
Kot (Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta)
Zimowa pora powoduje spadek odporności nie tylko u ludzi, ale również u zwierząt.
Nasze psy mogą złapać wirusa grypy, a koty dostają kataru. Zwierzę kicha, „leci mu z noska”, oczy mu łzawią, może też pojawić się ropienie oczu, gorączka, osowiałość i spadek apetytu.
Infekcję mogą wywołać bakterie (najczęściej Mycoplasma pneumoniae, Bordatella bronchiseptica i Chlamydia psittaci). Leczy się ją dość skutecznie antybiotykami. Gorzej, jeśli zwierzę nęka wirusowy koci katar wywołany przez koci herpeswirus (FHV-1).
To jedna z ważniejszych chorób zakaźnych u kotów, która może prowadzić do nieprzyjemnych powikłań, a w skrajnych przypadkach do śmierci zwierzęcia. Niestety, wirusy szybko uodparniają się na stosowane leki.
Czym jest koci katar?
Szacuje się, że aż 90 proc. kotów jest zakażonych wirusem FHV-1. Chociaż w dużej części przypadków infekcja jest bezobjawowa, zakażenie może też prowadzić do rozwoju poważnej choroby układu oddechowego oraz do owrzodzenia spojówki i rogówki, a w efekcie do trwałej utraty wzroku. To nie jest zwykłe przeziębienie!
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
Coś w rodzaju NFZ dla zwierzaków to byłaby odpowiedź, ale chyba jesteśmy zbyt antropocentryczni jako w 90% katolicy.
takim NFZ-em bywają prozwierzęce organizacje pozarządowe, które pomagają finansowo w leczeniu. Jednak środków zawsze jest zbyt mało w stosunku do potrzeb :(
:) ja bym poszła i wzięła tego weterynarza do kota ;)
Podoba mi się ta opcja. Najwyraźniej źle odebrałem intencję autora tekstu ;-)
No tak, kolejny "kabareciarz", "idź do weterynarza" oznacza w domyśle "idź z kotem", czytanie ze zrozumieniem trudne