W Europie słoneczne osutki, czyli uczulenie na słońce, występuje w 90 proc. u kobiet. Osoby, które cierpią na tego typu dolegliwości, nie muszą się chować przed słońcem. Pomaga "słoneczne hartowanie", które warto zacząć już teraz.O tym jak je przeprowadzić i co może wpływać na nasilenie objawów uczulenia na słońce rozmawiają dermatolog i Margit Kossobudzka

Wielopostaciowe osutki świetlne, najczęściej określane mianem uczulenia na słońce, są chorobą związaną z ekspozycją na światło, czyli fotodermatozą. Wysypka może przybierać charakter grudkowy, pęcherzykowy, grudkowo-pęcherzykowy. Czasem wygląda jak ukąszenie przez owada albo może przypominać blaszki. Zmianom skórnym towarzyszy świąd, niejednokrotnie bardzo nasilony.

Jak podkreśla dr. n. med. Paweł Brzewski podczas leczenia najważniejsze jest wyjaśnienie choremu przyczyn dolegliwości oraz profilaktyka, czyli unikanie nagłej, silnej ekspozycji na słońce. Można wykonywać tzw. hartowanie słońcem, czyli stopniowe wydłużanie czasu oraz intensywności ekspozycji na słońce np. poprzez początkowo krótkie, a potem sukcesywnie wydłużane sesje na balkonie.
Bardzo duże znaczenie mają także interakcje różnych substancji - m.in soków roślin i leków - ze słońcem. Leżenie na świeżo skoszonej trawie w słoneczny dzień może wywołać fitofotodermatozę, ostrą reakcję skórną, która objawia się rumieniem przypominającym oparzenie. To wynik ekspozycji słonecznej połączonej z działaniem soku trawy.

Na co jeszcze zwracać uwagę, jakie filtry i terapie stosować?

Czytaj w piątek 25 maja w "Tylko Zdrowie", dodatku do "Gazecie Wyborczej"

Komentarze