Katarzyna Fryc
17.02.2015
20:01
Pisarz, pomorzoznawca, historyk literatury, propagator wiedzy o Gdańsku i Kaszubach - w poniedziałek w szpitalu w Warszawie zmarł prof. Jerzy Samp z Uniwersytetu Gdańskiego
"16 lutego wieczorem zmarł nasz Kolega stowarzyszeniowy Profesor Jerzy Samp, pracownik naukowy Uniwersytetu Gdańskiego, badacz, znawca historii literatury i kultury Pomorza XIX i XX w., autor setek artykułów związanych z tematem jego badań oraz ponad 30 książek m.in.: "Zaklętej stegny. Bajek kaszubskich", "Bedekera Gdańskiego", "Legend gdańskich" oraz trylogii: "Miasto czterdziestu bram", "Miasto tysiąca tajemnic" i "Miasto magicznych przestrzeni". W listopadzie ubiegłego roku przy okazji wydania książki "W Gdańskiej kapsule czasu" odbył się w Dworze Artusa benefis Jerzego Sampa, niestety z powodu choroby, bez udziału profesora. Jerzy Samp zmarł w wieku 64 lat" - czytamy na stronie gdańskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
Wychował się na Oruni. Był synem Pawła Sampa, bratem Wawrzyńca Sampa, znanego rzeźbiarza i grafika. Ukończył VII LO na Oruni i filologię polską na Uniwersytecie Gdańskim, gdzie później został wykładowcą. Od roku 1982 doktor, od 1992 doktor habilitowany, od 1994 kierownik Zakładu Pomorzoznawstwa.
Uśmiechnięty i pogodny
- Jeden z najfajniejszych profesorów. Zawsze uśmiechnięty i pogodny. Świetny, dobry i mądry człowiek - wspominają go byli studenci, którzy uczęszczali na jego zajęcia z literatury regionalnej. Z niektórymi już po zakończeniu studiów przechodził na "ty".
Władał niemieckim, angielskim i kaszubskim. Wykładał także na uniwersytecie w Bremie, w Ostsee Akademie Lübeck-Travemünde oraz na uniwersytecie w Ottawie.
Współpracował z Radiem Gdańsk i lokalną prasą. Był autorem scenariuszy do filmów: "Był sobie Gdańsk" (wspólnie z Donaldem Tuskiem i Jackiem Sarnackim) "Tysiącletni Gdańsk" i widowiska plenerowego z okazji 1000-lecia Gdańska "Ave Gedanum".
Był kolekcjonerem gdańskich fajek, smakoszem belgijskiego piwa i miłośnikiem dobrej kuchni.
Pogrzeb w sobotÄ™
- Jeśli tylko mam czas, wracam do tradycji znanych mi z rodzinnego domu. Zachwycamy się dziś sushi, a tymczasem u nas od dawna jadło się tatar z łososia. Albo te wspaniałe zupy - gdybym miał wybrać jedną jedyną, postawiłbym na węgorzową (...). W ogóle, żeby jedzenie było smaczne, trzeba się przy nim nachodzić, przygotowanie dań wymaga pracy, takiej jak choćby sprawianie ryb. To cała celebra. Ale warto - wspomniana zupa węgorzowa, zabielana, z koperkiem, lanymi kluseczkami i cytrynką... Mniam! - mówił przed kilkoma laty w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej Trójmiasto".
Pogrzeb prof. Sampa ma odbyć się w sobotę w Gdańsku.
Jesteśmy na
Facebooku
. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Jeśli chciałbyś nas zainteresować ciekawym tematem, pisz na: dyzur@gdansk.agora.pl
Zobacz także