'Bokseł, pijak i dziwkarz' - tak o sobie mówił (sepleniąc) sam Leopold Tyrmand. Jednak ci, którzy go znali zaprzeczają. Bokserem nie był, nosił okulary, był niski i raczej słaby. Pił umiarkowanie, a dziwkarzem był nie większym, niż inni w jego środowisku. Z pewnością odznaczał się bezkompromisowością i wolał głodować, niż pracować dla władz komunistycznych. Oto jeden w większych bon-vivantów PRL.
Więcej o Tyrmandzie w archiwalnym numerze dodatku Ale Historia
Jak żył i pisał Leopold Tyrmand? Przeczytaj w książkach >>
A w numerze aktualnym, poświęconym Powstaniu Warszawskiemu, m.in:
- Teksty o życiu codziennym w powstańczej Warszawie
- Artykuł o tym jak została podjęta decyzja o rozpoczęciu w Warszawie walki z Niemcami
- Rozmowa Janem Ołdakowskim, dyrektorem Muzeum PW, który argumentuje, że powstanie musiało wybuchnąć.
Wszystkie komentarze