
Robotnica z zakładu produkcji szaszłyków płakała mi, że po kilkunastu godzinach nakłuwania mięsa z zimna puchły jej ręce, skóra niemal pękała na dłoniach. I jak ja teraz mogę iść do sklepu i tak po prostu kupić sobie szaszłyk? (Fot. IFA Film)
Marek Szymaniak – dziennikarz, reporter. Dwukrotny finalista konkursu stypendialnego Fundacji „Herodot” im. Ryszarda Kapuścińskiego, dwukrotny finalista Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej. Publikował m.in. w „Dużym Formacie” i „Newsweeku”. Niedawno nakładem Czarnego ukazała się jego książka „Urobieni. Reportaże o pracy”
GRZEGORZ WYSOCKI: Od kiedy Polska jest drugim Bangladeszem?
MAREK SZYMANIAK: Aż tak mocno chybabym nie powiedział...
A jednak czytając „Urobionych”, trudno uwolnić się od myśli, że jesteśmy europejskim odpowiednikiem Bangladeszu. Lub dowolnego innego kraju, który kojarzy się nam z drastycznymi warunkami pracy czy fatalnym traktowaniem ludzi.
– Rozumiem ten zarzut, bo zdarza się, że ktoś mnie pyta, dlaczego w książce prawie nie ma pozytywnych historii. A przecież są w Polsce również ludzie zadowoleni ze swojej roboty, prawda?
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
ale juz od poniedzialku dowiemy sie ze
"Polacy sa niewydajni" - to jeremi Mordasewicz,
"czas odzwyczaic sie od umow o prace" - to Henryka Bochniarz,
"sklepy wielkopowierzchniowe zwolnia pracownikow i wprowadza kasy samoobslugowe" - to red Piotr Miaczynski,
"wszyscy narzekajacy to homosovieticus" - to Widold Gadomski,
"500+ to utrzymywanie patologii i zatrzymywanie kobiet w domu" - to red Dominika Wielowieyska :)
"gospodarka pedzi i mamy rynek pracownika" - to red Patrycja Maciejewicz
""500+ to utrzymywanie patologii i zatrzymywanie kobiet w domu" - to red Dominika Wielowieyska"
No to akurat jest fakt... Niska wydajność pracy w Polsce również - choć oczywiście nie wynika z naszego wrodzonego charakteru. Kasy samoobsługowe też są i mają się coraz lepiej. O co ci właściwie chodzi?
A znasz takie pojęcia jak "pluralizm", "różnica zdań", "wieloaspektowość zagadnień", "złożoność świata", "dyskusja", "ścieranie się opinii", "odcienie szarości" (zamiast topornej "bieli" i "czerni"), "spór światopoglądowy"? Dobrze redagowana gazeta ma pełnić rolę forum prezentującego różne punkty widzenia, a nie monolityczną linię partyjną.
To nie jest ważne czy on zna. Mam wrażenie, że te pojęcia nie są znane w redakcji GW...
Takie wywiady jak powyższy to wielka rzadkość w tym medium.
Bardzo elegancko to wypunktowałeś! A w tym roku będzie kolejny szok, dlaczego po tym jak PiS narozrabiał (bo temu nie zaprzeczamy, chyba), PO znowu przegrało wybory. Właśnie dlatego, że WIĘKSZOŚĆ ludzi, pracowników, wyborców stanowią ci pogardzani, ci na śmieciówkach, ci, którym można nie zapłacić, ci co słyszą "na Twoje miejsce jest dziesięciu innych", ci, którzy chcą wychować dzieci, ale nie wyrabiają finansowo, ci, co chcą mieszkać, ale nie stać ich albo z wielkim trudem stać na kredyt itd. Są większością, czego nie rozumiała Platforma i chyba nadal nie rozumie. Wydawało się jej, że wystarczy schlebiać przedsiębiorcom. Nie wystarczy. Niech się szykują na potrójną porażkę w tym roku.
Drodzy etatowi pracownicy - wróć, Agora zatrudnia na śmieciówkach i wiem to nie tylko z tego wywiadu - coś Wam dają te "czerwone łapki" dla mnie?? Tłumaczę, dlaczego PO ma tak niskie notowania, mimo ewidentnych zaniedbań czy wręcz przestępczych działań obecnego rządu, które aż się proszą, żeby je wykorzystać, ale Was to nie dociera! Nawet na polemikę Was nie stać. A mnie nie chodzi o to, żeby pomachać tą czy tamtą flagą, ustawić się po jednej ze stron barykady, lecz by do pustych łbów wyborców, polityków czy dziennikarzy coś dotarło!
Ale widzę tu "inteligencję" jak w Fakcie: jesteś za PO czy za PiS?? I czerwona łapa! Za nikim prostaku, za Polską jestem, za społeczeństwem, za poprawą naszego losu. Sami się rządzimy, więc róbmy to lepiej!
Może tak, może nie. Takie głosy jak ten to nowość w "Wyborczej", także zamiast hejtować, wspierajmy GW w tym kierunku
Środowisko komentujące na wyborczej jest skrzywione mocno. Szczególnie jeśli chodzi o politykę. Świat tu jest czarno biały. Albo jesteś z nimi albo ruskim trollem. Innej opcji nie ma.
no, patrz psn, take samo zdanie o tych dziadach mam... A kundle pracuja, aż para im z pejsów idzie.....
"Ale widzę tu "inteligencję" jak w Fakcie: jesteś za PO czy za PiS?? "
Dla wyrobionego czytelnika ktory ukrywa sie pod pseudonimem Franek Dolas to co napisales udowadnia ze jestes "podnozkiem PiSu"... takze nie próbuj go oszukiwac on cie juz przejrzal :)))
Z wydajnością przegoniliśmy już większość krajów europejskich.
Jednak sporo się zmieniło w prawie pracy ma korzyść pracowników po trzech latch rządów PiS. Najważniejsze zmiany to zakaz zatrudniania pracowników bez umowy o pracę i kontrole PIP bez wcześniejszej zapowiedzi kontroli. Kolejna korzystna zmiana to ozusowania umów - zleceń, dzięki czemu pracownicy z tymi umowami mają prawo do emerytury i bezpłatnej służby zdrowia.
Warto też wspomnieć o tym, że dobra polityka gospodarcza rządu PiS, spowodowała spadek bezrobocia i wzrost wynagrodzeń pracowników, co wzmacnia sytuację pracowników w stosunku do pracodawców.
Z powyższych powodów, wzmiankowany w tekście Oleg, pracujący bez wynagrodzenia miał spore możliwości odzyskania swojego wynagrodzenia w wyniku skargi do PIP lub skargi do Urzędu Skarbowego lub ZUS. W rezultacie, właściciel firmy nie płacący Olegowi wynagrodzenia, zostałby zmuszony do wypłaty wynagrodzenia, zapłaty należnych podatków do US i ZUS oraz w końcu zapłaciłby karę za nielegalne zatrudnianie pracowników.
Oczywiście, polepszenie praw pracowniczych wciąż wymaga dużego wysiłku ze strony rządu PiS, ale zmiany w tych sprawach idą w dobrym kierunku, ponieważ PiS jest partią bardzo pro pracowniczą.
spadek bezrobocia jeśli już to przyniosła polityka poprzedniego rządu. W gospodarce zjawiska następują ze sporą inercją. Nie było tak że przyszedł Pis i firmy zaczęły momentalnie zatrudniać bo im Szydełko kazała albo inny Morawiecki.
Mitoman. Przekaz dnia: przyszedł pis i naprawił świat.
Sęk w tym że nic nie naprawił. Spieprzył tylko to co szło ku dobremu.
1. PiP ma braki kadrowe i szansa na kontrolę jest nikła.
2. Spadek bezrobocia oznacza jedynie mniej zarejestrowanych w Urzędach Pracy i jest wynikiem spadku aktywności zawodowej (mniej osób szuka pracy bo w ogóle nie zamierzają pracować).
3. Kpiną jest mówienie o "dobrej polityce gospodarczej PiS". Podnoszenie płacy minimalnej nie jest polityką gospodarczą.
4. Odkąd to PiP, US czy ZUS zajmuje się egzekwowaniem wypłaty wynagrodzenia pracownikowi ?
Jeżeli pracodawca nie podaktów naleznych państwu to US i ZUS maja spore możliwości działania, zmuszajace pracodawcę do zapłacenia podatków wraz z zapłatą karnych odsetek od nie zapłaconych w terminie podatków plus nałożenie odpowiednich kar.
G...no!!!
Chyba jednak wcale nie jest tak różowo. Umowy śmieciowe istnieją nadal, samozatrudnienie mimo ewidentnej pracy wykonywanej na rzecz firmy funkcjonuje nadal, ciągle są problemy z terminowością wypłat, z ich wysokością, ilością godzin pracy - z tym wszystkim, o czym jest ten wywiad.
Czy wiesz, że żaden kelner, barman, pracownik restauracji w mieście będącym metropolią nie zarabia więcej niż 2300 - 2700 netto?? W domyśle ma uzbierać z napiwków, nawet jeśli jest sprzątaczem sali. Albo przyrządza drinki na zapleczu i nawet nie widzi klienta, więc nic nie dostanie! W praktyce jest tak, że stary kelner czy barman dobrze umie sobie "dokraść" do pensji. Ale czy o to chodzi??
Nie jest prawdą, że sama skarga do PIP skutkuje szybkim zwrotem wynagrodzenia - nadal czeka się na to długimi miesiącami. W sądach pracy - nie drgnęło. W ogóle mógłbym wyliczać godzinami, ale po co? Potrzeba nam zmiany, tym razem naprawdę dobrej, choć kandydatki wśród obecnych partii nie widzę.
A PO znowu przegra wybory, tym razem 3 razy, jeśli po 4 latach od przegranej dalej nie zorientuje się, czemu przegrała poprzednie. Bo ludzie mają dość tego wszystkiego, o czym mówi i pisze Marek Szymaniak! Brawa dla niego, za spostrzegawczość i celne obserwacje!
To nie komuna, to jeszcze pańszczyzna siedzi i miesza nam w głowach.
Prawda co piszesz.
Co najlepsze, jeżeli ktoś ma inny tok rozumowania to niestety, ale może być nierozumiany, a nawet uważany za oszołoma.
Jest to nawet większa grupa społeczna, która nie rozumie wiele, nie zależy jej na demokracji, czy innych przywilejach, oby było coś do żarcia i zabawy. Takiej grupy nie jest łatwo do siebie przekonać, ale np. 500+ zadziałał, zawsze, bo to więcej o 10 flaszek dobrej wódki. Dodać do tego, że społeczeństwo ogółem ma niski poziom inteligencji i powstaje tu kipisz typu PiS, Kukiz, faszyści, Ordo Luris.
Dopuszczalność aborcji jest jakimś społecznym wyznacznikiem, który wskazuje na poziom ogółu społecznego. W satrapiach i innych demoludach zazwyczaj aborcja jest zakazana, jak również w Polsce. U Arabów się kamieniuje kobiety, bo miały odwagę, a w Polsce do więzienia. Stan kobiety w ciąży jest inny, czego mężczyzna często nie rozumie. Mężczyzna, znaczy się kościół, Jarosław, który jest gejem i wielu oszołomów oraz niewolników - dlatego w Polsce aborcja jest zakazana. Tym ludziom nie zależy na demokracji. Mogą mieć satrapę, albo być totalnym niewolnikiem, jak w Arabii Saudyjskiej. Oby było na zabawę i żarcie, a najlepiej dużo żarcia. Sprawy kobiet odstawić na tor boczny, bo "ja mężczyzna" nie zachodzę w ciążę, nie rodzę, a do tego fizycznie jestem silniejszy, więc wydaje mi się, że jestem większy, a to przecież totalna bzdura. Dać kobiecie wolną rękę, trochę wesprzeć i zaraz okazuje się, że w niczym nie jest gorsza. Jest sporo takich kobiet na świecie, ale w Arabii Saudyjskiej ich nie ma, bo nie mają nic do powiedzenia. Polacy choć są w Europie, niestety dość podobnie myślą. Tu po prostu jest większa grupa bardziej wyzwolona, co niestety do dziś zawdzięczamy edukacji z komuny, ale to się kończy, przyjdzie edukacja religijna, praktyczny przymus religijny w szkołach odciśnie piętno na społeczeństwie, niestety negatywne. Przykładem jest ateizm. Ostatnio głośna sprawa dziewczynki, która uciekła z Arabii Saudyjskiej i dostała azyl w Kanadzie. Udało jej się, a w Polsce ateistów wciąż się piętnuje, kładzie bale na drodze, wymyśla uczucia religijne, a jak mało to są sprawy z życia, czy historii ludzi żyjących w Polsce. W dużych miastach ludzie zaczęli się zmieniać i ateistów jest tam sporo, ale na wsiach i małych miasteczkach nie jest już tak kolorowo. Kiedyś w Warszawie wytykano palcem kogoś niewierzącego, albo innowiercę, choćby Kriszna. Na szczęście w miastach to się zmieniło, ale jest duży problem z instytucjami państwowymi, np. ze szkołami i w nich religią.
Dużo pracy przed nami i należy ludzi edukować. Stawiać na edukację, choćby nie wiem co, jest to najważniejszy element rozwoju społeczeństwa. Bez tego nigdy Polska nie będzie silna i bogata.
Kto stawia na edukację jest patriotą, niestety ostatnio PiS zadał dość bolesny cios w edukację. Jest znacznie gorzej niż było, w przyszłym roku wasze dzieci dostaną niezłe manto od państwa polskiego, ponieważ w jednym roku będą się uczyć dwa roczniki. Dwa razy tyle nauczycieli, dwa razy tyle dzieci w jednej szkole. W ilu szkołach nie będzie wolnego miejsca, a ilu uczniów nie znajdzie swojej wymarzonej szkoły. To są chyba wystarczające dowody, żeby nie głosować na PiS i prawicowo-faszystowskich oszołomów.
W punkt.
Zauważmy, że ten cały opis pasuje jak ulał do rządów Platformy. Ultraliberalizm, umowy śmieciowe, koniec etatów, liberalne traktowanie przedsiębiorców, umożliwianie im niepłacenia, unikania VAT, wręcz wyłudzania go, bo "to oni dają pracę" (jakby to była jakaś pańska łaska). Otóż nie, nie dają - tylko się bogacą i kupują sobie kolejne jachty i super drogie bolidy wyścigowe. Nawiązuj tu do sieci sklepów dino (bez zaura) z Krotoszyna. Właściciel ma kolejne lambo a pracownicy po 15 godzin na dobę za 13 zł a domowy dyżur bezpłatny. Niestety osobiście znam tych pracowników, to nie fejk.
Następne wybory tez wygra PiS, na 100%, bo ludzie nie chcą powrotu do tego, co było, wręcz mają nadzieję, że sytuacja będzie się dalej polepszać.
@obds
Zgadzam się - to bardziej pańszczyzna niż komuna. Ale komuna trochę tę naszą chłopskość zatrzymała, nie pozwoliła rozwinąć się społeczeństwu, klasie średniej, dlatego u nas każdy kto zatrudniał choćby 5 ludzi to już "byznesmen", "klasa wyższa" - często w gumiakach...
Co za brednie. Mielismy szanse na nowiczesne panstwo i rozwoj cywilizacyjny, a przez takich jak Ty Polska wrocila do ciemnoty i zacofania. Popieraj dalej Pis, a zobaczysz gdzie sie ockniesz.
"Bo przyjęło się u nas że to pracodawca ustala warunki, a pracownik je przyjmuje. Nie ma negocjacji, dyskusji."
Nic się takiego nie przyjęło, bo to zależy od tego, która strona jest akurat silniejsza.
Oczywiście jak się człowiek uprze, że będzie się starać o stanowisko, na którym go setki ludzi może zastąpić, to brak możliwości negocjacji jest naturalną konsekwencją.
"Ludzie piszą tak: "proszę o rozwiązanie umowy o pracę zawartej..." czyli uważają że tylko pracodawca może rozwiązać umowę,"
Bzdura. Tak się pisze tylko wtedy, gdy się chce odejść z pracy wcześniej, niż umówiony okres wypowiedzenia.
Gdy się po prostu wypowiada umowę o pracę, to się informuje pracodawcę o tym.
Jednak dobre prawo: umowa o pracę wraz z prawem do urlopu i leczenia oraz uczciwa wypłata na czas spowodują, że będziemy spokojniejsi, bardziej odpoczęci, wyżej będziemy trzymać głowę, może coś przeczytamy...No dobra, przesadziłem z tym optymizmem :-) ale idą następne pokolenia - dobre prawo i jego praktyka nie wciśnie kolejnych młodych ludzi w feudalny schemat. I kiedyś coś się zmieni.
-spawacz, który potrafi prosto zespawać dwa elementy ze stali nierdzewnej dostaje 70 zł/h;
-dżentelmen, który posiadł umiejętność położenia w miarę prosto płytek glazury wyciąga do 600 zł/dzień;
-młodzieniec znający niezmiernie skomplikowane zasady obsługi wózka widłowego wyciąga 5000 zł/mies;
-Pani Inżynier, która za nic nie pojedzie w delegację, nie zostanie po godzinach, i potrzebuje kierownika do opieprzania spawaczy bo z chamstwem sama nie będzie rozmawiać ale za to projektuje w CAD 3D 12.000/mies;
Oczywiście, są osoby, które zarabiają grosiny, ale są to osoby których zaangażowanie w pracę ogranicza się do obsługi szlabanu albo wydawania numerków w szatni.
Są tacy co nie tylko do szkoły mieli pod górę ale i ze szkoły też mieli pod górę. Taka jakaś dziwna szkoła to była.
Społeczeństwo nie składa się z samych inżynierów i majstrów erudyto.
Oj, strasznie niepoprawny politycznie post wysmażyłeś... Jakże to tak, pokazać, że prosty glazurnik albo spawacz może zarobić niewiele mniej od pani inżynier?
>>>Oczywiście, są osoby, które zarabiają grosiny, ale są to osoby których zaangażowanie w pracę ogranicza się do obsługi szlabanu albo wydawania numerków w szatni.<<<
Naprawdę uważasz, że 90% pracujących Polaków podnosi szlabany i wydaje numerki? Skoro 90% Polaków to lenie, to jest to problem systemowy. A skąd ta liczba? 90% Polaków zarabia mniej niż opisani przez Ciebie, dokładnie poniżej 5 tys. netto, a prawie 70% zarabia mniej niż średnia krajowa.
Do niskich pensji zalicza się również budżetówka. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że pielęgniarka, ratownik medyczny, nauczyciele czy pracownicy sądów to lenie, którym nie chciało się uczyć, w przeciwieństwie do kafelkarzy czy kierowców wózków widłowych. Tylko niewiele ma to wspólnego z prawdą.
"90% Polaków zarabia mniej niż opisani przez Ciebie, dokładnie poniżej 5 tys. netto, a prawie 70% zarabia mniej niż średnia krajowa."
To teraz ja zapytam: a skąd te liczby? I czy uwzględniają robotę na czarno, bez której cała Polska B nie istnieje?
Wpisz sobie pensję brutto w dowolny kalkulator, tam są pokazane ile procent Polaków zarabia daną pensję. A 70%? A choćby stąd:
wyborcza.pl/7,155287,24376416,przecietnie-polak-zarabia-juz-ponad-5-tys-zl-gus-podal-dane.html
"Nic dziwnego, że z badań samego GUS-u (najbardziej aktualne dane dotyczą końcówki 2016 r.) wynika, że ok. dwóch trzecich Polaków nie zarabia średniej krajowej. "
>>> I czy uwzględniają robotę na czarno, bez której cała Polska B nie istnieje?<<<
Czyli nie jest tak źle bo przecież można oszukiwać? Przecież praca na czarno to patologia.
Podaj jeszcze medianę i dominantę to zobaczycz ile naprawdę Polacy zarabiają.
Patologia patologią, ale w sytuacji, kiedy normą jest dorabianie drugiej pensji na czarno, ba, kiedy praca na czarno jest mile widziana, bo pozwala skuteczniej ssać zasiłki, używanie argumentów "Olaboga, jaka u nas bieda, panie" i tworzenie wizerunku PL jako europejskiego Bangladeszu, gdzie haruje się po 16 godzin na dobę, a na każdy posiłek jest podpłomyk z cebulą, jest nadużyciem, nie uważasz?
Poza tym rozumiem, że "ok. dwóch trzecich" naciągnąłeś sobie do 70%, zamiast obniżyć np, do 60%. Ale OK, to w twojej wypowiedzi najmniejszy problem.
I ostatnia sprawa: wpisałem w kalkulator 5 tys. netto. Mniej zarabia 75% Polaków, nie 90%. Nie twierdzę, że to dobrze czy że tak ma być i nie oddamy ani guzika. Twierdzę natomiast, że uprawiasz okrutną demagogię.
Budżetówka to pracuje czy raczej chodzi do pracy?
Oczywiście wszędzie jest bieda z nędzą, a te pół miliona nowych samochodów to oczywiście ci nędzarze kupili?
Na wycieczkę do ciepłych krajów nie sposób pojechać bo pół roku wcześniej wszystko wykupione.
Przez miasto nie można przejechać bo ludzie z tej biedy oszczędzają na ogrzewaniu i cały dzień w kółko jeżdżą po mieście.
Oczywiście, są miejsca gdzie pensje są śmieszne ale jak ktoś zamiast ruszyć cztery litery i poszukać pracy woli siedzieć w jakichś Siemiatyczach, Ustrzykach czy inszym Lublinie to jego problem.
dlatego tez ci wydajacy numerki nie maja prawa do godnej pracy i placy... maja zdychac...
Przeciez w takiej Szwecji sa tylko fachowcy i rzutcy przedsiebiorcy na rynku pracy dlatego tak duzo zarabiaja...
Przecież podając te stawki, najzwyczajniej w świecie kłamiesz. Po prostu ordynarnie łzesz niczym Morawiecki.
Powiem ci, że bardziej potrzebna społeczeństwu jest praca prostego człowieka na najniższym nawet stanowisku niż na wielu świetnie opłacanych stanowiskach .
A klasę człowieka poznaje się nie po dyplomach, a po szacunku wobec innych, zwłaszcza prostych ludzi. Z twojego wpisu wynika, że nie masz krzty klasy czyli jesteś pospolitym chamem.
>>>Patologia patologią, ale w sytuacji, kiedy normą jest dorabianie drugiej pensji na czarno(...)<<<
Nie ma to jak policzyć kilku etatów i w ten sposób podnieść średnią krajową. Przecież to bzdura, bo w ten sposób średnia może wynbosić i 10 tysięcy, gdyby wszyscy pracowali na dwa etaty. To tyle na temat demagogii.
>>> kiedy praca na czarno jest mile widziana<<<
Tylko kto pracuje na czarno, wysoko wywfalifikowani specjaliści, czy niewykwalifikowani? I ile ci pracujący na czarno zarabiają? 2, 3 średnie krajowe, czy może jednak poniżej średniej krajowej? A jeśli poniżej to w jaki sposób ich zarobki miałyby tą krajową podnieść?
>>>tworzenie wizerunku PL jako europejskiego Bangladeszu, gdzie haruje się po 16 godzin na dobę, a na każdy posiłek jest podpłomyk z cebulą, jest nadużyciem, nie uważasz<<<
Tylko, że nikt tego nie robi. Nawet w wywiadzie autor książki tak nie twierdzi.
>>>Poza tym rozumiem, że "ok. dwóch trzecich" naciągnąłeś sobie do 70%, zamiast obniżyć np, do 60%.<<<
Bo dwie trzecie to 66% z kawałkiem, a w moich czasach szóstkę zaokrąglało się w górę, a nie w dół. Ale może teraz uczą innej matematyki.
Niech będzie 75%. Nadal nie przeszkadza ci nazywanie tych ludzi nierobami?
>>>Budżetówka to pracuje czy raczej chodzi do pracy?<<<
Szczerze powiem, że zawsze mi się wydawało, że strażacy czy ratownicy medyczni pracują dobrze, ale oczywiście możesz uważać, że w Polsce nie gasi się pożarów i nie ratuje ludzi. To by jednak znaczyło, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
>>>Oczywiście wszędzie jest bieda z nędzą, a te pół miliona nowych samochodów to oczywiście ci nędzarze kupili?<<<
Tylko osobowe i żaden na firmę? A poza ty nikt nie pisał o bidzie z nędzą.
>>>Na wycieczkę do ciepłych krajów nie sposób pojechać bo pół roku wcześniej wszystko wykupione.<<<
Oczywiście bzdura. Masa wycieczek na luty, choćby w Itace.
>>>Przez miasto nie można przejechać bo ludzie z tej biedy oszczędzają na ogrzewaniu i cały dzień w kółko jeżdżą po mieście.<<<
Ludzie dojeżdżają do pracy m.in. z miejsc gdzie nie ma komunikacji. Jak kupują samochody by dotrzeć do pracy, to źle i bogacze. Jak nie kupują i nie pracują, źle bo nieroby. To co mają zrobić by zadowolić takich jak Ty, umrzeć? Poza tym wyrabianie sobie opinii na podstawie własnych subiektywnych obserwacji, wbrew danym statystycznym to bzdura.
'Przecież podając te stawki, najzwyczajniej w świecie kłamiesz. Po prostu ordynarnie łzesz niczym Morawiecki."
Gratuluję znajomości realiów. Aktualnie poszukujemy, spawacza (stawka na początek 50 zł/h), inżyniera do projektowania instalacji przemysłowych ze znajomością 3D, - na początek 10.000/mies, kierownika produkcji ze znajomością i rozumieniem procesu - 18.000/mies.
Jak coś umiesz to zapraszamy, jak tylko skończyłeś wyższą szkołę gotowania na gazie to niestety ale nie możemy nic zaproponować.
Praca prostego człowieka jest oczywiście potrzebna i wymaga szacunku. Nie wymagajmy żeby kasjerka, której szkolenie zajmuje 15 minut zarabiała tyle co operator CNC.
Budżetówka: strażacy i służby mundurowe, praca 24/48, i emerytura po 15 latach;
kasta urzędnicza - jasne, każdy wie, że polski urzędnik to wzór zaangażowania i kompetencji;
Nauczyciele - uuuuuuuuuuuuu, to jest dopiero temat, każdy kto miał do czynienia ze szkołą prywatną a jeszcze nie daj Bóg prywatną i położoną poza PL na temat pracy i zaangażowania polskich nauczycieli ma opinię taką jaką ma;
O! Widzę, że zjechałeś już o 20 zł/h dla spawacza. :)
Jeśli szukasz pracowników, to może na początek zmień ton, bo przypominasz tych spawaczy, z którymi - nie bez powodu przecież - nie chce mieć styczności pani inżynier.
Jeżeli zaś inżynier nie chce brać nadgodzin, to zatrudnij drugiego, a nie wymagaj, żeby ktoś pracował za dwóch.
Że zbyt wysokie koszty pracy? Oczywiście, że tak, ale to wina rządzących nie ludzi.
I to jest sprawa, która powinna jednoczyć pracodawców i pracowników.
Bo skoro państwo stać na rzesze czterdziestoletnich emerytów, na to, że całe branże nie płacą podatków, składek emerytalnych czy zdrowotnych, to znaczy, że ktoś inny musi je opłacić. I to właśnie jestem ja, Ty i Twoi pracownicy. To jest główna przyczyna zbyt niskich płac większości osób (mediana 2500 brutto!) i problemów firm - pracujemy na cudze rozbuchane, liczone w miliardach przywileje.
Jednym słowem, źle adresujesz swoje pretensje.
Operator wózka widłowego 5000 zł?. To ciekawe, bo w fabryce w której pracowałam w zeszłym roku dostawali minimalną krajową. Z premią mieli maks. 1800 na rękę. W mieście 130 tys. mieszkańców, gdzie wynajem 2-pokojowego mieszkania kosztuje 1500 zł. Zapominacie ludzie, że zarobki w całej Polsce nie wyglądają jak w Warszawie i kilku innych największych miastach w kraju.
Ja miałam do czynienia ze szkołami nawet, a nie tylko jedną szkołą prywatną i to położonymi daleko od PL i zawsze polscy nauczyciele ze szkół publicznych jakoś wypadali na korzyść. Tylko, że ja zwracam uwagę na ich pracę z uczniem ze specjalnymi potrzebami. W Polsce, w szkołach publicznych jest już naorawdę sporo nauczycieli, którzy potrafią pracować z takimi uczniami i praca ta sprawia im satysfakcję. Oczywiście poza koszmarnie niskim wynagrodzeniem. To samo dziecko, które w Polsce może uczyć się pod fachową opieką w rejonowej szkole, w GB na przykład jest odsyłane ze szkoły do szkoły, a na koniec z prywatnej wręcz wyrzucone i rodzic pouczony, że dziecko może wrócić, jak zacznie się normalnie zachowywać. Tyle w temacie zaangażowania nauczycieli poza granicami.
to taka anegdotka:
co to jest wózek widłowy półautomatyczny
to jest tych 4 gości z końca taśmy - trzeba im tylko krzyknąć "eee wpakujcie paletę na samochód" i oni automatycznie już podnoszą ja za rogi i pakują na pakę
Ale Mordasiewicz nie mówi, że to WINA robola, tylko stwierdza fakt. Wydajność pracy w PL jest niska.
Nikt nie przerzuca odpowiedzialności na pracownika.
Wydajność zależy od wielu czynników, np. posiadanych maszyn (robotnik więcej stworzy obsługując maszyny niż robiąc coś samemu), wiedzy, wielkości (zdecydowanie wydajniejsze są duże fabryki od małych), również organizacji.
Część z tych rzeczy (wielkość i maszyny) są ewidentnie zależne od posiadanego kapitału - z którym tak bardzo lewica chce walczyć.
Wydajność pracy wynika z automatyzacji produkcji i jej organizacji. Pracownik jest na trzecim miejscu albo jeszccze dalej.
Zgoda. Czy to jakoś przeczy temu, co ja twierdzę powyżej?
g...no prawda dziadu zakłamany - jeżeli na emigracji jest wysoka - to wynika z INFRASTRUKTURY zakładu, odpowiednich maszyn i narzędzi a w Polsce kundel sef (taki jak ty) wymaga machania łopatą bądź rękami. To dla przykładu.
Niedawno opisano jak wygląda praca w Amazonie i wyobraź sobie, że jest ona identycznie zorganizowana jak np. w Niemczech. Na dodatek to w Polsce podbito jakiś kretynski rekord ilości zapakowanych paczek.
Ten sam właściciel, te same standardy i organizacja pracy - płace w Polsce CZTEROKROTNIE niższe!
To jak to jest z tą wydajnością?
Niestety nie zanosi się na zmianę. W ciągu ostatnich niemal już 30 lat wychowaliśmy (urobiliśmy!) pokolenia, dla których niewolnictwo jest stanem normalnym. Pracowników, którzy mogą prywatnie sarkać na warunki pracy, ale poglądy lewicowe są dla nich synonimem zła. Obelga: "lewak". Społeczeńtwo zagłosuje na oszołomów prawicowych, ale nie utworzy związków, nie zrozumie nawet leTeraz do tego daleko!wicowych haseł i poglądów. Obawiam się, że mentalnie cofnęliśmy się w stosunku do realiów sprzed stu a nawet więcej lat, kiedy robotnicy zaczynali walczyć o swoje prawa i godność, jednoczyć się. Teraz do tego daleko!
To chyba red. Górnicki napisał (dawno temu, jeszcze za komuny), że ewenementem Polski jest robotnik-reakcjonista...
O, przepraszam. Coś mi się w tekście pomieszało, wpadł wtręt.
Społeczeństwo z głęboko zakorzenioną mentalnością typu: " Kup pan cegłę "
Jesteśmy burakami Europy.