
Tumsu Abdurachmanow (Fot. Dominik Werner / Agencja Gazeta)
Historię czeczeńskiego blogera Tumsu Abdurachmanowa opisywaliśmy w Dużym Formacie w marcu. W listopadzie 2015 r., jeszcze jako zastępca dyrektora przedsiębiorstwa telekomunikacyjnego Elektroswiaz, w drodze do pracy zetknął się przypadkowo z Islamem Kadyrowem, ówczesnym szefem administracji czeczeńskiego prezydenta Ramzana Kadyrowa. Kadyrowowi nie spodobała się długa broda Tumsu, a także karykatury na duchowieństwo republiki, które miał w telefonie (został przeszukany).
Podczas dalszego przesłuchania zarzucono mu kierowanie sektą religijną i postawiono przed wyborem: ucieczka, a w razie złapania śmierć lub sprowadzenie do kierownictwa republiki wszystkich członków sekty. A ponieważ żadnej sekty nie było, Tumsu z rodziną zdecydował się opuścić Czeczenię. Najpierw szukał schronienia w Gruzji, a kiedy odmówiono mu statusu uchodźcy, przyleciał do Polski. W międzyczasie w Czeczenii wszczęto przeciwko niemu śledztwo w sprawie udziału w walkach po stronie Państwa Islamskiego, choć stemple w paszporcie Tumsu świadczą o tym, że w tym okresie nie mógł być w Syrii.
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
On i jego rodzina jest identyczny jak my! Dlaczego nie miałby z nami zamieszkać? Przecież to człowiek z krwi i kości!!!
OK, nie łyknąłem, sarkazmu... Bardziej to smutne niż śmieszne
Chyba identyczny jak Ty. Też jesteś aktywistą islamskim?
Lokalni watażkowie jak Kadyrow czy Kaczyński nie ustalają między sobą takich rzeczy, bo są zbyt ograniczeni by myśleć w skali makro o polityce i interesach, więc o wszystkim decyduje pan Putin.
Jeśli wydadzą zgodę, to tylko tymczasową (w artykule zdaje się "pobyt tolerowany", ale jak jest szczegółowo, to nie wiem), po wielkich bojach i po wielkim nacisku - ze wszystkich stron. Dlatego ważne jest, aby był ten nacisk - ze strony gazet, organizacji... i nie wiem, kogo jeszcze. Może ktoś ma jakieś pomysły, do kogo się zwrócić?
Bo do ambasador USA chyba nie ma co? Tylko ona ma stuprocentową skuteczność w nakłanianiu pisu do podjęcia pewnych decyzji, tyle że ona dba tylko o pomarańczowy interes (tylko bez dwuznaczności proszę).