Porwaliśmy się z motyką na słońce. I udało się!
Pierwszy numer „Gazety Wyborczej” otwierały słowa Lecha Wałęsy „Nie ma wolności, bez »Solidarności«”. Od tego czasu „Wyborcza” zmieniła się nie do poznania. I Polska zmieniła się nie do poznania. Ale nadal jesteśmy ważnym opiniotwórczym głosem w polskiej debacie.
Porwaliśmy się z motyką na słońce. I udało się!
Pierwszy numer „Gazety Wyborczej” otwierały słowa Lecha Wałęsy „Nie ma wolności, bez »Solidarności«”. Od tego czasu „Wyborcza” zmieniła się nie do poznania. I Polska zmieniła się nie do poznania. Ale nadal jesteśmy ważnym opiniotwórczym głosem w polskiej debacie.
Od samego początku istnienia „Gazety Wyborczej" piszemy o tym, co ma znaczenie. Patrzymy władzy na ręce i prowadzimy zaawansowane, często wielomiesięczne śledztwa dziennikarskie. Badamy zjawiska społeczne, ujawniamy nadużycia, oddajemy głos najbardziej potrzebującym. Bycie autorami i autorkami to nie tylko nasza praca. To przede wszystkim nasze powołanie.
czytajZobaczcie 166
pierwszych stron z 1989 r.,
a także wydanie nadzwyczajne
z okazji rewolucji w Rumunii.
1989 – rok przełomu i nadziei, absurdów i rozpędzającej się inflacji. Okup za żonę - 2 tys. dol.,
minimum socjalne - 21 tys. zł.
Adam Michnik: Za dyktatury, naszym wrogiem była cenzura.
Dzisiaj naszym wrogiem jest kakofonia.
Piekło egzorcyzmów,
dług po rodzicu, internistka hochsztaplerka
oraz onanizm polski.
Dostrzegamy i honorujemy osoby pracujące dla rozwoju demokracji, tolerancji
i praw człowieka
Od 35 lat zgłębiamy tematy, analizujemy trendy, prowadzimy dziennikarskie śledztwa. Dołącz do nas i czytaj o tym, co ważne w urodzinowej cenie!