W 1927 r. w Warszawie przeciętna rodzina robotnicza wydawała więcej na wódką niż na mydło. Ale jeżeli dwudziestolecie ma swoją 'pijacką legendę', to dzięki inteligencji i artystom. Nazwy przedwojennych warszawskich lokali przeszły do historii: Adria, Astoria, Oaza, kawiarnia Fukiera, U Turka, Stępek, Hotel Europejski, wreszcie najdroższy i najbardziej elegancki hotel Bristol, gdzie bywał nawet Piłsudski.
Wszystkie komentarze