
Prezes FIFA Gianni Infantino (Fot. Frank Augstein / AP Photo)
Gdyby materiały Football Leaks ujawniły tylko, że Manchester City i Paris Saint-Germain łamią reguły Finansowego Fair Play, to wyważałyby otwarte drzwi. Od początku wiadomo było, że nuworysze w futbolowej elicie finansowej próbują zignorować wymierzone w nich przepisy – UEFA zakazała sponsoringu z zewnątrz, z zysków innych niż wypracowane przez normalną działalność marketingową klubu, by bronić dotychczasowego porządku reprezentowanego przez „tradycyjne” potęgi, takie jak Real Madryt czy Bayern. Wiedzieliśmy też, że wymachiwanie sloganem „czystej gry” było hipokryzją, przysłaniało rzekomo idealistycznymi pobudkami brutalną wojnę interesów, w której UEFA zawiązała sojusz właśnie ze starą oligarchią – zagrożoną przez nową, obcą. Inwazja ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (Man City) i Kataru (PSG) oznaczała, że bez wprowadzenia nadzwyczajnych ograniczeń my, czyli Europa, napniemy łuki, a oni, czyli Zatoka Perska, odpalą rakiety międzykontynentalne.
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej
Zanim może skrytykujesz czyjąś gramatykę, to najpierw doucz się w temacie używania wielkich/małych liter bucu.
Są bilionerzy. Mówimy o klubach rządowych, ich właściciele są bogaci bogactwem Kataru i ZEA.
U pana interpunkcja do poprawy - poza tym bardzo zgrabny styl.
Wspieraj swój lokalny klub!
Tylko kim dzisiaj są kibice Bayernu? Teraz te największe kluby to wielkie firmy mające kibiców na całym świecie. to już nie moje dzieciństwo fgdy ojciec brał mnie na mecz Granatu Skarżysko, gdzie spotykało się sąsiadów, kolegów. Obawiam się, że teraz więcej takich chłopaków wie co to Real i Barcelona, a nie gdzie jest stadion Granatu.
A swoją drogą, co za rozrywkowa nazwa klubu - "Granat Skarżysko". Ktoś błysnął inwencją.
Klub powstał przy Fabryce Amunicji w latach 30.