Czujcie się, kim chcecie. I nie bójcie się wychodzić na ulicę, bo jeszcze nigdy żadna grupa społeczna, rasowa, płciowa nie wywalczyła swoich praw w zaciszu własnego pokoju.
Gdy Grzegorz Schetyna mówił, że posłowie PO nie pójdą w marszu przeciw przemocy organizowanym po tym, co stało się w Białymstoku, brzmiał zupełnie jak Robert Biedroń i jego słynne "to nie moja wojna" w kontekście bojkotu TVP.
Panie Prezydencie, nie odpisuje Pan mieszkańcom, którzy piszą krytycznie i zadają trudne pytania. A te mnożą się, w związku z coraz liczniejszymi występkami Międlara, Rybaka i reszty wrocławskich neofaszystów.
Jeśli faktycznie, w co nie wierzę, były skargi na plakat, to Pańskim obowiązkiem jako burmistrza było wskazać, że nie łamie on prawa i ma prawo wisieć w przestrzeni publicznej. Tak samo jeśli komuś przeszkadzać będą ogłoszenia organizacji...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.