
21.01.2019, Londyn, premier Wielkiej Brytanii Theresa May podczas wystąpienia przed Izbą Gmin. (House of Commons / AP)
Theresa May wróciła do Izby Gmin po zeszłotygodniowej druzgocącej porażce umowy wynegocjowanej przez nią z Brukselą. Kto się spodziewał, że po rozmowach z politykami innych partii wymaże swoje „czerwone linie”, mógł być zawiedziony: premier sprzeciwiła się wezwaniom, by rozważyć przedłużenie negocjacji lub drugie referendum. Nie zająknęła się o unii celnej, którą postuluje opozycyjna Partia Pracy. Zapowiedziała konsultacje z posłami na temat kontrowersyjnej kwestii irlandzkiej granicy, a następnie ponowne rozmowy z Brukselą.
W odpowiedzi lider opozycyjnej Partii Pracy wypalił, że ignoruje wynik zeszłotygodniowego głosowania, w którym przegrała 230 głosami, a jej zaproszenie do międzypartyjnych rozmów to „PR-owe oszustwo”. Jeremy Corbyn nie wziął w nich udziału, bo zażądał najpierw wykluczenia przez rząd brexitu „na dziko”, czyli wyjścia z UE bez żadnej umowy.
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
Objęła rządy w bardzo trudnym momencie, miała okazję zostać mężem stanu, niestety nie dorosła do sytuacji. I trudno ją o to winić, nie każdy może być wielki, ale nikt jej nie zmuszał i tego, że podjęła się tego wyzwania i nie ustąpiła kiedy odkryła, że się zaplątała - Brytyjczycy i Europa jej nie zapomną.
ja już nie mogę na tę babę patrzeć. Angielski odpowiednik Szydłowej.
Nawet nie partii, własny i paru osób wokół siebie. Wygląda to tak, jakby prawie nikt jej nie popierał i utrzymywała się tylko dlatego, że potężni przeciwnicy na amen się zaszachowali. Tak żenującej polityki na kontynencie nie bywa. Właściwie wisi na DUP-ie.
odezwę się jako adwokat diabła.
-
1). May rzeczywiście podjęła się arcytrudnego zadania. 70:30, że zrobiła to ze względu na swoją polityczną karierę niż ze względu na dobro UK,
2). Nie sądzę by jakikolwiek inny brytyjski mąż tanu mógł osiągnąć w negocjacjach z UE więcej niż Ona. To nie jest układ win-win, dzięki decyzji Brytyjczykom to jest układ lose-lose,
3). Brytyjski parlament zdecydowanie odrzucił wynegocjowane przez May warunki brexitu, politycy zarówno z opozycji jak i z jej partii opowiedzieli się za populistyczną demagogią - "chcemy mieć takie warunki gospodarczo-handlowe" jak byśmy byli w Unii,
4). Niedługo później ten sam parlament odrzucił wniosek o wotum nieufności dla rządu T. May. Żaden znaczący polityk nie chce pełnić roli chłopca do bicia i wolą innymi rękoma wyciągać kasztany z ognia.
-
Nie można May odsądzać od czci i wiary, nie jest ani lepsza ani gorsza od tej pozostałej reszty. Musimy pamiętać, że to brytyjscy politycy (nie tylko May) odpowiadają ze ten bu**el. Moim zdaniem Jej rezygnacja ze stanowiska nic by nie poprawiła sytuacja a wręcz przeciwnie zwiększyła by chaos. ...A licznik tyka
Ale nikt jej nie zmuszał do tego żeby się brała za wyciąganie tych kasztanów. Chciała zrobić karierę, ale już wie, że w ten sposób tego nie zrobi, więc albo zmienić metodę, albo się wycofać na bezpieczną odległość, bo te kasztany mogą jej wystrzelić w twarz.
O ile nie wyciągnie jakiegoś królika z kapelusza - obawiam się, że król jest nagi I niedługo będzie się mówiło - idzie w zaparte jak May.
"Ale nikt jej nie zmuszał do tego żeby się brała za wyciąganie tych kasztanów" - to prawda, tylko że w UK politycy zabrnęli tak daleko, że nie ma już sensownego powrotu. Jak nie May, to będzie kolejny premier i dokładnie ta sama sytuacja.
-
Z doniesień prasowych i z ankiet wynika, że zdania Brytyjczyków na temat Brexitu są prawie równie podzielone z dokładnością 2-3%. Kolejne referendum?
Mają impas, co innego mogą zrobić jak oddać decyzję wyborcom? Brexit z umową May / twardy brexit / pozostanie w Unii, można do tego dodać model norweski.
Tak czy owak pani May utknęła, a nie ma dość jak żeby cokolwiek zaproponować, nawet kontrowersyjne rozwiązanie jest lepsze od żadnego.
Mysle ze zbyt krytycznie oceniasz pania May. Nie bierzesz pod uwage faktu ze sprawa jakiejkolwiek wersji brexitu jest w martwym punkcie tzn. zadna wersja nie zdobedzie wiekszosci w parlamencie. Czytalem ciekawy artykul w The Economist sugerujacy ze Mr. Corbyn, ze swoja postawa ni w te ni we wte chce doprowadzic do calkowitej porazki torysow w nastepnych wyborach i je wygrac, wlasnie poprzez samounicestwienie poparcia dla nich w tym super trudnym okresie brexitowym.
May ma większe jaja niż niejeden poseł z jej ugrupowania lub innego.Szydłowa jej do pięt nie dorasta ! Cóż podjęła się wyprowadzić Wlk.Brytanię z Unii choć nie była tego zwolenniczką . Samce Alfa namieszali i puścili ją w kanał , sami nie wiedzą jak z tego wyjść . Jedynie Putinowi i PiSowi jest to na rękę .
CIekawa uwaga, niedawno przyszlo mi to do glowy, ze moze w obliczu megaburdelu the Korona powinna sie wypowiedziec, ciekawe jakby to prawnie wygladalo "wszyscy wy.ierdalac, opcja x i czesc"
To moje marzenie, ale nie wiem czy Królową lub izbę lordów stać na taki gest. Mam wrażenie, że gdyby tak było, już dawno by się to wydarzyło. Tym czasem, wszytko na co było stać Elżbietę to przebranie się za unijną flagę na mowę tronową. Z bólem przyznaję, że chyba jednak nie ma nadziei. Anglicy oszaleli na dobre.
Za ruskie pieniądze. Pewnie pół tych konserwatywnych posłów siedzi w kieszeni Putina
Jeżeli tego by nie zrobiła nie miałaby co szukać w Brukselii jutro.
Na wyspach rejestracja 65 funtów na każdą dorosłą osobę i połowa tego na każde dziecko było dużym obciążeniem dla rodziny.
Ma być zwrócona ta suma wszystkim , którzy zapłacili czyli pójdą setki tysięcy funtów na nową sekcję Home Office która bedzie grzebać w aktach szukając ,kto dał ile ?
To są tysiace ludzi z całej Unii nie tylko Polacy przecież.
Nadal May grozi twardym brexitem , wojsko w pogotowiu.
Niesamowite podniesione głosy dzisiaj w parlameńcie, kilku posł?w w tym z mojego okręgu apelowałi , żeby wycofała No deal brexit.
W Belfaście wybuchł samoch?d pułapka.
May ......przypominam kupiła sobie poparcie p?łnocno irlanckiej partii w wyborach na premiera.
Czy Pis nie zrobił tak samo łącząć się z Kukisem?
W Wielkiej Brytanii z 27 unijnych państw mieszka , pracuje pobiera emeryturę nie wiadomo ilu europejczyków.
W najgorszej sytuacji są ludzie z EU na Wyspach prawie 40 lat .
Nikt nigdy nie pytał ich o rejestrację, aż dopiero zrobiła to T. May.
Oczywiście siłą rzeczy mówimy o Polakach, bo porównujemy z Polską.
Na wyspach nie ma meldunk?w ani dowod?w osobistych ,są tylko karty rezydenta jak ludzie chcą głosować w lokalnych wyborach a nie mają brytyjskiego paszportu z różnych powodów.
Co za ruskie brednie?
Funt będzie tak tani, że brytole będą mogli sobie najwyżej w necie je pooglądać. Inna sprawa, że dziewczęta też będą musiały się przekwalifikować.
Tani funt - oby.