiet, że na ojców dzieci wybierają nieodpowiedzialnych facetów. Tak jakby ci goście mieli to napisane na czole
Zamiast mierzyć nasze dramaty, rządzący powinni przyjąć do wiadomości, że podejmujemy własne decyzje. A jeśli ktoś ma być przymusowo wysłany do psychologa, to niech zaczną od siebie.
A gdyby Andrzej i Łukasz poszli za głosem serca? Nie wkręcali się w spiralę hipokryzji, żyli szczęśliwie, tak jak lubią, nie pouczali innych? O ile normalniejsza byłaby Polska, w której młodzi mężczyźni nie odwracaliby się od swojej tożsamości?
Nie wyszukuję tego specjalnie, ale gdy post rzuci mi się w oczy, wsiąkam. No więc pasjami czytam komentarze mężczyzn i chłopców oburzonych komunikatem Aborcyjnego Dream Teamu
Uczennica ma zdjąć majtki, położyć się, rozsunąć nogi i pokazać swoje genitalia medykowi. Ten przyjrzy się i oceni, czy dziewczynka ma odpowiedni - jego zdaniem - rozmiar łechtaczki
Powiedzmy sobie szczerze: ptaszek raczej nie wystąpiłby w disnejowskiej kreskówce. Dla części odbiorców wybór takiego symbolu manifestacji równych praw osób LGBT był w najlepszym razie niestosowny, a w najgorszym - szokujący.
Z filmiku promieniuje bezbrzeżne przekonanie Woźnickiego, że bycie duchownym rzymskokatolickim stawia go wyżej od innych ludzi. Tak jakby kapłani byli jakąś kastą na specjalnych prawach
Fascynujące jest to, co strach robi z ludzkim mózgiem. Rozsądni, zdawałoby się, komentatorzy nawołują do tego, byśmy stali się społeczeństwem frajerów. Weźmy się wszyscy za ręce i zaśpiewajmy "Barkę". Dziękuję, postoję.
Która z nas jest ładniejsza, która zgrabniejsza, która ma lepszą pracę, mądrzejsze dzieci, fajniejszego męża - niepotrzebne skreślić.
Kto wie, co zrobicie, gdy odłożycie czasopismo lub będziecie się nudzić, stojąc w korku. Jaką możecie dać gwarancję, że ot tak nie złapiecie za telefon i dla kaprysu nie zadzwonicie do prawnika rozwodowego?
Brzmi jak pakiet minimum, ale to coś, z czym jako kobiety mamy problem.
Teraz zróbmy to, co możemy - podpisujmy się pod projektem "Legalna aborcja bez kompromisów".
Zbieramy owoce własnej bierności: przekonania, że aby mieć normalne państwo, wystarczy ciepła woda w kranie, a prawa człowieka, jakby co, można sobie kupić.
To, jak szybko czciciele zapłodnionej komórki jajowej zmienili się w katów najmłodszych, mogłoby być toporną fabułą bardzo złej książki gatunku political fiction
Nie akceptujemy się w pełni takimi, jakie jesteśmy. Nie stawiamy granic. Słuszną regułę, by nie krzywdzić innych, utożsamiamy z próbą zadowolenia wszystkich, podczas gdy to dwie zupełnie różne rzeczy.
Bo skoro Basia była na jezdni, dowodzili internauci, to kierowca miał prawo ją przejechać. Bo pieszy, który nie jest na chodniku, zasługuje na karę
Siostrzeństwo w Polsce trzeba budować od zera. Jeśli nie chcesz pomóc innej kobiecie, po prostu się zamknij
Nie można już utrzymywać pozorów, przykrywać ich rutyną. Ostatnie miesiące nie były zwyczajne
Nie pomyślałam, by powiedzieć o tym rodzicom. Nie wiedziałam, że mam o czym. Prawo do własnego dziecięcego ciała? Granice? To była druga połowa lat 80. i edukacja seksualna dla dzieci była równie abstrakcyjna, co lot na Marsa.
Dojrzewanie jest wystarczająco trudne bez groźby interwencji policjanta i prokuratora
W 2021 roku życzę nam wszystkim powrotu do zdrowej, nudnej normalności.
Od edukacji seksualnej, przez antykoncepcję, aborcję, po zapłodnienie in vitro i śluby jednopłciowe. W tym wszystkim macza palce kler
Gdy zdarza się jej wyjechać ze znajomymi, mąż wydzwania do niej z pytaniami, gdzie jest łyżka, gdzie talerz, a gdzie worki na śmieci.
Jest strasznie, ale damy radę. Piszę to z pełną świadomością tego, że serwisy informacyjne dają raczej impuls, by się załamać. A nawet - właśnie dlatego.
Atmosfera pogromowa gęstnieje. Za przyzwoleniem rządzących ulicami kursują furgonetki nienawiści, które kłamstwem podżegają do linczu.
Gdzie byłaś, myślałam, gdy twój ojciec zagęszczał atmosferę pogromową? Co robiłaś - ty i twoja matka - gdy szambo TVPiS przelewało się na korytarze? A potem sobie przypomniałam.
Może wtedy nienawistnicy zapomną, jak bardzo nienawidzą. Może wtedy znajdzie się jakaś przestrzeń do debaty - łudzą się. Nie. Historia nas uczy, że jedyne, co się znajdzie, to ściana.
Uderzenie było karą za to, że odezwała się niepytana. Szczęśliwie pogrzebacz był tylko gorący, a nie rozgrzany do czerwoności
"Zmywary" - sfrustrowani mężczyźni tak nazywają kobiety, które mają własne zdanie i nie wahają się go wyrazić. Po pokoleniach "baby do garów" i "miejsce kobiet jest w kuchni" mamy kolejne.
Podczas epidemii koronawirusa mamy prawo się bać albo zachować spokój. Możemy być wykończone albo pełne energii do działania. I nie wstydźmy się tego.
Podstępna narracja o przeciwieństwach segreguje nasze osobowości według tego, jakie mamy genitalia
Ile jeszcze rozmów się nie ukazało lub w ogóle nie odbyło, bo kobiety udzielające wywiadu nie chciały być publicznie molestowane seksualnie?
Copyright © Agora SA