
Cristiano Ronaldo (fot. ALESSANDRO DI MARCO/AP)
Podczas posiedzenia sądu w Madrycie portugalski piłkarz, były gracz Realu Madryt, a teraz Juventusu Turyn, przyznał się do winy. Cristiano Ronaldo poinformował, że doszedł do porozumienia z hiszpańskim fiskusem.
W efekcie kompromisu kara nałożona na piłkarza nie jest aż tak bardzo surowa. Portugalczyka skazano na 23 miesiące więzienia w zawieszeniu i 18,8 mln euro grzywny. Gdyby piłkarz nie doszedł do porozumienia z fiskusem wówczas mógłby zostać skazany 3,5 roku więzienia bez zawieszenia i musiałby zapłacić 28 mln euro.
Cristiano Ronaldo nie płacił podatków
Główny zarzut postawiony Cristiano Ronaldo dotyczył unikania płacenia podatków podczas pobytu w Hiszpanii. Organy podatkowe zarzuciły piłkarzowi, że ukrył 5,7 mln euro, które powinien przekazać fiskusowi. Zawodnik od 2009 do 2018 roku grał w Realu Madryt, z którego w połowie minionego roku przeniósł się do Juventusu Turyn.
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
Bogactwo to pojęcia względne. Fakt że przez 1000 kolejnych lat nie musi pracować jest ważny dla zwykłych zjadaczy chleba co muszą pracować do śmierci, tacy bogaci jak Ronaldo inaczej to widzą. Co to znaczy cholernie bogaty? Jeden zarabia 1 mln rocznie, drugi 10 mln rocznie, a trzeci 100 mln rocznie. Dla trzeciego pierwszy to bidulek.
Jak strzelisz 400 bramek w lidze hiszpańskiej to będziesz mógł.