
Giorgio Moroder ma 78 lat i z uwielbieniem grywa jako didżej. A w 2019 r. wyrusza w swą pierwszą (!) trasę koncertową (Fot. Marc Tirl / AP Photo)
Jeżeli dorastaliście w latach 70. lub 80., to całkiem prawdopodobne, że jest autorem waszej ulubionej piosenki. Producent i kompozytor Giorgio Moroder, Włoch z Niemiec, który zrobił karierę w Ameryce, to jeden z pionierów elektroniki w muzyce popularnej. Do niego przez lata należały kluby disco. Współpracował z największymi – od Donny Summer („I Feel Love”), przez Blondie („Call Me”) i Philipa Oakleya z The Human League (nagrali razem cały album) po Davida Bowiego („Cat People (Putting Out Fire)”) i Freddiego Mercury’ego, który zaśpiewał „Love Kills” na ścieżce dźwiękowej „Metropolis”.
Sam za ścieżkę do „Midnight Express” Alana Parkera według scenariusza Olivera Stone’a otrzymał Oscara w 1979 r. W 1984 r. Akademia Filmowa nagrodziła go jeszcze za piosenkę „What a Feeling” z filmu „Flashdance”, a w 1987 r. – za „Take My Breath Away” z „Top Gun”. Zdobył też po cztery Złote Globy i Grammy. Moroder napisał hymny na dwie olimpiady (Los Angeles 1984 i Seul 1988) i finały mistrzostw świata w piłce nożnej (Włochy, 1990). Z artystycznego niebytu wydobył go francuski duet Daft Punk, poświęcając mu piosenkę na multiplatynowej płycie „Random Access Memories”.
Wypróbuj cyfrową Wyborczą
Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych, lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej