Nauczyciel matematyki, 10 lat w więzieniu
Abdelsalam Ali. 40-latek, żonaty, czworo dzieci. Dawniej nauczyciel matematyki w szkole podstawowej. W 1990 r. został bez powodu aresztowany, osadzony w słynnym więzieniu Abu Salim w Trypolisie. W celach 6 na 6 metrów tłoczyły się tam średnio 24 osoby. Po dziesięciu latach uniewinniono go i wypuszczono na wolność.
W 1996 r. widział, jak strażnicy rozstrzelali 1200 więźniów, którzy protestowali przeciwko warunkom w zakładzie. - Zastrzelili wszystkich, nawet chorych, nawet tych, którzy spali na pryczach.
Abdelsalam przeżył, bo był akurat na innym oddziale. Widział, jak ocalałych więźniów zmuszano do usuwania ciał. - Codziennie o tym myślę - mówi. - I nigdy nie zapomnę, że jedną czwartą życia spędziłem w więzieniu za nic.
Jedyne szkolenie wojskowe, jakie przeszedł, to przysposobienie obronne, które Kaddafi wprowadził do szkół w latach 70., gdy obawiał się inwazji amerykańskiej. Abdelsalam liczy się z tym, że zginie. Zdał sobie z tego sprawę, kiedy stanął twarzą w twarz z czołgami Kaddafiego. Ale mówi: - Lepiej jest zginąć w walce za ojczyznę, niż być zabijanym przez całe życie stopniowo, dzień po dniu. <a href="http://wyborcza.pl/1,75480,9552062,Bojownicy_wolnej_Libii.html>Czytaj reportaż z Dużego Formatu</a>
Wszystkie komentarze