Kryzysowe lekarstwo NBP. Banki nie dostaną gotówki?

Dzisiaj bankowcy mają dowiedzieć się, jakie konkretne rozwiązania znalazły się w ?pakiecie zaufania? opracowanym przez Narodowy Bank Polski (NBP). Wiadomo tylko, że pakiet ma zwiększyć wzajemne zaufanie banków i poprawić przepływ gotówki między nimi.

Prezes NBP Sławomir Skrzypek wczoraj rano odmówił podania szczegółów pakietu. Ogłosił tylko, że plan ma "4 części i 12 instrumentów". Jednak bankowcy i tak są zadowoleni. - Samo zaangażowanie banku centralnego w kierunku poprawy sytuacji już poprawiło nastroje części uczestników rynku - twierdzi ekonomistka banku BPH Maja Goettig. Zastrzega, że skuteczność planu będzie można określić dopiero, jak zostaną ujawnione szczegóły.

Pewna jest za to diagnoza sytuacji. Ostatnio banki niechętnie pożyczały sobie pieniądze, przez co rynkowe stopy procentowe WIBOR znalazły się na rekordowo wysokim poziomie 6,8 proc. w przypadku pożyczek trzymiesięcznych. A od WIBOR-u zależą raty większości złotowych kredytów hipotecznych.

Poza tym banki mają coraz większe problemy z pozyskaniem walut, głównie franków szwajcarskich potrzebnych do udzielaniu kredytów walutowych. - W tej sprawie oczekujemy pomocy - przyznał wczoraj prezes BPH Józef Wancer.

Część banków z konieczności przykręca kurek z kredytami. Z powodu posuchy walutowej jak na huśtawce zmienia się też kurs złotego. - Cały czas mamy brak płynności, kurs lata w tę i z powrotem. Uczestnicy rynku starają się nie trzymać za długo walut. Następne dni będą podobne, o ile NBP nie przedstawi konkretów swojego planu - mówi diler Banku Millennium Henryk Sułek.

Czy "pakiet zaufania" rozwiąże te problemy? Wieczorem nad jego zawartością obradowała Rada Polityki Pieniężnej. Prof. Dariusz Filar, członek RPP, powiedział nam, że rozwiązania proponowane przez NBP nie będą niczym nadzwyczajnym. - Gama instrumentów, które w razie potrzeby mogą zostać wykorzystane, jest od dawna znana. Pakiet może zawierać co najwyżej techniczne zmiany - powiedział.

To oznacza, że NBP najpewniej zaoferuje bankom możliwość kupowania i sprzedawania bonów skarbowych, dzięki czemu banki będą mogły regulować swoją płynność finansową. - Nie widzę potrzeby zasilania polskiego sektora bankowego w gotówkę. Do tej pory żadna instytucja finansowa nie zgłosiła się do nas z takim wnioskiem - powiedział "Gazecie" Filar.

Większość bankowców chce, żeby NBP włączył się w transakcje na rynku międzybankowym, biorąc na siebie rolę gwaranta. - W ten sposób instytucje, które nie chcą sobie bezpośrednio pożyczać pieniędzy, mogłyby robić to za pośrednictwem banku centralnego - mówi prezes jednego z giełdowych banków. Zdaniem Marty Jeżewskiej, analityka DI BRE, żeby uruchomić taki mechanizm, obniżona musiałaby zostać stopa lombardowa NBP, po której instytucje finansowe pożyczają pieniądze od banku centralnego. Obecnie wynosi ona 7,5 proc., czyli nawet więcej niż WIBOR.

Odblokowanie rynku międzybankowego oznaczałoby, że polskim przedsiębiorcom łatwiej byłoby zdobyć w banku finansowanie. - Wszystko zależy od psychologii - podkreśla Witold Orłowski, główny ekonomista PricewaterhouseCoopers. - Innych zagrożeń dla sytuacji polskiego sektora finansowego nie dostrzegam - dodaje.

Podobnego zdania jest Arkadiusz Protas, wiceprezes Business Center Club. - Polska znajduje się w komfortowej sytuacji. Nawet przy światowym spowolnieniu uda nam się utrzymać przyzwoite tempo wzrostu gospodarczego, a działające w Polsce banki nie inwestowały w ryzykowne instrumenty, które wpędziły w kłopoty amerykańskie i zachodnioeuropejskie instytucje finansowe - wskazuje.

Nie ma jednak wątpliwości, że kryzys finansowy - nawet jeśli uda się go zażegnać - pozostawi po sobie trwały ślad. Banki będą zdecydowanie bardziej ostrożne w udzielaniu kredytów - jeśli nie z własnej woli, to na skutek ograniczeń, które nałoży na nie Komisja Nadzoru Finansowego. Przypomnijmy, że KNF przygotowuje rekomendację, zgodnie z którą klient nie będzie mógł zaciągnąć kredytu hipotecznego, nie posiadając wkładu własnego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.