Nagrodzony Srebrnymi Lwami w Gdyni film Małgośki Szumowskiej - pierwszy od 25 lat obraz tak młodego autora w konkursie głównym w Berlinie - tylko pozornie jest filmem o homoseksualnej miłości księdza i podopiecznego: to raczej hipnotyczna przypowieść o labiryncie współczesnych niespełnień.
Gdzieś na mazurskiej prowincji, w Polsce, ale trochę jakby wszędzie (pierwotny tytuł filmu: 'Nowhere'), podpatrywani niemal dokumentalną kamerą młodzi bawią się po swojemu. Żartują, przeklinają, znęcają się nad niepełnosprawnym chłopakiem - najłatwiej przecież wyzywać od 'Żydów' i 'pedałów'. Ale w tym samym miejscu funkcjonuje też miejscowy ksiądz
Adam (kolejna wielka kreacja Andrzeja Chyry, słusznie nagrodzona w Gdyni), trochę z innego świata. Gdy przemawia na ambonie, mówi o schowanym głęboko 'punkcie nicości', do którego dostęp ma tylko Bóg, mówi też o sobie, swoim zepsuciu, z którego ucieczką miało być kapłaństwo. Gdy zdejmuje sutannę, zakłada markowe ciuchy, pracuje na nowoczesnym laptopie i ze słuchawkami Apple'a na uszach biega w pobliskich lasach.
Szukający w filmie Szumowskiej sensacji mocno się zawiodą. Homoseksualizm jest tu w pewnym sensie kostiumem, kostiumem jest nawet pożądanie i seks. 'W imię...' to przecież nonszalancka w formie, błyskotliwa, choć prosta przypowieść o tym, że społeczny stereotyp, 'zawód', ciało uwiera zawsze. A każde lekarstwo na ten stan zawieszenia między pragnieniem i niespełnieniem nie tylko działa na krótko, ale ma też swoje skutki uboczne.
Paweł T. Felis daje pięć gwiazdek. Tutaj pełna recenzja...
Pierwsza miłość 13-letniej grubaski czyli kuszenie pana doktora.
Akcja wszystkich trzech filmów Seidla z 'rajskiego' cyklu rozgrywa się podczas wakacji. Podczas gdy matka 13-letniej Melanie zażywa rozkoszy na sex-wczasach w Afryce ('Raj: Miłość'), a ciotka nawraca niewiernych ('Raj: Wiara'), ona sama - wyrośnięta blondynka z dużą nadwagą - przebywa na koedukacyjnym obozie dla otyłych nastolatków.
Paweł Mossakowski daje filmowi cztery gwiazdki. Przeczytajcie recezję...
Przed nami trzy ostatnie koncerty 11. edycji Festiwalu Sacrum Profanum.
W piątek (20 września, godz. 20, Małopolski Ogród Sztuki, ul. Rajska 12) dominować będą przede wszystkim kompozycje Aphexa Twina. Nowojorski zespół Alarm Will Sound przedstawi aranżacje utworów z płyty 'Acoustica' Twina, usłyszymy także utwory Autechre?a, Venetian Snares, Tyondaia Braxtona, a nawet zespołu The Beatles.
Nie zabraknie też wielkich koncertów w nowohuckim kombinacie. W sobotę (21 września, godz. 20, hala ocynowni ArcelorMittal Poland) zabrzmi muzyka ekscentrycznego Franka Zappy, którą wykona Ensemble Modern. W programie m.in. 'Music from The Yellow Shark' z 1992 roku oraz 'Music from Greggery Peccary & Other Persuasions'.
Na zakończenie festiwalu w niedzielę (22 września, godz. 18, hala ocynowni ArcelorMittal Poland) czeka nas druga odsłona projektu Polisch Icons ? tym razem poświęcona twórczości Witolda Lutosławskiego, którego 100. rocznicę urodzin obchodzimy w tym roku. Z utworami mistrza zmierzą się artyści związani z kultowymi wytwórniami Ninja Tune i WARP, jak Clark, Oneohtrix Point Never, Mira Calix, Emika czy Skalpel, a także AUKSO Orchestra pod batutą Marka Mosia.
Szczegóły na stronie festiwalu...
Właśnie rozpoczął się 56. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Współczesnej Warszawska Jesień. Zapowiada 17 koncertów w ciągu tygodnia.
Warszawska Jesień od początku specjalizuje się w prawykonaniach utworów polskich i zagranicznych, wiele z nich zamawia - od utworów symfonicznych po elektroakustyczne. Prezentuje wielkie formy multimedialne, jak zapowiadana w tym roku opera 'A Laugh to cry' Miguela Azguime (na zdjęciu), w których kompozytorzy łączą wyrafinowaną elektronikę audio i wideo z żywym głosem, grą aktorską, nowoczesnymi sposobami wydobywania dźwięków z tradycyjnego instrumentarium.
Jest to festiwal muzyki 'uczonej', elity kompozytorskiej z różnych krajów. Tu również pojawiają się gwiazdy, jak Ensemble Modern (w tym roku dwa razy) i Intercontemporain, MusikFabrik.
Wywiad z Tadeuszem Wieleckim, dyrektorem Warszawskiej Jesieni...
W piątek w Łodzi ponowne otwarcie Pałacu Herbsta. To miejsce związane z losami rodziny Herbstów i Scheiblerów, zaliczanych do najbogatszych i najbardziej wpływowych rodów przemysłowców nie tylko w Łodzi, ale też na całych ziemiach polskich w drugiej połowie XIX wieku. Po dwuletniej przerwie związanej z modernizacją Muzeum Sztuki w Łodzi ponownie udostępni pałac zwiedzającym.
Wnętrza zyskały nowy blask i wygląd bliższy oryginałowi. Zobaczymy urządzone z przepychem reprezentacyjne salony, prywatne apartamenty właścicieli oraz czasową wystawę 'Herbstowie. Historie niedokończone'. Znajdzie tu też miejsce ekspozycja dzieł klasyków polskiego malarstwa: Matejki, Rodakowskiego, Gierymskiego, Wyspiańskiego.
Muzeum Pałac Herbsta, ul. Przędzalniana 72 - piątek, 20 września, godz. 18. Więcej o otwarciu tutaj...
W warszawskim Muzeum Narodowym można już oglądać wystawę dzieł Guercina, jednego z najwybitniejszych malarzy włoskiego baroku.
Wśród pokazywanych obrazów znalazły się najsłynniejsze kompozycje pochodzące z kolekcji włoskich - pinakoteki oraz kościołów i pałaców rodzinnego miasta malarza Cento, a także ze zbiorów słynnej Galerii Barberinich w Rzymie. 'Guercino. Triumf baroku. Arcydziała z Cento, Rzymu i kolekcji polskich' będzie pierwszą w Europie tak bogatą prezentacją twórczości włoskiego artysty poza jego ojczyzną.
Dopełnieniem ekspozycji jest scenografia, stworzona we współpracy ze studiem projektowym WWAA przez Borisa Kudlickę.
Dwunasta edycja festiwalu Ciało/Umysł zajmuje się tematem odpowiedzialności za to, co widzimy. Zastanów się: na co patrzysz? Jak powinniśmy zareagować, oglądając zdjęcia więzień CIA, człowieka walczącego z granicami własnej wytrzymałości czy osoby niepełnosprawnej?
Ciało/Umysł, jeden z najważniejszych w Polsce festiwali tańca, rozpoczyna się w piątek, 20 września. Zobaczymy 12 przedstawień i jeden projekt specjalny. Wszystkie pokazy odbędą się w Teatrze Studio. Gwiazdą festiwalu jest Jerome Bel. Francuski artysta pokaże spektakl 'Disabled Theater', który powstał we współpracy ze szwajcarskim teatrem osób niepełnosprawnych intelektualnie.
Więcej o festiwalu...
Na piosenkach Wojciecha Młynarskiego wychowały się całe pokolenia Polaków. Żartował, pocieszał, budził w nas refleksje w smutnych czasach PRL-u i robi to nadal, w niemniej trudnej rzeczywistości wolnego rynku. Czy znajdzie się ktoś, kto chociaż raz nie nucił: 'róbmy swoje, póki jeszcze ciut się chce' lub 'jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy, jeszcze się spełnią nasze piękne sny...'?
Jeśli ktoś tęskni do eleganckich, precyzyjnych fraz i błyskotliwych puent, to ma właśnie wyjątkową okazję, by przypomnieć sobie dzieła artysty - w Sopocie w Zatoce Sztuki w weekend odbędzie się pierwsza edycja Festiwalu Twórczości Wojciecha Młynarskiego.
Szczegóły na stronie festiwalu...
W Białymstoku magazyny na Węglowej w piątek i sobotę (20 i 21 września) zamienią się w eklektyczną stolicę electro i hip-hopu po tej stronie Wisły. Na Original Source Up To Date zjadą legendy gatunku - z Polski i z zagranicy. Ilość wykonawców jest imponująca - na festiwalu zaprezentuje się ponad 40 twórców z kilkunastu krajów!
Film tak zły, że do końca nie wiadomo, czy reżyser Olivier Hirschbiegel chciał wystawić 'królowej ludzkich serc' pomnik, czy raczej ją ośmieszyć.
Kicz, który towarzyszył księżnej Dianie i jej śmierci, po piętnastu latach rozlewa się raz jeszcze. Film zapowiadany jako portret największej celebrytki lat 90. (a może i wszech czasów?) to opowieść nie o kobiecie, ale o woskowej lalce wyciągniętej prosto z okładek kolorowych pism - pisze Paweł T. Felis.
Film zbiera bardzo słabe recenzje, ale może warto zaryzykować?
Reakcje brytyjskiej prasy na 'Dianę'...
Wszystkie komentarze