Na dużym ekranie 29-letnia dziś Brytyjka zadebiutowała w 2004 roku w filmie Pawła Pawlikowskiego ''Lato miłości''. Zagrała w nim zepsutą nastolatkę z klasy wyższej, która przez tytułowe lato bawi się swoją rówieśnicą z klasy niższej. Debiut przyniósł jej i jej ekranowej partnerce nagrodę dla najbardziej obiecującej nowej twarzy.
W 2007 roku dostała pierwszą hollywoodzką nagrodę - Złoty Glob za rolę w telewizyjnym filmie ''Gideon's Daughter'' (2005), w którym grała nastoletnią córkę Billa Nighy'ego
Drzwi do wielkiej kariery otworzyła jej rola wiecznie spiętej idealnej sekretarki wcielonego diabła, czyli naczelnej najbardziej wpływowego magazynu o modzie wzorowanej wprost na Annie Wintour z amerykańskiego ''Vogue'a''. Emily Blunt kradła właściwie każdą scenę, w jakiej się pojawiała. A nie było to łatwe, bo wredną naczelną w filmie ''Diabeł ubiera się u Prady'' (2006) grała sama Meryl Streep. Streep mówiła w wywiadach, że Blunt to najlepsza młoda aktorka, z jaką pracowała. A Anne Hathaway, która grała drugą asystentkę i która uważa, że nie warto przyjaźnić się z aktorkami, bo są próżne i niewierne, dla Blunt robi wyjątek. Twierdzi, że Emily prywatnie jest dokładnie taka sama, jak pokazuje światu - inteligentna, uprzejma, ciepła. To Anne poznała Emily z jej mężem, amerykańskim aktorem Johnem Krasinskim (''The Office'').
W filmie ''Rozważni i romantyczni: klub miłośników Jane Austen'' (2007) - opowieści o grupie zagubionych ludzi, których na życiową prostą wyprowadza lektura książek angielskiej starej panny - Blunt przekonująco zagrała nauczycielkę, a przede wszystkim młodą żonę, której małżeństwo okazało się inne, niż tego oczekiwała, i która rozważa romans z uczniem. Na szczęście panna Austen w porę przychodzi z pomocą. Emily dojeżdżała na plan w Kalifornii z kanadyjskiego Vancouver, gdzie mieszkała ze swoim ówczesnym chłopakiem, piosenkarzem Michaelem Buble.
Pełna wdzięku młoda dama z dobrego angielskiego domu doskonale sprawdziła się w roli królowej Wiktorii. Patrząc na Emily Blunt we wspaniałych kostiumach w filmie ''Młoda Wiktoria'' (2009), można uwierzyć, że okrągła, chmurna i groźnie wyglądająca starsza pani, jaką pamiętamy ze zdjęć, była kiedyś zakochaną do szaleństwa młodą dziewczyną. Po tej roli Blunt o mały włos nie została Czarną Wdową w ''Iron Manie 2'' - reżyser Jon Favreau tak się zachwycił, że chciał tylko ją, ale miała już inne zobowiązania. Zastąpiła ją Scarlett Johansson.
Rola szekspirowskiej Julii na deskach Chichester Festival Theatre w 2002 roku przyniosła Blunt doskonałe recenzje. Prawie dekadę później aktorka postanowiła ja powtórzyć... do pewnego stopnia. Użyczyła głosu animowanej postaci Julii - ogrodowej krasnalki w czerwonej czapeczce, postaci może i z gliny zrobionej, ale pełnej żaru - w brawurowej komedii ''Gnomeo i Julia'' z piosenkami Eltona Johna. Sequel już się pisze.
Niewiele dobrego można powiedzieć o ''Władcach umysłów'' (2011), kolejnym hollywoodzkim filmie opartym na pisarstwie Philipa K. Dicka. Ale Blunt każdym swoim pojawieniem się ożywiała ekran. Zwłaszcza gdy tańczy, można przestać żałować pieniędzy wydanych na bilet. Po tym filmie znów przyszła komiksowa propozycja - tym razem od Kapitana Ameryki. Emily podziękowała i dobrze zrobiła, bo czekał na nią ekranowy romans z Ewanem McGregorem w filmie ''Połów szczęścia w Jemenie'', którego premiera już 20 kwietnia.
Ludzie, którzy z nią pracują, mówią o niej same dobre rzeczy. Widzowie lubią na nią patrzeć. - Jest wspaniałą aktorką - mówił w wywiadzie dla HuffingtonPost reżyser jej następnego filmu Nicholas Stoller. - Jest zabawna, bardzo inteligentna i, oczywiście, bardzo ładna. Ale mimo to ludzie ją lubią. Kobiety się z nią identyfikują, mężczyźni chcieliby się z nią umówić. Ma w sobie to coś, co miała Meg Ryan. Jest od niej zupełnie różna, ale ma ten sam urok.
Nic więc dziwnego, że będziemy ją często oglądać w kinie. Najpierw w komedii romantycznej Stollera ''The Five-Year Engagement'' (29 czerwca) o parze, która nie potrafi zdecydować się na ślub, potem w kameralnym komediodramacie ''Siostra twojej siostry'' (17 sierpnia) o miłosnym trójkącie, wreszcie w sensacyjnym filmie science-fiction ''Looper'' (9 listopada) z Bruce'em Willisem i Josephem Gordonem-Levittem w roli tego samego mafijnego zabójcy. A to jeszcze nie koniec. Według ''Variety'' Blunt negocjuje rolę u boku Toma Cruise'a w filmie SF ''All You Need Is Kill'' w reżyserii Douga Limana i u boku Johnny'ego Deppa w próbie ożywienia detektywistycznego cyklu ''The Thin Man''.
Wszystkie komentarze