Nie cierpię, kiedy ktoś mi przeszkadza w słuchaniu radia. Dlatego wyrzucenie z Trójki Jerzego Sosnowskiego to najbardziej dotkliwy cios, jaki zadała mi "dobra zmiana".

* O co chodzi w Akademii Opowieści?

* Wyślij zgłoszenie konkursowe

* Zapoznaj się z REGULAMINEM

Gdybym miał wymienić najważniejszych ludzi w moim długim życiu radiosłuchacza, to z pewnością jednym z nich jest Jerzy Sosnowski. Jednak po raz pierwszy zetknąłem się z nim wcale nie podczas słuchania radia, ale w księgarni, kiedy długo przekładałem z ręki do ręki pierwszą jego powieść „Apokryf Agłai". Jestem fanem Dostojewskiego, więc imię w tytule skłoniło mnie do zakupu książki, a nie nazwisko autora, którego wtedy nie znałem. Czytałem nocą i uśmiechałem się do tych wszystkich opowieści o nieszczęśliwej miłości, o machinacjach KGB czy o kobiecie, która okazała się robotem. Mimo odjechanych historii czułem się w świecie „Apokryfu Agłai” jak w domu, w Polsce końca XX wieku. Autor (rocznik '64) jest zaledwie rok ode mnie starszy. Siłą rzeczy jakoś się rozumiemy. Ale nie tylko to, po prostu polubiłem jego styl snucia opowieści.

Kilka lat później zakochałem się w „Klubie Trójki”. A było to tak. Zmieniłem miejsce pracy i musiałem z Gorzowa dojeżdżać do Zielonej Góry. Miałem już prawo jazdy, więc postanowiłem kupić auto. Zaglądałem do komisów, przeglądałem ogłoszenia, wokół mnie kłębił się tłum doradców. Toyota yaris, stary mercedes, a może opel corsa, a dlaczego nie volkswagen? Osiołkowi w żłobie dano... Póki co dojeżdżałem do pracy autobusem. Kiedy wracałem późno wieczorem, włączałem radio w komórce. Pewnego razu słyszę głos: „Dobry wieczór państwu. W »Klubie Trójki« wita państwa Jerzy Sosnowski”. – O! To ten od „Apokryfu Agłai" – ucieszyłem się. Audycja mnie uwiodła. Rozmowy o książkach, o filmach, o psychologii, o wychowaniu. Pyszności. Zamykałem oczy i w ciemnym autobusie, prawie w półśnie słuchałem tych nieśpiesznych rozmów. Bałem się, że kiedy kupię samochód, to ten świat się roztrzaska. I nie kupiłem do dziś.

Później Sosnowski zabrał mi jeszcze sobotnie popołudnia swoim „Trójkowym wehikułem czasu”. W taki sposób o PRL-u nikt wcześniej nigdy nie opowiadał. Kiedy miała być wspominkowa audycja o budowie Dworca Centralnego, zostawiłem wszystkie ważne sprawy, żeby zasiąść do słuchania. „Czterdziestolatek” to mój ulubiony serial, a – jak wiadomo – Stefan Karwowski ten obiekt z dumą budował. Dworzec powstawał w gigantycznym tempie, w 39 miesięcy. Jakim kosztem? W audycji opowiadał o tym Sosnowskiemu jeden z inżynierów, który mieszkał w bloku w pobliżu budowy. Z tego, co pamiętam, żeby zdążyć z planem, namówił żonę, aby na parę tygodni wyjechała do rodziny, a u niego zamieszkali chłopcy z brygady i nie musieli już tracić czasu na dojazdy.

Z Sosnowskim poznawałem Polskę sprzed lat. Dzięki niemu radio było nie tylko czymś, co brzęczy przy uchu, ale ważną częścią mojego życia.

I nagle trach! PiS robi porządki. Sosnowski wyrzucony z rozgłośni. Zawyłem z wściekłości.

Dlatego najciekawsza wiadomość z ostatnich dni dotyczy właśnie mojego radiowego bohatera. Otóż dyrektorka Teatru Starego w Lublinie Karolina Rozwód zaproponowała Sosnowskiemu, aby prowadził na scenie rozmowy o literaturze. Sosnowski zaproszenie przyjął. Najbliższa rozmowa już we wtorek o godz. 18. Jego gośćmi będą Jerzy Illg, Jerzy Jarniewicz i Jakub Malik. Temat: „ Bob Dylan i spadek po kontrkulturze”.

„Klub Trójki” przeniósł się do Teatru Starego w Lublinie. Roztrzaskany świat składamy z powrotem.

Akademia Opowieści: O najważniejszym człowieku, który okazał się psem i 5 rad od prowadzących

Akademia Opowieści. Jak wziąć udział w konkursie

Kim jest najważniejszy człowiek w twoim życiu? Napisz nam.

Weź udział w konkursie z nagrodami. Akademia Opowieści „Dużego Formatu” czeka na opowieści. Może to właśnie wasz bohater będzie tak interesujący, że pozna go cała Polska. Dajcie mu szansę, przecież na to zasługuje. By pomóc w pracy nad waszymi opowieściami, wyruszyliśmy w Polskę. Razem uczymy się opowiadania i pisania o najważniejszych osobach w naszym życiu. Planujemy też pomoc redaktorów i reporterów „Dużego Formatu” w przygotowaniu wybranych tekstów do druku na łamach gazety. Nasi dziennikarze Mariusz Szczygieł, Michał Nogaś i Włodzimierz Nowak zapraszają na warsztaty Akademii.

W „Dużym Formacie” i w piątkowych magazynach lokalnych w całej Polsce publikujemy artykuły, które promują nasz konkurs. W serwisie internetowym wyborcza.pl/akademiaopowiesci znajdziecie już kilkadziesiąt historii, które mogą was zainspirować.

Zapoznaj się z regulaminem konkursu i wyślij swoją opowieść za pomocą formatki umieszczonej w serwisie wyborcza.pl/akademiaopowiesci. Wasze prace zbieramy do 31 marca 2017 roku. Czekamy! Dla zwycięzców przewidujemy nagrody – 5, 3 i 2 tysiące złotych. Dwanaście najlepszych opowieści opublikujemy na łamach „Dużego Formatu". 

Komentarze