Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, wicemarszałkowie Beata Mazurek i Ryszard Terlecki byli nieobecni podczas pożegnania prezydenta Gdańska w Sejmie. Czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości zasiedli w ławach sejmowych chwilę po minucie ciszy ku czci Pawła Adamowicza.
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", Mazurek i Terlecki wcześniej byli na posiedzeniu Konwentu Seniorów (w skład którego wchodzą marszałkowie i wicemarszałkowie Sejmu oraz przedstawiciele partii politycznej), co oznacza, że byli w budynku parlamentu.
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek tłumaczyła się ze spóźnienia na Twitterze: "Spóźnienie na dzisiejsze posiedzenie Sejmu to czysty przypadek, proszę nie doszukiwać się w tym drugiego dna. Takie sytuacje niestety już się zdarzały i pewnie wszystkim mogą się zdarzyć - szczególnie dziennikarze pracujący tu w Sejmie doskonale o tym wiedzą".
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
Tacy ludzie nie powinni dalej zajmować stanowisk i być przedstawicielami wyborców. Hańba!
Wyborcy winni zastanowić się nad dalszymi losami tej partii, która zamiast kraj prowadzić ku rozkwitowi, prowadzi nas na skraj przepaści i osamotnienia. Czas najwyższy przy urnach podjąć odpowiednie decyzję.