Wystawy o deportacjach w głąb ZSRR pokazywane na Zachodzie, wyruszenie Peletonu Pamięci poza Polskę, współpraca naukowa i wydawnicza - wszystko to deklarują szefowie muzeów Tallina, Rygi, Wilna, Kijowa i Białegostoku. W Muzeum Pamięci Sybiru podpisali list intencyjny w sprawie powstania sieci współpracy muzeów Europy Środkowo-Wschodniej. To szczególnie ważne teraz, w obliczu wojny w Ukrainie.
W sobotni wieczór i noc (14 maja) wszystko było inne niż zwykle: muzea i galeria otwarte za darmo, po godzinach, najczęściej do północy. A przed wejściem - kolejki. W tym roku największe stały pod Muzeum Pamięci Sybiru na Węglowej - niektórzy, by wejść do środka, dziarsko czekali nawet trzy godziny! Ale też ta akurat placówka do Nocy Muzeów dołączyła dopiero po raz pierwszy (otwarta została we wrześniu ub.r.). Dla wielu zwiedzających była więc wartą czekania atrakcją. Po sąsiedzku, również na Węglowej, kolejki czekały do innej muzealnej nowinki - Parku Militarnego z wielkogabarytowymi eksponatami, zorganizowanego i otwartego specjalnie na Noc Muzeów przez Muzeum Wojska. Na Węglową, klucząc po różnych uliczkach, z ul. Kilińskiego 7 przyprowadził też wielu zwiedzających białostocki historyk, Andrzej Lechowski, niezrównany gawędziarz, którego spacery historyczne tuż przed północą zawsze cieszyły się wielkim uznaniem. W tym roku spacer też się odbył - tyle, że trochę wcześniej, organizowany przez Muzeum Wojska. Rozmaite instytucje kulturalne prześcigały się w wymyślaniu rozmaitych atrakcji, by tylko zachęcić do przyjścia zwiedzających. A ci, spragnieni nocnej marszruty po pandemicznej przerwie, przemieszczali się od placówki do placówki chętnie. W nowej siedzibie Galerii im. Sleńdzińskich (po dawnym archiwum) można było stworzyć wielobroczki, w Galerii Arsenał - dziennik własnego oddechu, w Muzeum Podlaskim - wykonać wielką plastyczną pracę wraz z innymi zwiedzającymi, a w Muzeum Archidiecezjalnym zobaczyć wystawę hobby duchownych - "Ksiądz też człowiek". Na dziedzińcu Pałacu Branickich zainstalował się szpital polowy, w bramie pałacowej można było zajrzeć do mechanizmu zegara, w Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego przyjrzeć się tajemniczym ingrediencjom i archaicznym medycznym przyrządom, a w Muzeum Historycznym zobaczyć, jak się wykonuje słynny przedwojenny musujący napój - buzę. Do siebie zapraszały też placówki pod Białymstokiem - m.in. Muzeum Ikon w Supraślu, które prezentowało prace ikonografów z Ukrainy, w tym ikonę powstałą po Majdanie 2014 r. i nawiązującą do 40 męczenników z Sebasty. Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej z kolei zaprosiło zwiedzających na zwiedzanie nowego przybytku - stuletniej chałupy, potem była zaś potańcówka i ognisko. A to tylko drobna część wszystkich atrakcji tegorocznej Nocy Muzeów. Zapraszamy do zobaczenia naszej galerii zdjęć.
Białystok. W Galerii Arsenał dzieciaki malowały fluorescencyjny mural. Przed Spodkami każdy mógł zrobić własny lampion. W skansenie - kluczyć między chatami i uczestniczyć w grze terenowej. A w Muzeum Podlaskim starych eksponatów wypatrywać w oknach, zaś wnętrza zwiedzać online. Tegoroczna Noc Muzeów jest inna niż jeszcze dwa lata temu.
Muzeum Rolnictwa im. księdza Krzysztofa Kluka w tym roku skończyło 45 lat
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.