
Narracje o okrutnych żeńskich wikingach walczących u boku mężczyzn pojawiały się już w średniowieczu. I choć powtarzały się w sztuce i w poezji, to jednak te wojowniczki uchodziły za postaci mitologiczne (GETTY IMAGES)
- To pierwsze oficjalne i genetyczne potwierdzenie istnienia wikińskiej kobiety wojownika – twierdzi prof. Mattias Jakobsson z Uniwersytetu w Uppsali, jeden z uczestników badań. Wyniki badań naukowców z Uppsali i Uniwersytetu w Sztokholmie zostały opublikowane właśnie w "American Journal of Physical Anthropology".
Sensacja jest podwójna. Z jednej strony słynny wśród naukowców i miłośników wikingów grobowiec uchodzący przez ponad 100 lat za wzór pochówku skandynawskiego wojownika okazał się nagle pochówkiem kobiety. Z drugiej – nie było dotąd równie mocnego dowodu na istnienie w średniowiecznej Skandynawii kobiet wojowniczek.
„Narracje o okrutnych żeńskich wikingach walczących u boku mężczyzn pojawiały się już w średniowieczu. I choć powtarzały się w sztuce i w poezji, to jednak te wojowniczki uchodziły za postaci mitologiczne” – podkreślili w swojej publikacji szwedzcy badacze.
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
Ale gdy stwierdzono, że pochowano tam kobietę, to samo wyposażenie nagle zaczęło wzbudzać wątpliwości, że to może wcale nie była wojowniczka.
to samo chciałam napisać
Miałam te same odczucia podczas czytania wywiadu z p. Gardełą. Znamienne.
Też tak pomyślałam.
Dokładnie! To samo pomyśłałem. Nagle tysiące teorii wyssanych z palca.
moim zdaniem dobrym przykladem na podzial rol i wyjatki od nego jest krolowa Viktoria, ktorej w ogol nie powinno byc na tronie w czasach, gdy reszta Brytyjek byla w zasadzie wlasnoscia swoich rodzin, a pozniej mezow.
Oj Katarzyno, nie mogły nawet jeszcze w XX wieku. A w wielu miejscach nadal nie mogą.
Zresztą, tu nie chodzi o żadne dogmaty: po prostu wojaczka w owych czasach bazowała na brutalnej sile i zwyczajnie stąd nie było "wojowniczek"
wojaczka od zawsze bazowała na zręczności i wytrzymałości. Oj, cococie, jesteś chyba jednak męskim szowninistą.
jemu chodzilo najwyrazniej o tepych miesniakow, ktorych posylano w pierwszej linii :-)
Dowcip na poziomie podstawówki. Pewnie się cieszysz, bo błysnąłeś. Super, że oobejrzałeś "Seksmisję". I już starczy Twoich dowcipów.
A co to "Seksmisja"? Brzmi nieźle, chętnie obejrzę. A poza tym zgadzam się, że dowcip minimalistyczny, ale taki zawsze działa, bo ktoś zareaguje. Zareagowałaś prawda?
krotko mowiac nawet nie wiesz skad wzielo sie to co bezmyslnie powtarzasz?
jakto skąd się wzięło? Sie wziąłem i wymyśliłem.
Dosyć dobre nie?
Ale cię wkręca a ty nawet się nie zorientowałeś.